Nad dworem w Ochli zaświeciło słońce. To remont jak… marzenie

Tomasz Browarczyk
Podobno z zabytkami jest jak z rodziną, dobrze wychodzi się z nimi tylko na zdjęciu. Lubuski marszałek Marcin Jabłoński i inni rzecznicy remontu dworu w zielonogórskiej Ochli są przekonani, że zabytek ma przed sobą świetlaną przyszłość. Efektowne fotografie z zabytkiem w tle już mają i wyszły naprawdę dobrze. W poniedziałek uroczyście przecięto wstęgę powracającej do życia rezydencji.

Powiedzieć, że zabytkowy dwór w zielonogórskiej Ochli był zapomniany, to nic nie powiedzieć. Jak na ironię o jego istnieniu nie miała pojęcia znaczna część mieszkańców nowej części tej dzielnicy Zielonej Góry. Określenie zabytkowy dwór kojarzyło im się raczej z pałacem położonym przy głównej drodze.

– Cóż, trzeba czasami marzyć i wierzyć, że pewne rzeczy uda się doprowadzić do końca – mówi lubuski marszałek Marcin Jabłoński. – Tak było z tym dworkiem, który ma długą, ciekawą historią. Kilka dekad niszczał, przed wielu laty podejmowano próby jego restauracji, co zawsze kończyło się niepowodzeniem, gdyż brakowało pieniędzy. Uznaliśmy, że warto jeszcze poszukać jakichś możliwości ratowania tego zabytku. Znaleźliśmy w budżecie województwa prawie 4 mln zł, ponad 8 milionów wygospodarowaliśmy z unijnego RPO, udało się też znaleźć wykonawcę, co wcale nie było łatwe, gdyż czas nas gonił. Dlatego mówię o marzeniach, gdyż trzeba wierzyć, że takie rzeczy mogą się udać. Myślę, że wystarczy spojrzeć na ten obiekt, aby dojść do wniosku, że warto było. I nie może być tak, że inwestujemy grube miliony tylko w centrach wielkich miast. Tworzymy możliwości muzeum i dajemy miejsce, które, mam nadzieję, będzie tętniło życiem i stanie się swego rodzaju atrakcją turystyczną.

Składka na zabytek

Wiele zależało od korzystnego zbiegu okoliczności i planowania. Na półce leżał gotowy projekt Lubuskiego Muzeum Etnograficznego, zostało nieco pieniędzy z RPO. W efekcie na projekt „Rewitalizacja barokowego Pałacu w Ochli wraz z otoczeniem – Centrum Kultur Europejskich – I etap”, czyli remont XVII-wiecznego pałacu i jego otoczenia, przeznaczono ponad 12,3 mln zł. Beneficjentem projektu jest Muzeum Etnograficzne w Zielonej Górze-Ochli.

Tomasz Browarczyk

– Tak, zdajemy sobie sprawę, że jest to pewne obciążenie dla muzeum, ale i szansa – mówi dyrektor Lubuskiego Muzeum Etnograficznego Tadeusz Woźniak. – O zminimalizowaniu tego obciążenia już pomyśleliśmy na etapie projektowania. Mamy 40 kilowatów energii solarnej, pompy ciepła, inteligentne systemy sterowania energią, obiegiem wody… To będzie podstawa naszej działalności i sprawi, że ten budynek będzie żył i stanie się centrum kultur europejskich w regionie, którego mieszkańcy wywodzą się z tak wielu regionów i pielęgnują tak wiele różnych tradycji.

Kolorowe wnętrza, ze starannie odtworzonymi detalami, imponującymi kominkami robią ogromne wrażenie. Pałac ma powierzchnię blisko 1700 mkw. Z tego powierzchnia użytkowa to  865 mkw. Przez ponad 40 lat zabytek znajdował się w zasobach muzeum i nie doczekał się porządnego remontu. Łatano dach, trochę mury.

Tomasz Browarczyk
Konserwatorski eksperyment

Jak przeczytamy w materiałach lubuskiego konserwatora zabytków, barokowy dwór jest budowlą jednorodną, która przetrwała w pierwotnej postaci. Jego architektura posiada czytelne związki ze sztuką Palladia oraz XVIII-wiecznymi pałacami francuskimi. Dwór wzniesiony został na rzucie prostokąta, jest budowlą dwukondygnacyjną, podpiwniczoną, nakrytą dachem czterospadowym, pokrytym dachówką karpiówką.

Lubuska wojewódzka konserwator zabytków, Barbara Bielinis-Kopeć podkreśla ogrom pracy specjalistów zajmujących się remontem. Aby odtworzyć kolorystykę, odkrywano najdrobniejsze ślady reliktów sprzed wieków.

– Niesamowite jest to, że po prawie 40 latach, gdy zabytek niszczał i nie istniał już w naszej świadomości, nagle wrócił do żywych – mówi Barbara Bielinis-Kopeć. – Prace opierały się o badania konserwatorskie, wiele elementów bezpowrotnie zniszczono i mozolnie szukaliśmy śladów przeszłości. Dotyczy to, chociażby, kolorystyki obramowań okiennych na elewacjach. Wnętrza były białe, z tymi pięknymi sztukateriami, o których wiemy, bo pisano o nich i to jest cudowne. W skali regionu ten wystrój sztukatorski jest absolutnie znakomity. Jeszcze zamek w Żarach ma tak cenne sztukaterie. To był też swego rodzaju eksperyment, który myślę, że przyniósł znakomite efekty. Do tego budynek jest dziś w bardzo dobrym stanie technicznym i mam nadzieję, że będzie służył dobrze planowanym celom.

Tomasz Browarczyk
Idziemy w teren

Wicemarszałek lubuski Grzegorz Potęga nie kryje satysfakcji, że to kolejna inwestycja ratująca obiekt zabytkowy. W tym przypadku będzie służył nie tylko muzeum i życiu kulturalnemu, ale lokalnej społeczności. W dworze będą odbywać się rozmaite wydarzenia kulturalne i edukacyjne. Powstanie również izba pamięci, a ofertę dopełniają elementy multimedialne, np. przemawiająca do zwiedzających z ekranu postać winiarki.

Sami mieszkańcy Ochli, ale i innych części Winnego Grodu nie kryli zachwytu i przyznawali, że nawet nie wiedzieli o istnieniu tego dworu.

– Ciekawe, czy będzie można tutaj organizować wesela i komunie? – zastanawiała się mieszkanka Ochli. – No i stypy. Bo takie jest życie.

Tomasz Browarczyk

W czasie ostatnich kilku lat muzeum w zielonogórskiej Ochli wyremontowało młyn z Sądowa, zrekonstruowało wiatrak, skanalizowało cały obiekt i zrobiło ujęcie wody do poszczególnych chat. W tej chwili przygotowywany jest parking i infrastruktura turystyczna przy muzeum. Dwór stał się perłą w muzealnej koronie.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content