Konstytucjonalista Paweł Leszczyński o zmianach w kodeksie wyborczym: – To wprowadzanie chaosu (WIDEO)

Profesor Paweł Leszczyński zwraca uwagę na wiele zapisów w ustawie budzących kontrowersje pod względem zgodności z Konstytucją RP.
Ustawa dotycząca zmian w kodeksie wyborczym budzi wiele kontrowersji. Nic dziwnego. Już jest procedowana niezgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, czyli za późno. Rząd PiS tłumaczy, że chodzi o transparentność i większą dostępność, a także frekwencję. Opozycja i wielu konstytucjonalistów alarmuje, że to “mataczenie” przy wyborach ma się przysłużyć jedynie elektoratowi PiS. O zagrożeniach, jakie płyną z proponowanych zmian i wielkim chaosie, jaki mogą one spowodować w rozmowie z profesorem Pawłem Leszczyńskim, konstytucjonalistą, członkiem Polskiego Towarzystwa Historycznego.

Zmiany w kodeksie wyborczym idą jak burza przez polski parlament i to na kilka miesięcy przed wyborami. 26 stycznia 2023 r. Sejm uchwalił ustawę o zmianie Kodeksu wyborczego oraz niektórych innych ustaw. Projekt nowelizacji pod koniec grudnia 2022 roku złożyła w Sejmie grupa posłów PiS. – Jest to projekt poselski. Jest zatem procedowany w innym trybie, nie wymaga tak szerokich konsultacji, idzie jakby bocznym torem – mówi gość LCI, profesor Paweł Leszczyński. Już na wstępie rozmowy zaznacza, że ustawa wprowadzana jest na prędce. – Jak wynika z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, prawo wyborcze nie powinno być zmieniane tuż przed wyborami. Trybunał określił ten czas na co najmniej 6 miesięcy od dnia, kiedy prezydent musi ogłosić termin wyborów. Zmiany musiałyby wejść w życie do 20 lutego 2023 roku. Tymczasem dopiero co trafiły do Senatu – mówi gość LCI.

W audycji nasz ekspert podnosi kilka zapisów, które budzą kontrowersje specjalistów i opozycji. – W małych miejscowościach ma być więcej obwodowych komisji wyborczych. To dodatkowe zadanie dla samorządów, kto za to zapłaci i ile? Tego już nie wiemy, wiemy za to, że ma się to przysłużyć elektoratowi PiS. Poza tym, czy nie wprowadzi to dodatkowego chaosu. Zwłaszcza starsi ludzie są przyzwyczajeni do lokali wyborczych, których rozmieszczenie znali od lat – dodaje Paweł Leszczyński.

Obserwatorzy zmian wprowadzanych na ostatnią chwilę zauważają także, że ograniczenie organizacji transportu do lokali wyborczych przede wszystkim dla osób z niepełnosprawnościami i powyżej 60 roku życia tylko do niektórych obszarów budzi wątpliwości, czy to aby na pewno jest zgodne z zasadą powszechnej dostępności do lokali. – Gdzie w tym wszystkim grupy mieszkańców tymi samymi problemami, którzy zamieszkują aglomeracje? – pyta nasz ekspert.

– Poważne obawy co do mataczenia przy wyborach budzi także zapis dotyczący dopuszczenia do składu rejonowych i okręgowych komisji wyborczych osób z wykształceniem prawniczym, a nie sędziów zawodowych. Idziemy tu już bardzo na skróty. Kolejnym kontrowersyjnym zapisem, jest umożliwienie mężom zaufania rejestrowanie prywatnym sprzętem prac komisji w lokalu wyborczym. Do tej pory ustawodawca takiego prawa nie dawał. Pytanie, co z takim nagraniem potem? Co grozi osobie, która go po wyborach nie usunie? Co z klauzulą ochrony danych osobowych i wizerunku? Pyta Paweł Leszczyński.

Konstytucjonalista zwraca także uwagę na kwestię tajności rejestru wyborców. – Dlaczego dane nie mają być jawne, jak do tej pory? – pyta.

-Skoro rządząca partia podaje, że zmiany mają być wprowadzone, aby zwiększyć frekwencję, dlaczego nie ma możliwości głosowania korespondencyjnego? Ta możliwość powinna być poszerzona, żeby dać szansę głosowania osobom, które nie mogą dotrzeć do lokalu lub przebywają za granicą – mówi P.Leszczyński.

Według gościa LCI proces wyborczy w Polsce powinien być także przeprowadzony pod czujnym okiem zagranicznych obserwatorów – przedstawicieli Komisji Europejskiej, NATO i OBWE, aby wykluczyć możliwość ich sfałszowania.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content