Grzegorz Potęga: – Samorząd jest tym miejscem, gdzie czuję się najlepiej (WIDEO)

Tydzień temu został członkiem zarządu województwa, co niewątpliwie jest sporym samorządowym awansem. Za jakie departamenty odpowiedzialny będzie w zarządzie? Jak zamierza zorganizować swoją pracę, gdy do wyborów samorządowych pozostaje kilka miesięcy? Co określa jako swoje priorytety?

Gościem „Rozmowy Dnia” LCI był Grzegorz Potęga – członek zarządu województwa lubuskiego.

Samorządowcem jest Pan od lat. Ten ostatni awans jest takim ukoronowaniem tej samorządowej drogi?

Jestem w samorządzie od 1998 roku, czyli praktycznie już 25 lat. Miałem 26 lat, kiedy byłem pierwszy raz wybrany do rady gminy. Kusiła mnie, korciła taka chęć, żeby być przy tym, co jest ważne dla wszystkich mieszkańców, żeby móc wyrażać swoje zdanie w bezpośredni sposób. Te okoliczności, które zdarzyły się na przestrzeni tych lat, spowodowały, że również mieszkańcy postrzegają mnie jako osobę wiarygodną w realizacji tych planów, które sobie razem układamy. Jestem wybierany na kolejne kadencje, a to jest najlepszy sprawdzian,  że ten odbiór jest pozytywny.

Z perspektywy czasu, nie jest Pan chyba zawiedziony tym, że jednak nie wystartował Pan w wyborach do sejmu?

Samorząd województwa jest takim miejscem, gdzie jest mi bardzo dobrze, nauczyłem się sporo przez ponad pięć lat tej kadencji. Przed nami jeszcze pół roku i zobaczymy jak to będzie wyglądało w ostateczności. Ta duża polityka, Warszawa, mnie nie kręci. Uważam, że Zielona Góra i województwo lubuskie jest świetnym miejscem, żeby się tu realizować i stąd niespecjalnie się martwiłem, kiedy dowiedziałem się, że nie będę kandydować do sejmu i zostanę tu w województwie.

Po okresie wdrożenia w nowe obowiązki przyszedł czas konkretnej pracy. Za jakie obszary będzie Pan odpowiedzialny w zarządzie?

Ostro wzięliśmy się do pracy. Mam teraz bardzo intensywny czas, mieliśmy już pierwszy zarząd, kiedy rozmawialiśmy nad merytorycznymi sprawami związanymi z funkcjonowaniem województwa. Ustalono tam również, że zajmę się dwoma departamentami – ochroną zdrowia oraz infrastrukturą i komunikacją. Pracując przez ostatnie 2 lata w Lubuskim Centrum Ortopedii nauczyłem się tej ochrony zdrowia. Natomiast z infrastrukturą i komunikacją miałem o tyle bezpośredni kontakt, że byłem przewodniczącym komisji gospodarki w sejmiku i był to najważniejszy departament, którego sprawy nieustannie trafiały na posiedzenia komisji.

Nie da się ukryć, że oba sektory wiążą się z olbrzymimi funduszami europejskimi.

Myślę, że jesteśmy w przededniu wielkiego otwarcia środków europejskich. Mam na myśli KPO, a tam mnóstwo pieniędzy ma trafić właśnie do ochrony zdrowia. Jestem umówiony na spotkania robocze z prezesami, dyrektorami szpitali, które funkcjonują na Ziemi Lubuskiej, które podlegają pod urząd marszałkowski. Będziemy rozmawiać o tym, jakie mają plany konkretne jednostki, związane również z KPO. Mam wrażenie, że będziemy proszeni przez Brukselę o błyskawiczne działanie i błyskawiczne wydawanie tych środków.

Wybory samorządowe mają odbyć się za kilka miesięcy. Przy wygranej PO w województwie nadal będzie Pan piastował tę funkcję?

Nie mam pojęcia. Mam teraz pół roku przed sobą takiej dobrej, realnej, wytężonej pracy. Jeśli się sprawdzę to będę aplikował ponownie. Natomiast to nie jest decyzja jednoosobowa, polityka jest grą zespołową, samorząd wojewódzki również, co udowodniliśmy w tej kadencji. Wszystko jest otwarte. Wiedziałem, na co się decyduję i dla mnie metą jest kwiecień czy maj, jeśli tak będą te wybory ułożone. Jeśli zyskam akceptację, aprobatę tego, co będę robił, u moich kolegów z ław sejmikowych, wśród ludzi, z którymi będę współpracował, to wszystko jest możliwe.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content