Zakola i meandry. Zapętlenie (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Andrzej Flügel: Ciekawe, czy jeśli działacz PiS spowoduje po pijaku wypadek, to też będą mówić o zemście politycznej
Zielony Ład, do którego nikt dziś nie chce się przyznać, to jedno, a towary z Ukrainy – drugie. Temat tak zapętlony, że bardzo trudno z niego wyjść – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan zmierzył się osobiście z protestami rolniczymi i blokadą dróg. Miał to nieszczęście, że musiał pojechać z Zielonej Góry do Gorzowa, akurat kiedy traktory zablokowały drogę S3. W efekcie zamiast odbyć tę trasę w sześćdziesiąt minut jechał trzy i pół godziny.

Tkwiąc w korku, miał czas na przemyślenia. Zauważył, że – co ciekawe – to pierwszy chyba protest, gdzie zarówno rządzący, jak i opozycja podkreślają, że jego uczestnicy mają rację, rozumieją ich i są za. Ci też ochoczo przed kamerami zaznaczają, że spotykają ich ze strony społeczeństwa same pozytywne reakcje. Okoliczna ludność przynosi im herbatkę i kanapki, a kierujący samochodami posyłanymi na drogi alternatywne radośnie trąbią i pokazują znane znaki poparcia.

Pan Bogdan złapał się na tym, że jest chyba wyjątkiem, bo tkwiąc za kierownicą w sznurze samochodów, musząc na gwałt odwoływać spotkania, które zaplanował, wcale nie mógł zaliczyć się do ludzi popierających sparaliżowanie transportu niemal w całej Polsce, które najbardziej walnęło w tak zwanych zwykłych „zjadaczy chleba”. Co najciekawsze, te protesty, mimo popierania ich przez rządzących, opozycję i czort wie kogo z ważnych stron życia politycznego, jak się okazuje, są – przynajmniej na razie – nie do rozwiązania.

Ów Zielony Ład, do którego nikt dziś nie chce się przyznać, to jedno, a towary z Ukrainy – drugie. Temat tak zapętlony, że bardzo trudno z niego wyjść. Z jednej strony skoro nasz sąsiad jest ogarnięty wojną, to trzeba mu pomagać. Z drugiej ich towary wjeżdżające do nas bez umiaru zawalają polski rynek i sprawiają, że naszym się nie opłaca. Jest jeszcze trzecia strona, bo na Ukrainie są wielkie kooperacje rolnicze z kapitałem zagranicznym i ułatwienia w wywozie ich towarów nie pomagają drobnym ukraińskim włościanom, tylko oligarchom.

Pan Bogdan, stojąc w korku, pomyślał też sobie, że kiedy przed laty Andrzej Lepper robił podobne rzeczy z wysypywaniem zboża z wagonów włącznie, on i jego koledzy spotykali się z niechęcią ludzi, którzy byli dotknięci protestami i ostrą reakcją władz. Dziś jest zupełnie inaczej. Jest jeszcze jedna różnica. Wtedy rolnicy blokowali drogi startymi, rozsypującymi się ciągnikami – dziś pięknymi furami z klimatyzacją. I niech ktoś nie powie, że się w Polsce nie zmieniło!

Udostępnij:

Więcej artykułów

Z nowoczesnych aparatów USG cieszą się między innymi gorzowskie Amazonki od lat namawiającej lubuszanki do profilaktyki. Na zdjęciu z dr n. med. Piotrem Zorgą kierownikiem Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej.

Diagnostyka w gorzowskim szpitalu na nowym poziomie

Nowy Ambulatoryjny Zakład Diagnostyki Obrazowej, sfinansowany ze środków Krajowego Planu Odbudowy, został oficjalnie otwarty na terenie gorzowskiego szpitala. Inwestycja warta dziesiątki milionów złotych ma znacząco

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści