Zapowiadało się całkiem nieźle. Tydzień przed świętami wystartowało lodowisko na Placu Bohaterów w Zielonej Górze. Jednak w czwartek około południa było 12 stopni i na środku białej tafli błyszczała kałuża. I usłyszeliśmy, że takim temperaturom nie da rady nawet specjalna maszyneria.
W czwartkowe południe Henryk Poniedziałek podsadzał syna Huberta, aby ten mógł zza bandy zerknąć na taflę lodu. Chłopiec nie krył rozczarowania, bo jazdę na łyżwach miał obiecaną już kilka dni temu. W desperacji próbował z ludu zrobić śnieżną kulkę.
– Nie daję nam żadnych szans – smutno kiwa głową jego tata. – Pamiętam, że dwa lata temu w sylwestrowy dzień było 19 stopni. To raczej trzeba wziąć krem z filtrem, a nie łyżwy.
W teorii lodowisko jest czynne codziennie w godzinach od 9.00 do 21.00. Jego powstanie to efekt współpracy władz miasta z prywatnym inwestorem. Chodziło o stworzenie rozrywki i ożywienie zimą położonego w centrum miasta placu. Jak zapowiadano, przy odpowiednich temperaturach miłośnicy jazdy na łyżwach będą mogli cieszyć się lodowiskiem całą zimę. Wokół zaroiło się również od nawiązujących do zimy i świąt ozdób. Niestety współpracy nie chce nawiązać sama zima, a “odpowiednie temperatury” to na razie pobożna życzenie.



