Afera wizowa – komentarze lubuskich parlamentarzystów

Od lewej: Marek Ast, Anita Kucharska-Dziedzic i Waldemar Sługocki
To już trzy tygodnie od kiedy wybuchł skandal związany z polskimi wizami. Posadę stracił wiceminister Piotr Wawrzyk, kilka osób usłyszało zarzuty, kilka aresztowano. Jak sprawę komentują lubuscy parlamentarzyści?

Sprawa ujrzała światło dzienne z początkiem września, gdy Gazeta Wyborcza poinformowała o wkroczeniu funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego do gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Równolegle resort poinformował o dymisji wiceministra Piotra Wawrzyka, który odpowiadał m.in. za sprawy wizowe.

Kilka dni później, po kontrolach poselskich posłów KO, gruchnęła informacja, że aż 350 tys. wiz wydanych dla migrantów z Afryki i Azji „może budzić podejrzenia”.

15 września, MSZ ogłosiło, że zrywa umowy ze wszystkimi firmami trudniącymi się outsourcingiem wizowym. Zapowiedziano też audyt w ponad 130 placówkach dyplomatycznych i konsularnych.

Wizy jak pokemony

Jak donosiły niezależne media, głównie Wyborcza i Onet, polski system wizowy opanowały mafie pośredników, a polskie wizy można było kupić na czarnym rynku za kilka tysięcy dolarów. Na platformie Tik-Tok aż roi się od nagrań, w których obcokrajowcy z Afryki czy Azji chętnie wyjaśniają jak zdobyć przepustkę do Polski. Kompilacją takich nagrań podzielił się na Twitterze dziennikarz Wprost Marcin Makowski. – Handel polskimi wizami (…) jak karteczkami z Pokemonami – komentował.

Prokuratura krajowa poinformowała, że śledztwo toczy się od marca i dotyczy kilkuset wiz. Siedem osób usłyszało zarzuty, trzy trafiły we wrześniu do aresztu, m.in. Mariusz G., działacz PiS z woj. świętokrzyskiego, zasiadającego w radzie nadzorczej państwowej spółki Enea Elektrownia Połaniec.

Świętokrzyskie to region poselski Wawrzyka. Stamtąd pochodzi też 25-letni Edgar K., którego aresztowano już w kwietniu. Dziś ma status małego świadka koronnego. A jak informuje Wyborcza, Edgar K. “ma nagrania rozmów z co najmniej dwoma wysokiej rangi urzędnikami rządu PiS”.

Wyjątkowej pikanterii wątkowi 25-latka dodaje fakt, że z rządowych stron zaczęły znikać wszelkie wzmianki o Edgarze K. – Wizy za łapówki to tak bardzo “nie-afera”, że ktoś pracujący dla rządu niszczy dowody na powiązania Edgara K. z politykami PiS – pisała na Twitterze posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk dołączając na dowód zrzuty ekranu.

Swoisty handel ludźmi

Jak aferę komentują lubuscy parlamentarzyści? – Nie ma żadnej afery wizowej. To jest klasyczny fake news – mówi rozbrajająco Marek Ast, szef lubuskiego PiS. – Owszem, były pewne nieprawidłowości, grupa osób wykorzystała nieszczelność systemu, ale państwo zadziałało, a odpowiednie osoby zostały zatrzymane. Ta skala to nie jest 350 tys. wydanych wiz, jak mówi opozycja, a zaledwie kilkaset. Ta sprawa to ewidentne robienie z igły wideł. – Rząd prowadzi skuteczną politykę migracyjną, mówił o tym zresztą niedawno minister Zbigniew Rau w jednym z wywiadów. W naszym kraju przyjmowani są pracownicy na konkretne zapotrzebowanie, uzasadnione pracą. Należy bowiem rozróżnić legalny pobyt a pobyt, na który rząd zgody dać nie może – dodaje Ast.

Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic podkreśla, że o skali afery świadczą ruchy rządu. – Wiceminister Wawrzyk stracił posadę i miejsce na listach krótko po tym, jak afera ujrzała światło dzienne. Tymczasem usuwanie takiego Łukasza Mejzy trwało miesiąc, a na listach wyborczych ostatecznie się znalazł – zauważa.

– Niemcy i Szwedzi donoszą o ścieżkach przerzutu imigrantów z Polski, więc wygląda na to, że płot na granicy z Białorusią do niczego się nie przydał. Rząd PiS szczuje na imigrantów m.in. organizując referendum, a tymczasem, równolegle z tą wrogą imigrantom narracją, kilku cwaniaków na imigrantach zarabiało – komentuje liderka Lewicy w Lubuskiem. – Piotr Wawrzyk jest na razie twarzą tego swoistego rodzaju handlu ludźmi. To on przygotował projekt rozporządzenia, na mocy którego dostęp do Polski miał być ułatwiony dla obywateli takich krajów jak m.in: Arabia Saudyjska, Filipiny, Indie, Iran, Katar, Nigeria, Pakistan, Tajlandia czy Wietnam. Czekało nas więc wydawanie wiz na skalę przemysłową przez zatrudnione przez MSW pośredniczące mafie wizowe. I transfery ludzi do Polski na przemysłową skalę – mówi.

Waldemar Sługocki, szef PO w regionie podkreśla, że o aferze mówią dziś niezależne media nie tylko w kraju, ale też za granicą. – Tymczasem media publiczne zaklinają rzeczywistość, jakby problemu nie było. Czy ci ludzie widzą czym jest etyka i moralność? – zastanawia się.

– PiS słynie z hipokryzji i prostackiego kłamstwa. Z jednej strony serwują Polakom referendum gdzie pytają, czy chcemy przyjąć uchodźców, także z państw, gdzie toczy się wojna, z drugiej strony wpuszczają migrantów dla celów zarobkowych. To pokazuje, że Kaczyński wraz ze swoimi współpracownikami każdego dnia oszukuje Polaków.

Marek Ast, PiS: – Nie ma żadnej afery wizowej. To jest klasyczny fake news. Owszem, były pewne nieprawidłowości, grupa osób wykorzystała nieszczelność systemu, ale państwo zadziałało, a odpowiednie osoby zostały zatrzymane. Opozycja robi z igły widły.

Anita Kucharska-Dziedzic, Nowa Lewica: – Rząd PiS szczuje na imigrantów m.in. organizując referendum, a tymczasem, równolegle z tą wrogą imigrantom narracją, kilku cwaniaków na imigrantach zarabiało. Piotr Wawrzyk jest na razie twarzą tego swoistego rodzaju handlu ludźmi.

Waldemar Sługocki, PO: – Media publiczne zaklinają rzeczywistość, jakby problemu nie było. Czy ci ludzie widzą czym jest etyka i moralność? Kaczyński wraz ze swoimi współpracownikami każdego dnia oszukuje Polaków. PiS słynie z hipokryzji i prostackiego kłamstwa.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content