Kolejny pomysł na turystyczną wyprawę w okolicy Szprotawy

Trzeba przyznać, że szprotawscy regionaliści dwoją się i troją, aby udowodnić, że ich okolica warta jest odwiedzenia. Ścieżki rowerowe, pałace, kamienne drogowskazy, trasy turystyczne… Teraz namawiają do tego aby odwiedzić… Flinsa.

Kim jest Flins. Jego historię przywołuje regionalista Maciej Boryna.

– To osobliwy głaz narzutowy o nieokreślonych do końca rozmiarach, bo jego część jest zagłębiona w ziemi – informuje. – Odkrył go sto lat temu śląski botanik Theodor Schube, prekursor ochrony przyrody. Skała została objęta ochroną prawną jeszcze przed II wojną światową, a Schube zaliczył ją do jednego z najważniejszych pomników przyrody w dawnej rejencji legnickiej.

Głaz leży na północnej granicy ziemi szprotawskiej i jest widoczny z drogi wojewódzkiej nr 297 na odcinku pomiędzy Długiem a Borowem Wielkim. Kartograficznie to przy nim znajduje się źródło Potoku Sucha, malowniczego prawego dopływu rzeki Szprotawy. Nie można wykluczyć, że historycznie skała posłużyła jako punkt odniesienia przy ustalaniu granicy pomiędzy dystryktem szprotawskim a kożuchowskim.

Flins w relacji filmowej:

Oficjalnie to największy eratyk w regionie. Pozornie nie aż tak wielki, ale okazuje się, że niezbadana jego część zalega w ziemi. Co ciekawe, to nie otoczony kamień, jakich w okolicy niemało, lecz ułamany fragment większej części skały. Może dlatego był dla Schubego interesujący. Niewykluczone, że mamy do czynienia nie z typowym głazem narzutowym, lecz o wiele rzadszym tzw. porwakiem lodowcowym wyrwanym z podłoża w czasie ruchu lądolodu i przeniesionym na olbrzymie odległości. Wedle wstępnej analizy składa się z granitu oraz kwarcu czystego, białego i czarnego, być może zawiera kryształy. Jego pochodzenie jest zgoła inne aniżeli wszystkich innych większych głazów w okolicy. Dlatego warty jest zbadania naukowego. Na kamieniu widoczne są ślady dłuta, co z jednej strony wskazuje na ludzką działalność destrukcyjną, a z drugiej być może nigdy nie dowiemy się jak wielki był to okaz.

W 2019 roku Rada Miejska Szprotawy z inicjatywy Towarzystwa Bory Dolnośląskie objęła głaz ochroną prawną jako pomnik przyrody nieożywionej. Jeszcze w tym samym roku przy obiekcie stanął szyld informacyjny i ustawiono ławkę dla podróżnych.

– Mimo że leży blisko drogi wojewódzkiej, to aktualnie nie ma możliwości zjazdu do pomnika – dodaje Boryna. – . W reakcji na zgłoszenia tej niedogodności, podajemy sugerowaną trasę zastępczą, z punktem startowym w Borowie Wielkim, ewentualnie w Długiem. Trasa tylko w części nadaje się do przejazdu rowerem, stąd jest do pokonania jedynie pieszo, a i to niekiedy niezbyt wygodnymi odcinkami. Rozważamy wprowadzenie Flinsa do grupy obiektów kwalifikowanych do Szprotawskiej Odznaki Turystycznej, a we współpracy z Nadleśnictwem Szprotawa stworzenie dogodnego dostępu do pomnika.

A skąd miano Flins? To starosłowiański bóg, którego pomnik wyznawcy przenosić mieli z miejsca na miejsca, aby ukryć przed próbującymi wymazać jego kult, ogniem i mieczem, chrześcijańskimi “misjonarzami”.

Wszystkie zdjęcia autorstwa Towarzystwo Bory Dolnośląskie, Muzeum Ziemi Szprotawskiej.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content