Lechia rozdała prezenty. “Piłka uczy pokory” (ZDJĘCIA, WIDEO)

Sześciu chłopców gra w piłkę
Dawid Dębski z Lechii Zielona Góra przedziera się przez pole karne GES Poznań
Piłkarze Lechii Zielona Góra na własnym boisku niespodziewanie ulegli zespołowi GES Poznań, który zajmował przedostatnie miejsce w tabeli Centralnej Ligi Juniorów U-17. Pierwszą bramkę stracili po 10 sekundach gry. Chwilę później nie wykorzystali rzutu karnego…

Niedzielny (15 października) mecz Lechia rozpoczęła fatalnie. GES objął prowadzenie już po pierwszej akcji, kiedy Piotr von Oppeln Bronikowski wykorzystał sytuację sam na sam z Danielem Dobrzyńskim. Co prawda w 3 minucie gospodarze mogli wyrównać, ale Dawid Dębski nie wykorzystał rzutu karnego – Jakub Korcz odbił piłkę.

Rzut karny dla Lechii Zielona Góra. Strzela Dawid Dębski, w bramce GES Poznań Jakub Korcz

Zielonogórzanie mieli przewagę, którą udokumentowali bramką Dębskiego w 42 minucie. Rywale jednak odpowiedzieli golem do szatni – po kiksie obrońcy Bronikowski znów stanął oko w oko z Dobrzyńskim. Do przerwy było więc 1:2.

W drugiej połowie należało spodziewać się zrywu miejscowych, tymczasem to goście w 51 minucie podwyższyli na 3:1. Jakub Stranz skrzętnie skorzystał z prezentu, jaki otrzymał od Lechii przy próbie wprowadzania piłki. Na szczęście, trzy minuty później Marcel Kurek zdobył bramkę kontaktową, więc wciąż była nadzieja na korzystny wynik.

Nic z tego. W 75 minucie przyjezdni rozklepali nam obronę, a Bronikowski ustalił rezultat spotkania, przy okazji kompletując hat tricka.

Michał Grzelczyk: Przyspieszyliśmy święta Bożego Narodzenia

– Piłka uczy dużej pokory. We wcześniejszych meczach dużo szczęścia nam dopisywało. Natomiast tyle szczęścia, ile nam fortuna złożyła w poprzednich spotkaniach, tyle dzisiaj nam zabrała. Ale my sobie też sami podcięliśmy gałąź, na której siedzieliśmy – skomentował Michał Grzelczyk, trener Lechii. – Urok młodzieżowej piłki polega na tym, że potrafimy znienacka przyspieszyć sobie święta Bożego Narodzenia. Prezenty, które dziś podarowaliśmy przeciwnikowi, to jest katastrofa. Na to nie byliśmy przygotowani. Zespół dał trzy takie prezenty bożonarodzeniowe, że głowa boli.

Rzut wolny dla Lechii Zielona Góra. Strzela Mikołaj Górny, w bramce GES Poznań Jakub Korcz

– Staramy się tak układać zespół, że tu nie ma faworytów. Ta liga jest tak mocna, tak wyrównana, że zespół z przedostatniego miejsca do niedawna, czyli Arka Gdynia, jest dzisiaj przed nami – zauważył trener Grzelczyk. – Mam nadzieję, że ten zimny prysznic i to, co na analizie pokażemy – przede wszystkim jakie błędy dzisiaj popełniliśmy – to zawodnicy są już na tyle rozumni, że tę lekcję sobie ładnie odrobią i będzie to fajnie wyglądało w następnych spotkaniach. Liczę na to, bo jeżeli mamy dalej popełniać te błędy, to będzie oznaczało, że ta liga nie jest dla nas.

Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – GES Poznań

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content