Będą warsztaty dla młodzieży w 41 szkołach, a także spotkania dla nauczycieli i rodziców. Sześciu lekarzy, którzy są w trakcie specjalizacji psychiatria dziecięca, otrzyma wsparcie finansowe. Samorząd lubuski kontynuuje działania na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
– Znane są już dane z raportów policyjnych za ubiegły rok, które wyraźnie pokazują dramat: o 150 procent wzrosła liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży – mówiła marszałek Elżbieta Anna Polak na wtorkowej (28 marca) konferencji prasowej. – Do szpitala w Zaborze przyjmujemy wciąż najwięcej dzieci po próbach samobójczych. Już we wrześniu ubiegłego roku padł taki niechlubny rekord… W regionie lubuskim mamy bardzo niski wskaźnik specjalistów w zakresie psychiatrii – 0,16 na 10 tysięcy dzieci i młodzieży.
Jeżeli nie ma lajków, człowiek czuje się zdeprecjonowany
Dane są zatrważające. Dlatego też samorząd lubuski konsekwentnie wspiera działania na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. We wtorek poznaliśmy szczegóły kolejnych inicjatyw, które będą realizowane w ramach dużego projektu, rozpoczętego w 2021 roku.
Fundacja Nie Widać Po Mnie zorganizuje w 41 lubuskich szkołach warsztaty dla młodzieży, nauczycieli i rodziców.
– Przygotujemy liczne materiały edukacyjne dla rodziców w zakresie tego, jak dzieci będą się rozwijać, co potrzebują do prawidłowego rozwoju, jak budować bezpieczne środowisko dla dziecka, jak pracować z emocjami naszych maluchów – wylicza Urszula Szybowicz, prezes Fundacji Nie Widać Po Mnie. – Także będziemy rozmawiać o wyzwaniach współczesnego świata, o budowaniu własnego ja, budowaniu tożsamości. Będziemy mówić o ryzykach, w tym o ceberprzemocy, o uzależnieniach behawioralnych, a także o zaburzeniach depresyjnych czy lękowych. W ramach działań będą realizowane warsztaty w szkołach, spotkania z rodzicami, ale przede wszystkim spotkania z młodzieżą. Będziemy także przygotowywać kadrę pedagogiczną, aby mogła w optymalny i rzetelny sposób wspierać swoją młodzież w działaniach szkolnych.
– Problem jest duży i, niestety, rosnący – nie ukrywa Andrzej Żywień, dyrektor Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze. – Dlaczego tak jest? Między innymi dlatego, że jest ogromny nacisk na bycie w mediach społecznościowych. To jest bardzo stresujące, bo dzieci i młodzież po prostu chcą zaistnieć. Jeżeli nie ma lajków, człowiek czuje się zdeprecjonowany i stara się zrobić coś, żeby zaimponować otoczeniu. To rodzi ogromny stres.
W szpitalu z Zaborze ciągle jest nadkomplet, nadwykonania i kolejka
– Brakuje nam dramatycznie specjalistów, dlatego podjęliśmy decyzję, żeby pomóc w uzyskaniu specjalizacji psychologów klinicznych i od ubiegłego roku finansujemy również studia w tym zakresie – zauważa marszałek Polak.
W związku z tym samorząd lubuski postanowił wesprzeć finansowo sześciu lekarzy, którzy są w trakcie specjalizacji psychiatrii dziecięcej.
– To jest ogromnie ważne, bo oni znajdą pracę wszędzie i gdyby nie to wsparcie, byłoby nam dużo trudniej przekonać ich do tego, żeby tutaj pracowali – przyznaje dyrektor Żywień.
Przybliża też założenia reformy psychiatrii dzieci i młodzieży, która zakłada trzy poziomy referencyjne:
- poradnia psychologiczno-pedagogiczna
- poradnia psychiatryczna i oddział dzienny
- wysokospecjalistyczne usługi w zakresie całodobowej opieki
– Reforma zakłada, że powinno się jak najmniej pacjentów mieć w szpitalach, bo ci, których da się „zaopiekować” na pierwszym i drugim poziomie referencyjnym, nie powinni do tych szpitali trafiać – objaśnia dyrektor Żywień. – Czyli jeżeli w poradni na pierwszym poziomie uda się pacjenta „zaopiekować”, to wtedy nie trafia już na drugi poziom. Jeżeli trzeba, to ma wizytę u psychiatry na drugim poziomie referencyjnym. Natomiast jeżeli to nie wystarczy, bo na drugim poziomie jest też oddział dzienny, to wtedy jest trzeci poziom hospitalizacji. Niestety, ciągle mamy u nas w szpitalu nadkomplet, nadwykonania i kolejkę.