Zakola i meandry. Sami niewinni! (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Andrzej Flügel: Dla pana prezydent nieważna jest prawda, ale interes polityczny. Niestety...
Prezes postraszył, że wszyscy ci, którzy maczają palce w zatrzymywaniu i znęcaniu się nad prawdziwymi patriotami, będą rozliczeni z całą surowością. Kiedy to się stanie? Wtedy, kiedy jego formacja ponownie obejmie władzę – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan, oglądając wystąpienie prezesa Kaczyńskiego przed Sejmem w czasie demonstracji w obronie aresztowanego księdza, zapytał sam siebie, czy są jeszcze inne kraje na świecie, gdzie lider dużego ugrupowania politycznego może w publicznym wystąpieniu przekazać praktycznie same kłamstwa. Odpowiedział sobie jednak zaraz, że pewnie tak.

Zresztą, politycy zawsze kłamali, kłamią i kłamać będą. Inna sprawa to taka, że niektórzy robią to nieco delikatniej, sporadycznie, czasami przetykając nieprawdę prawdą. Prezes Kaczyński jedzie jednak bez trzymanki. Według niego ksiądz podejrzany o wielomilionowe malwersację to niemal męczennik, którego siepacze nowej władzy trzymali w kajdankach (a jak go mieli trzymać po aresztowaniu?), zakuty w owe kajdanki musiał załatwiać fizjologiczne potrzeby, a dodatkowo długo nie dawano mu pić. Zdaniem prezesa to wszystko przypomina postępowanie z aresztowanymi w czasach terroru stalinowskiego.

Winny jest oczywiście dzisiejszy nieludzki reżim, który zupełnie bez podstaw prawnych, działając wyłącznie z politycznej zemsty, zamyka w więzieniach uczciwych i prawych ludzi, których jedyną winą jest to, że pracowali usilnie dla Polski, a nie jak ci obecni dla obcego mocarstwa. Z tego twierdzenia wychodzą gałęzie kolejnych argumentacji, że zarzuty są oczywiście wyssane z palca. To rzeczy z gatunku fantastyki, oczywiście niczym niepoparte. Na koniec prezes postraszył, że wszyscy ci, którzy maczają palce w zatrzymywaniu i znęcaniu się nad prawdziwymi patriotami, będą rozliczeni z całą surowością. Kiedy to się stanie? Wtedy, kiedy jego formacja ponownie obejmie władzę. Można się domyślać, że wtedy w kajdankach wleczeni będą ci, którzy teraz wlekli. Taka będzie sprawiedliwość dziejowa.

Tymczasem prawica obok męczonego księdza ma kolejnego męczennika. Umoczonego w 11 zarzutów w sprawie przekrętów wokół Funduszu Sprawiedliwości byłego wiceministra. Ów były już funkcjonariusz poprzedniej władzy raczył kilka dni wcześniej bezczelnie i nie jak człowiek z tak potężnymi zarzutami stwierdzić, że takie mamy czasy, iż rządzą bandyci, a uczciwi ludzie siedzą w więzieniu.

W sumie powiedział to, co – jeżeli chodzi o drugą cześć zadnia – powszechnie mówi się za kratami. O czym on albo jeszcze paru jego kolegów będzie mogło się naocznie niedługo przekonać.

Tam wszyscy niewinni…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content