Nikola Horowska: Ja jeszcze nie świętuję (ROZMOWA)

Uśmiechnięta kobieta w sportowym stroju
Nikola Horowska ma 22 lata, pochodzi ze Świętna, reprezentuje ALKS AJP Gorzów, trenuje pod okiem Tomasza Saski Fot. Tomasz Kasjaniuk/PZLA
Właśnie się pakuję na zgrupowanie przed wylotem na młodzieżowe mistrzostwa Europy. Chciałabym powalczyć o medal – mówi Nikola Horowska, lekkoatletka ALKS AJP Gorzów. Na mistrzostwa Polski U-23 trzykrotnie stawała na podium.

O młodzieżowych mistrzostwach Polski we Włocławku pisaliśmy TUTAJ. Przypomnijmy: pierwszego dnia zawodów Nikola Horowska wywalczyła srebro w biegu na 100 metrów – 11,38 (rekord życiowy). Nazajutrz zaś sięgnęła po dwa złote medale: w skoku w dal – 6,68 i w biegu na 200 metrów – 23,19. W dal także skoczyła najdalej w karierze, ale wynik nie może zostać oficjalnie uznany, ponieważ wiał zbyt sprzyjający wiatr – 2,1 m/s przy dopuszczalnym 2 m/s.

Młodzieżowe mistrzostwa Europy odbędą się 13-16 lipca w Espoo w Finlandii. Nikola wystartuje tam w biegu na 100 metrów i w skoku w dal. W tej drugiej konkurencji ma szósty wynik w swojej kategorii wiekowej w Europie.

Rozmowa z Nikolą Horowską

Gdy zdobywa się trzy medale, to świętuje się potrójnie?

Może tak, ale nie wiem, bo ja jeszcze nie świętuję. Właśnie się pakuję na zgrupowanie przed wylotem na młodzieżowe mistrzostwa Europy, także niestety, świętowanie muszę przełożyć na później, więc wtedy mogę opowiedzieć, jak to wygląda.

Nie ma pani małego déjà vu sprzed roku? W Poznaniu też wywalczyła pani trzy medale, w tych samych kolorach i w tych samych konkurencjach.

Tak, dokładnie. Właśnie się śmiałam po biegu na 100 metrów, że na razie chyba nie jest mi dane być najlepszą 100-metrówką. Ale drugi dzień powtórzył się tak samo, jak rok temu, także nie czuję żadnego niedosytu. Wiem, że na 100 metrów mam bardzo duże rezerwy, i życiówka, którą zrobiłam, i tak mnie bardzo cieszy, i jakby rekompensuje to drugie miejsce.

Nikola Horowska podwójnie złota. Medalowe żniwa gorzowskich lekkoatletów

Który medal, który wynik z Włocławka ceni pani najbardziej?

Myślę, że bezkonkurencyjnie skok w dal trzeba bardzo wyróżnić. Co prawda też trudno mi powiedzieć, na jakim poziomie pobiegałabym 200 metrów, gdybym godzinę wcześniej nie skakała w dal. Ale na pewno wynik, który uzyskałam w skoku w dal, był przeze mnie bardzo wyczekiwany, bo wiedziałam, że stać mnie już na takie skakanie. Już rok temu było mnie stać, ale zawsze brakowało chyba trochę szczęścia. W tym roku też można powiedzieć, że trochę szczęścia zabrakło, bo do regulaminowego wiatru zabrakło mi bardzo niewiele. Ale uważam, że jak miałam większy wiatr, przy wcześniejszych próbach, to wcale nie skakałam jakoś lepiej, także ten wiatr wcale mi jakoś wielce nie pomagał, żeby skoczyć taki wynik.

Przy pierwszym pani skoku wiało 4,5 m/s, przy najdłuższym 2,1. Gdy wiatr tak kręci, to chyba trudno dobrze wymierzyć rozbieg i trafić w belkę…

Tak, chociaż skocznia w dal we Włocławku była jakby na łuku, także wiatr też był boczny i tak naprawdę w ogóle trudno stwierdzić, czy w jakiś sposób komuś pomógł. Bo to, że pomiar wskazywał „na plusie”, to do końca nie jest prawidłowe według mnie. W sumie trudno powiedzieć. Pogoda naprawdę była ciężka i wiedziałam, że trafić skok z regulaminowym wiatrem będzie bardzo trudno. Bałam się też, że nie zaliczę żadnej próby, bo wiatr będzie mi tak przeszkadzał. Ale udało się jakoś wyjść z tego.

Rozumiem, że to dobry prognostyk przed mistrzostwami Polski seniorów w Gorzowie.

Uważam, że bardzo dobry. Zwłaszcza że w Gorzowie też bardzo dobrze mi się skacze.

Wybierze pani jedną konkurencję czy nadal będzie próbowała złapać kilka srok za ogon?

Na pewno nie jedną. Skłaniam się ku bieganiu 100 metrów i skakaniu w dal, ale ostateczne decyzje podejmę bliżej startu. Na razie z trenerem skupiamy się na mistrzostwach Europy, a później będziemy się zastanawiać, jak rozegrać mistrzostwa Polski.

Zerkała pani na program minutowy zawodów w Gorzowie? Godzinę po finale na 200 metrów rozpocznie się skok w dal. Gdyby więc chciała pani wystartować w swoich ulubionych konkurencjach, to pogodzenie ich byłoby piekielnie trudne.

Tak, to prawda. Ja wielokrotnie mam utrudniane startowanie w tych dwóch konkurencjach. Trochę mi z tego powodu przykro, bo jestem zawodniczką wszechstronną i fajnie by było, jakby choć raz organizator czy sędziowie trochę pomogli mi w tym, żebym mogła na docelowej imprezie te dwie konkurencje połączyć. Po prostu wystarczyłoby zamienić skok w dal z trójskokiem i odbywałby się dzień wcześniej. I wtedy byłby to dla mnie największy komfort. Ale ponieważ zawsze jest trochę pod górkę, to później ja muszę jako zawodnik rezygnować ze swojej drugiej koronnej konkurencji, żeby wybrać jedną. Także uważam, że jest to trochę niefajne. I liczyłam, że jeśli mistrzostwa Polski będą w Gorzowie, gdzie ja trenuję, to będzie to miało duży wpływ na to, żeby skok w dal był jednak wcześniej i żebym mogła pokazać się publiczności w tych dwóch konkurencjach.

Projekt programu minutowego na trzeci dzień mistrzostw Polski w Gorzowie. Godzinę po finale na 200 metrów kobiet zaczyna się skok w dal (źródło: pzla.pl)

Patrząc w nieco bardziej odległą przyszłość, pani będzie nadal próbowała łączyć obie konkurencje czy jednak postawi na jedną z nich? Wydaje mi się, że wynik 6,68 w skoku w dal na międzynarodowych arenach waży więcej niż nieco poniżej 23 sekund na 200 metrów.

Tak, to prawda. Na pewno będę skakać w dal w większości na tych najważniejszych i docelowych imprezach. Ale zawsze będę też trzymała się biegowego dystansu, chociażby ze względu na to, żeby móc walczyć z dziewczynami na przykład w krótkiej sztafecie 4×100 metrów.

Jak z niewielkiego Świętna wypłynąć na tak szerokie wody?

O matko! Trudne pytanie. Nie ukrywam, że jest to przede wszystkim ogrom pracy, ponieważ wyniki, jakie uzyskuję w tych trzech konkurencjach, to już nie jest sam talent. Trener też musi się nagłówkować, jak ten trening złożyć, żeby wyszło i w skoku w dal, i w bieganiu – co nie jest łatwe. Myślę, że na pewno dużo cierpliwości, dużo ciężkiej pracy, poświęcenia i to wszystko później oddaje.

Jakie ma pani cele, marzenia na najbliższe miesiące, ale także i lata?

Na pewno start w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, które odbędą się już za rok. Byłoby to chyba już pierwsze marzenie. A jeśli chodzi o ten rok, to chciałabym powalczyć o medal młodzieżowych mistrzostw Europy. Zobaczymy, oby było dobrze!

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content