Gra o tron

Kilka dni spędziłem w szpitalu. I to samo polecam naszym politykom. Nie, nie życzę im choroby, skalpela chirurga ani porcji bólu, mimo że ból podobno uszlachetnia. Życzę im, żeby posłuchali, o czym mówią ich wyborcy, grupa zupełnie obcych sobie osób, różnej płci, o różnym stanie konta i numerze PESEL.

Wbrew opinii rozpolitykowanego narodu nie słyszałem tam nic o szlachetnej postawie Kosiniaka-Kamysza, inteligencji Hołowni, szansach na prezydenturę Czarnka ani o marsowych minach Dudy. Nawet nie było nic o rozliczaniach PiS i obietnicach KO.
Ludzie mówili przede wszystkim o zdrowiu i o służbie mającej stać na jego straży. O drożyźnie w sklepach, o problemach rodzin ze znalezieniem czterech kątów, o bezpieczeństwie, o edukacji dzieci i o… marzeniach. Bo w naszym kraju wiele rzeczy, które powinny być życiowym celem, staje się tylko marzeniem.
Po powrocie do domu i odpaleniu telewizora na którymś z informacyjnych kanałów poczułem się, jakbym oglądał kolejny odcinek „Rodu smoka”. Dla niewtajemniczonych to serial ze świata „Gry o tron”, opowieści o walce o władzę w średniowiecznych dekoracjach ze smokami i szczyptą magii. Mamy tam niepohamowaną żądzę władzy w najczystszej postaci, gdzie o prawie do jej sprawowania stanowi krew. Nie ta płynąca w żyłach pretendentów do tronu, ale ta maluczkich, poddanych ginących na polu bitew. We współczesnym wydaniu nad wszystkim też krążą smoki w postaci Putina i Trumpa, a i magicy znajdują się wśród naszych polityków.
Zgodnie z rozmaitymi definicjami polityka to dążenie do realizacji dobra (Platon), szczęścia (Arystoteles), dobra wspólnego… Ale współcześni politycy mają zapewne w głowie tylko ideę Machiavellego i ich jedynym zadaniem jest zdobycie, zachowanie i umocnienie władzy, a poddani, przepraszam wyborcy, są im potrzebni tylko co kilka lat, na polach wyborczych bitew. W tym świecie nawet choroba jest często tylko politycznym wybiegiem, bo ta gra o tron nie ma żadnych reguł. To igrzyska w stylu rzymskim, a nie olimpijskim.
Tylko nie zapominajcie o chlebie!

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content