Wojewoda Marek Cebula: Przede wszystkim jestem samorządowcem (WIDEO)

Jaki jest bilans jego pierwszych miesięcy na stanowisku wojewody lubuskiego? Czy przejście z roli samorządowca do funkcji osoby nadzorującej samorządy było trudne? Jak reaguje na porównania z poprzednikiem? Rozmowa z wojewodą lubuskim Markiem Cebulą.

Ponad cztery miesiące na stanowisku wojewody za panem. Jaki to był dla pana czas? Z włodarza gminy zmienił się pan w osobę, która sprawuje funkcję kontrolną nad samorządowcami.

Pracowity przede wszystkim. Myślę, że najważniejsze są wizyty na sesjach rad powiatów, gmin, województwa, wizyty w terenie, masa codziennych spotkań. Czasami spotykam kilkadziesiąt osób jednocześnie, będąc w różnych nowych miejscach. Jako samorządowiec szczebla gminnego, ale też jako prezes Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, bywałem w wielu miejscach w województwie, ale wiadomym jest, że województwo jest na tyle rozległe, że odwiedzam też miejsca, w których wcześniej nie bywałem. Cieszę się z tego. Najważniejsze jednak jest to, że mamy sporo nowych inwestycji w województwie lubuskim. Inwestycji, które są związane z naszym bezpieczeństwem i zdrowiem.

Ta zmiana stanowiska była trudniejsza dla pana czy dla samorządowców, z którymi pan wcześniej blisko współpracował? Przecież jeszcze niedawno był ich pan kolegą, praktycznie na tym samym szczeblu.

Nadal jestem kolegą i z tego się najbardziej cieszę, bo koleżanki i koledzy mnie odwiedzają w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. Słyszę od nich wiele ciepłych słów, bo cieszą się z tego, że wojewoda to jest wreszcie osoba z doświadczeniem samorządowym, bo ja dokładnie rozumiem ich problemy. Z drugiej strony,  powiedziałem na konwencie Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, ostatnim w poprzedniej kadencji, czyli kadencji, która się właśnie kończy, że każdy z samorządowców, który pełni rolę organu wykonawczego, mówię tutaj o wójcie, burmistrzu czy prezydencie, jest przygotowany do tego, żeby pełnić zaszczytną funkcję wojewody, dlatego że to jest właściwie realizacja podobnych ustaw, tylko w tym momencie jest się reprezentantem skarbu państwa.

Jak pan reaguje na porównywania poprzednikiem? Wojewoda Dajczak był przecież uznawany za ściśle podległego partii.

Przede wszystkim nie staram się porównywać do nikogo. Działam po swojemu. Jestem samorządowcem z krwi i kości. W samorządzie spędziłem ponad 22 lata i dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem otwarty na spotkanie z każdym środowiskiem, bo uważam, że wszyscy Lubuszanie wymagają wręcz opieki wojewody lubuskiego, bo jestem przedstawicielem rządu w terenie. Obejmując funkcję wojewody zdaliśmy sobie sprawę wraz z wicewojewodami i pracownikami, że teraz jesteśmy odpowiedzialni za 1/16 terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Tutaj mamy swój przyczółek. To my musimy tutaj działać. Rząd ma priorytety, ale to my dzisiaj musimy zadbać o bezpieczeństwo, o dobrostan Lubuskiego, o to, żebyśmy byli pierwszym województwem od Zachodu, a nie ostatnim na Zachodzie. I ja mam nadzieję, że to uda się udowodnić. Dlatego chciałbym swoją misję pełnić tak skutecznie, żeby ludzie mówili: to była osoba, która zadbała o każdego z nas. Dla mnie każda ważna osoba jest ważna. Trzeba po prostu zdjąć szyldy partyjne.

Nie da się ukryć jednak, że dzisiaj pełnię władzy w województwie lubuskim ma Platforma Obywatelska. Niektórzy uważają, że wynikać z tego mogą tylko same plusy, ale nie brakuje też tych, którzy twierdzą, że nie jest to do końca zdrowe, gdy cała władza jest w jednych rękach.

To jest ogromne zobowiązanie i odpowiedzialność. Ja sobie zdaje z tego sprawę. Natomiast użyję sportowego porównania, bo ja jeżdżę dużo na rowerze. Jak ciągle wiatr wieje w oczy, ktoś w łańcuch sypie piasek i w szprychy wkłada kołki, to naprawdę się źle jedzie i można próbować wtedy wygrać wyścig, ale to jest bardzo trudne. Natomiast dzisiaj to wygląda tak, że powinniśmy skupić się wszyscy na tym, żeby w województwie lubuskim wykorzystać szansę, które mamy daną, czyli kolejna perspektywa Unii Europejskiej, KPO… Władza jest w rękach ludzi odpowiedzialnych. Wydatkowanie środków z Unii Europejskiej w naszym regionie było na jednym z najlepszych poziomów Polsce. My dostawaliśmy premię za wydatkowanie tych środków, więc mamy ludzie przygotowanych do tego, żeby właściwie sobie z tym poradzić w nadchodzących latach.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content