Na stanowisko marszałka województwa wraca po 13 latach Marcin Jabłoński. Do wyborów samorządowych pozostaje kilka miesięcy, a w tym samym czasie w Polsce następuje zmiana rządu. Jaki będzie to miało wpływ na pracę zarządu województwa? Co dalej z KPO? Jak Lubuskie przygotowuje się na ewentualne odmrożenie funduszy? Czy w zarządzie województwa brakuje kobiet? Czy po wiosennych wyborach planuje nadal piastować funkcję marszałka?
Gościem „Rozmowy Dnia” jest marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński.
Marszałek Jabłoński, który pełnił tę funkcję już w latach 2008-2010, a po drodze był jeszcze m.in. wojewodą lubuskim czy podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, zapewniał, że jest gotowy i przygotowany do swojej roli.
-To była na pewno ciekawa droga, którą przeszedłem w tym czasie. Niczego nie żałuję. Czasami trzeba zweryfikować w życiu pewnego rodzaju powiedzenia, jak te, że piątek trzynastego jest pechowy, albo że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Trzeba być elastycznym. Przez ostatnie pięć lat byłem członkiem zarządu, częścią tej drużyny, która współzarządzała województwem, więc w naturalny sposób łatwiej było mi przejąć tę funkcję – mówił.
Nowy marszałek województwa lubuskiego zwracał uwagę, że wraz z koalicyjnym rządem Donalda Tuska, nastanie nowy , lepszy etap naszych relacji z Unią Europejską, co bezpośrednio wiązać się będzie z większymi środkami finansowymi dla samorządów.
-To jest ważny czas, bo te zmiany, które dokonywać się będą w całym kraju po tych wyborach, które miały spektakularne znaczenia dla przyszłości naszego kraju, przesadziły o tym, mam nadzieję, że Polska będzie pełnoprawnym, szanowanym członkiem Unii Europejskiej i w pełni będzie korzystać z różnego rodzaju możliwości, jakie daje nam przynależność do tego elitarnego klubu – podkreślał Jabłoński.
Marcin Jabłoński szczególne nadzieje, dotyczące nowego rządu, wiąże z kwestiami samorządowymi, a przede wszystkim z końcem centralizacji.
-Pomimo faktu, że do wyborów jest około pół roku to to nie jest taki okres, w którym można tylko dryfować i czekać. Musimy bardzo aktywnie podejmować działania, żeby skorzystać z tych nowych możliwości, nowego otwarcia w różnych dziedzinach, bo liczymy na szereg zmian nowego rządu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o politykę względem samorządów. To wiąże się przede wszystkim z decentralizacją i z udziałem samorządów w różnego rodzaju działaniach, które do tej pory z niezrozumiałych względów podejmowane były przez ministerstwa czy kancelarię premiera – wskazywał.
Cała rozmowa:



