Wędkowanie jak skok ze spadochronem? Doktor Szymon Michniewicz w „Pasjach ludzi szpitala” (WIDEO)

Na zdjęciu doktor Szymon Michniewicz
Fot. LCI
„Pasje ludzi szpitala” – tym razem prezentujemy doktora Szymona Michniewicza, kierownika Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w zielonogórskim szpitalu. W ciągu roku lekarz pomaga tysiącom pacjentów. Sposób na odstresowanie? Jazda na rowerze i wędkowanie, które szefa SOR-u porównuje do… skoków ze spadochronem.

Szpitalny Oddział Ratunkowy może nie budzić przyjemnych skojarzeń z względu na swoją rolę. SOR jest bowiem pierwszym miejscem kontaktu dla osób przychodzących do lecznicy. Mowa tu zarówno o drobnych urazach, jak i ekstremalnych sytuacjach zagrożenia życia. Wielu ludzi porównuje oddział do pola bitwy, czego jednak stara się unikać doktor Szymon Michniewicz.

– Staram się unikać nomenklatury wojskowej. Nie walczymy, a pracujemy. Nie toczymy walki, tylko leczymy pacjentów. SOR nie jest polem minowym, a bardziej bramą wejściową do szpitala – tłumaczy kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Medyk rozwiewa przy okazji niektóre stereotypy o obsłudze pacjentów. Można bowiem spotkać się z opiniami, że chorzy przywiezieni przez karetkę, szybciej otrzymują pomoc. – Przetransportowanie przez zespół ratownictwa nie podnosi priorytetu leczenia pacjenta. Sposób dotarcia nie wpływa na czas oczekiwania. O wszystkim decyduje procedura triażu (przyp. red. to system segregacji medycznej)  – tłumaczy Szymon Michniewicz.

I tu jeszcze jedna uwaga lekarza. Zdaniem medyka nie należy utożsamiać pustej poczekalni z tym, że personel medyczny nie ma, co robić lub nie chce komuś pomóc. W tym czasie za drzwiami może bowiem toczyć się walka o czyjeś życie. W ciągu dnia na SOR trafia od 50-80 pacjentów, co daje rocznie ponad 30 tys. osób. Z tego 60-70% procent jest przywożonych przez karetkę. W rezultacie w części urazowej potrafi być kilkadziesiąt osób na raz, nad którymi czuwa bazowo paręnaście osób.

Sposób na stres? Wędka i rower!

– Dużą część mojego wolnego czasu spędzam w Polsce i za granicą nad wodą z wędką. Kiedyś znalazłem informację, że poziom endorfin w chwili złowienia dużej ryby, jest u wędkarza podobny jak u spadochroniarza, kiedy otworzy się spadochron – tak o jednej ze swoich pasji opowiada Szymon Michniewicz.

Lekarz wędkuje sportowo wspólnie z innymi medykami. Stawia na sportowe łowienie ryb, któremu towarzyszy chodzenie lub pływanie łódką. Drugim, ale już rodzinnym hobby szefa SOR jest jazda na rowerze i zdobywanie trudnych górskich terenów. Więcej szczegółów z życia zielonogórskiego SOR-u i życia doktora Szymona Michniewicza poznacie, oglądając materiał wideo „Pasje ludzi szpitala”.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content