Lechia Zielona Góra nie bierze jeńców. Radomiak rozbity w rzutach karnych! (ZDJĘCIA)

Cieszący się mężczyzna
Mateusz Surożyński zachęca kibiców do świętowania awansu Lechii Zielona Góra do ćwierćfinału Pucharu Polski
Lechia Zielona Góra awansowała do ćwierćfinału piłkarskiego Pucharu Polski! W czwartek na własnym boisku wygrała z Radomiakiem Radom 3:1 w serii rzutów karnych. Nasi chłopcy wykonywali jedenastki perfekcyjnie, rywale zmarnowali trzy z czterech prób.

Kolejna sensacja z udziałem Lechii stała się faktem. III-ligowiec z Zielonej Góry na początek pucharowej przygody na szczeblu centralnym wyeliminował Podbeskidzie Bielsko-Biała (I liga). W kolejnej rundzie odprawił z kwitkiem Jagiellonię Białystok (ekstraklasa). W czwartek (10 listopada) natomiast wygrał z Radomiakiem Radom (ekstraklasa).

Szanse Mycana, Łobody i Górskiego

Po 90 minutach było 0:0. Owszem, Wojciech Fabisiak kilka razy ratował Lechię przed utratą bramki, ale to nie znaczy, że zostaliśmy absolutnie zdominowani przez faworyzowanego rywala. Tuż przed końcem pierwszej połowy Przemysław Mycan ładnie uderzył piłkę głową, lecz Gabriel Kobylak był na posterunku. Po przerwie, także głową, bramkarza Radomiaka próbował zaskoczyć Mykyta Łoboda, jednak znów się nie udało.

Rozstrzygnięcia nie przyniosła także dogrywka. Gospodarze przeprowadzili w niej składną kontrę, zakończoną strzałem Sebastiana Górskiego. I ponownie górą był Kobylak. Dodajmy, że od 111 minuty graliśmy w osłabieniu po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Jakuba Babija.

Tak jeeest! Mamy to! Radość piłkarzy Lechii Zielona Góra po zwycięstwie nad Radomiakiem Radom
Surożyński ma nerwy jak postronki

Koniec końców mieliśmy więc serię rzutów karnych. Pierwszy do piłki podszedł Felipe Nascimento. Zmylił Fabisiaka i… trafił w słupek. W odpowiedzi Mateusz Surożyński z zimną krwią wykorzystał jedenastkę, choć Kobylak usiłował wyprowadzić go z równowagi. Po karnym doszło do ostrej wymiany zdań między zawodnikami, nie zmieniło to jednak faktu, że Lechia prowadziła 1:0.

W drugiej serii najpierw nie pomylił się Leandro, a za chwilę także Kacper Zając i mieliśmy 2:1. Wtedy chyba jeszcze nikt nie podejrzewał, że to była pierwsza i zarazem ostatnia jedenastka wykorzystana przez gości…

W trzeciej serii Dawid Abramowicz posłał piłkę nad poprzeczką, natomiast Górski skwapliwie podwyższył na 3:1. To oznaczało, że kolejna pomyłka Radomiaka albo kolejny gol Lechii zakończy mecz. Ziścił się ten pierwszy scenariusz, bo Fabisiak wyczuł intencję Mauridesa, odbił piłkę i wspólnie z kolegami rozpoczął świętowanie awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski.

I jeszcze ciekawostka dotycząca rzutów karnych. W trzech pucharowych meczach na szczeblu centralnym w tym sezonie już sześciu zawodników próbowało pokonać Fabisiaka z 11 metrów. Sztuka ta udała się tylko jednemu.

Już raz Lechia była w ćwierćfinale

Dodajmy, że piłkarze trenera Andrzeja Sawickiego powtórzyli największe osiągnięcie w historii klubu. Zespół z Zielonej Góry dotarł do tego etapu rywalizacji w Pucharze Polski w sezonie 1986/1987, po czym uległ ŁKS-owi Łódź (po dogrywce w rewanżu).

Wyniki spotkań 1/8 finału Pucharu Polski
  • KKS Kalisz – Górnik Zabrze 3:3 (po dogrywce), karne 5:3
  • Górnik Łęczna – Piast Gliwice 1:0 (po dogrywce)
  • Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 2:2 (po dogrywce), karne 2:4
  • Motor Lublin – Wisła Kraków 1:0
  • Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa 0:1
  • Sandecja Nowy Sącz – Śląsk Wrocław. Mecz przerwany przy stanie 2:2 (po dogrywce), karne 1:2. Piłkarze Sandecji zeszli z boiska po tym, jak “kibice” Śląska zaczęli wydawać rasistowskie okrzyki pod adresem Maissy Falla.
  • Lechia Zielona Góra – Radomiak Radom 0:0 (po dogrywce), karne 3:1
  • Pogoń Siedlce – Resovia Rzeszów 1:0

Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – Radomiak Radom

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content