Koniec wojny o przystanek!

Fot. Filip Pobihuszka
Nadchodzi długo wyczekiwany dzień dla mieszkańców Bytomia Odrzańskiego i Nowego Miasteczka. Po latach męki w końcu będą mogli wysiąść z autobusu pod przychodnią w Nowej Soli, a nie kilkaset metrów dalej.

Choć ta historia ociera się o scenariusz do filmu Barei, to mieszkańcom Nowego Miasteczka i Bytomia Odrzańskiego nie było przez ostatnie lata do śmiechu. Autobusy dowożące mieszkańców wspomnianych gmin do przychodni lekarskiej w Nowej Soli, nie mogły zatrzymywać się na żadnym z dwóch przystanków położonych w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Zamiast tego przewoźnicy wysadzali pasażerów ok. 350 metrów dalej, na pętli. Podobnie było z kursami powrotnymi, co w sumie dawało dodatkowe 700 metrów do przejścia osobom często starszym i schorowanym.

Skąd to kuriozum? Przystanki przy przychodni zarezerwowano dla Międzygminnego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego SubBus, które swoimi czerwonymi autobusami obsługuje większość gmin powiatu nowosolskiego. Gminy Bytom Odrzański i Nowe Miasteczko do spółki nie przystąpiły. Stamtąd do Nowej Soli można dostać się m.in. busem któregoś z prywatnych przewoźników, ale pod przychodnią wysiąść nie można.

Sytuację mogła naprawić jedna uchwała nowosolskiej rady miasta, ale poprzedni prezydent Jacek Milewski z uporem maniaka odmawiał zmiany listy “wolnych” przystanków, a radni z jego komitetu przez lata nie protestowali.

O odblokowanie tej jednej, konkretnej pary przystanków przez lata apelowały różne osoby z różnych środowisk i różnych samorządów. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że najwięcej pracy w kwestii przystanków wykonał Adrian Hołobowicz, w ostatnich latach jeszcze jako radny gminy Bytom Odrzański. Po ostatnich wyborach samorządowych Hołobowicz dostał się do rady powiatu nowosolskiego i został wybrany członkiem zarządu.

– Temat przystanku był poruszany także podczas kampanii wyborczej, wczesną wiosną. Wówczas o problemie opowiadała m.in. pani Barbara Kruszewska, która z jednej strony reprezentowała jedno z kół bytomskich emerytów, z drugiej Powiatową Radę Seniorów – opowiada i pokazuje nagranie z marca tego roku. Jest na nim również Beata Kulczycka, wówczas kandydatka, dziś prezydentka Nowej Soli. – Naprawdę byłem gotów poruszyć niebo i ziemię, by ten przystanek odblokować. Tym bardziej jestem wdzięczny pani prezydent Beacie Kulczyckiej, że zgodnie z przedwyborczą obietnicą przychyliła się do prób wielu osób, w tym mojej – komentuje.

Przystanek ma zostać “uwolniony” w czwartek 27 czerwca. To właśnie nowosolscy radni pochylą się nad stosownym projektem uchwały. Z przegłosowaniem nie powinno być najmniejszego problemu: po ostatnich wyborach większość w radzie ma koalicja komitetów FNW Wadima Tyszkiewicza i Koalicji 15 Października Daniela Roguskiego, czyli grupy radnych związanych z PO.

Hołobowicz podkreśla, że odblokowanie przystanku to tylko i wyłącznie kwestia dobrej woli. – Argumentacja upadłego prezydenta Jacka Milewskiego była kuriozalna – mówi wprost.

Jak swój upór uzasadniał Milewski? W jednym z pism tłumaczył, że wyodrębnienie tylko kilkunastu ogólnodostępnych przystanków miało na celu uniemożliwienie prywatnym przewoźnikom tworzenia linii stanowiących przeciwwagę dla tej międzygminnej. Dalej sugerował wysiadanie na innych przystankach i… przesiadanie się w autobusy spółki SubBus zatrzymujące się pod przychodnią. Chwalił się też zniżkami dla seniorów i osób z niepełnosprawnością.

– Byłem kiedyś w nowosolskim szpitalu z żoną i traf chciał, że spotkałem kolegę z Bytomia, z nogą w gipsie. Zagaił mnie co jest grane, dlaczego nie mógł wysiąść przy przychodni – opowiada. – On sobie jeszcze jakoś poradził. A co mieli powiedzieć ci wszyscy schorowani seniorzy, którzy musieli pokonywać dodatkowe kilkaset metrów, nierzadko w deszczu czy śniegu? – pyta retorycznie.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content