Zakola i meandry. Podkładanie do pieca (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Andrzej Flügel: Słowa Andrzeja Leppera, że "Wersalu już tu nie będzie", które wtedy, gdy je wypowiadał, wydawały się przesadzone, okazały się prorocze
Zielona Góra pojawiła się we wszystkich programach telewizyjnych i nie schodziła z ekranów przez kilkanaście godzin. Pewnie nikomu nie zależało, żeby było o mieście głośno akurat z tego powodu. Z drugiej jednak strony… – pisze Andrzej Flügel w felietonie “Zakola i meandry”.

Pan Bogdan, co już mówił i stale powtarza, niczemu w tym kraju się nie dziwi. Stąd zwalanie na siebie winy i szukanie haków na politycznego przeciwnika przy okazji pożaru składowiska odpadów chemicznych w zielonogórskiej dzielnicy Przylep nie zaskoczyło go w żaden sposób, a kolejny raz unaoczniło, jak wielki jest podział w naszym kraju na tych, co z nami, i tych, co przeciw nam.

Niemal od razu “konie poszły w ruch”, podłożono do pieca i zaczęło się wzajemne wypominanie, skąd był starosta, który w 2012 wydał decyzję o tym, że w tym miejscu można składać ten cały, mówiąc wprost, syf. Tradycyjnie szeroką ławą poszła partia rządząca, której przedstawiciele pojawili się w Zielonej Górze i w swoim stylu podczas konferencji prasowej zaczęli od podziękowań za ofiarną pracę strażaków. Mówili, że wszystko przebiega (jak to u nich) w najlepszym porządku i zgodnie z planem, uspokajali, że nic nikomu nie grozi, a czarne chmury są “w granicach normy”. Wiceminister – jak to on – zamiast odpowiedzieć dziennikarce na pytanie, zarzucił jej stronniczość i bycie niemal agendą największej partii opozycyjnej. Oczywiście, w telewizji rządowej zaraz pojawiły się “paski nienawiści”, w których za całą sytuację obwiniano opozycję.

Żeby być sprawiedliwym, to druga strona też pojechała niemal od razu z przekazem, że winne są władze miasta, a ponieważ od pewnego czasu współpracują z partią rządzącą, to wniosek jest jasny… Myślę, że z tej strony też można było trochę poczekać, aż to diabelstwo zgaśnie i gorączka nieco opadnie.

Tak czy siak, było gorąco. Zielona Góra pojawiła się we wszystkich programach telewizyjnych i nie schodziła z ekranów przez kilkanaście godzin. Pewnie nikomu nie zależało, żeby było o mieście głośno akurat z tego powodu. Z drugiej jednak strony jest teoria, która mówi, że ważne jest, by mówiono i pokazywano nas, obojętnie z jakiej przyczyny, byle mówiono i pokazywano…

Pan Bogdan nie dziwi się temu, że niemal na tle pogorzeliska i strzelających w górę płomieni obie strony politycznego sporu skoczyły sobie do oczu. Natomiast zdziwił się, że wojewoda lubuski kilkakrotnie mówił o “miejscowości Przylep”, podczas gdy Przylep od 2015 roku, a więc od ośmiu lat, jest dzielnicą Zielonej Góry, współstolicy województwa, którym z ramienia partii rządzącej dowodzi.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Z nowoczesnych aparatów USG cieszą się między innymi gorzowskie Amazonki od lat namawiającej lubuszanki do profilaktyki. Na zdjęciu z dr n. med. Piotrem Zorgą kierownikiem Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej.

Diagnostyka w gorzowskim szpitalu na nowym poziomie

Nowy Ambulatoryjny Zakład Diagnostyki Obrazowej, sfinansowany ze środków Krajowego Planu Odbudowy, został oficjalnie otwarty na terenie gorzowskiego szpitala. Inwestycja warta dziesiątki milionów złotych ma znacząco

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści