Wakacyjna podróż wzdłuż Odry. Dzień drugi – Siedlisko

Rok 1904/ Widok na zamek w Siedlisku z drugiego brzegu Odry.
W naszej podróży trzymamy się brzegu rzeki. Tym razem prawego. Rzut kamieniem od Bytomia Odrz., ponad płynącą Odrą, górują ruiny zamku. To znak, że dotarliśmy do Siedliska. Wprawdzie na wejście do zamku szanse są znikome, ale warto pochodzić po okolicy. To czas na wysłuchanie kilku historycznych opowieści i legend, które tak nie do końca są tylko legendami.

Kojarzycie często prezentowane przedstawienie zamku w Siedlisku z drugiego brzegu rzeki? Wygląda imponująco. Niestety dziś pejzaż ten jest znacznie mniej efektowny. Zamek w Siedlisku, uznawany jest, a raczej był, za jeden z najpiękniejszych, o ile nie najpiękniejszy w Lubuskiem i na Dolnym Śląsku. No, może przegrałby rywalizację z tym w Książu. Niestety na co dzień nie można go zwiedzać, ale udaje się to sporadycznie, na przykład podczas Święta Bzów. Warto jednak pospacerować wokół zabytku.

Ale czasem… Najpierw stajemy u jego wrót, pukamy w ciężkie wrota. Po chwili otwierają się z charakterystycznym głuchym stukotem. W drzwiach staje opiekujący się rezydencją mężczyzna, bowiem jest ona własnością prywatną. Na dzień dobry oglądamy najlepiej zachowaną część budowli, budynek bramny i kaplicę. Tutaj, jeszcze ze dwadzieścia lat temu, działała… dyskoteka, a podchmieleni goście odłupywali zdobienia. Kawałek po kawałku. Obok, w kryptach, leżały szczątki dawnych właścicieli. Dalej dziedziniec i zrujnowane, ale uporządkowane fragmenty zespołu pałacowego.

Rósł z kolejnymi wiekami

Pierwotnie warownia w Siedlisku, która strzegła przepraw na Odrze, była zapewne budowlą drewniano-ziemną. Na jej miejscu został wzniesiony w 1597 roku przez Jerzego Schönaicha nowy, murowany z cegły zamek. Prace budowlane przeprowadził Melchior Deckhart z Legnicy. Zamek składał się z budynku mieszkalnego, otoczonego murami obronnymi.

Kolejna rozbudowa została przeprowadzona po pożarze w 1601 roku. Wzniesiono wówczas, w latach 1611-19, nowe skrzydło od strony wschodniej. W 1615 roku została wybudowana na dziedzińcu kaplica, a jedenaście lat później całość ufortyfikowano poprzez wzniesienie dwóch bastionów z kurtyną, zamykających całe założenie od północy. Następna przebudowa miała miejsce w XVII wieku, kiedy to dobudowano skrzydła południowe i zachodnie… W 1945 roku zamek został zniszczony przez pożar i częściowo odbudowany w latach 1966-71.

Jednak Siedlisko to nie tylko zamek. W skład zespołu wchodzi zamek, kaplica, budynek bramny, fortyfikacje, park. Zespół został rozbudowany w XVIII wieku i częściowo przebudowany. W 1945 roku już po zakończeniu działań wojennych budynki spalono. Część odbudowali, a przede wszystkim ruiny wysprzątali harcerze ze szczepu Makusynów.

Wywieźli już wszystko

Inna specjalność zamku w Siedlisku to… legendy. Jedna mówi o duchu jednego z poprzednich właścicieli zamczyska, który był typowym rycerzem rozbójnikiem. Życie strawił na okrucieństwach i suto zakrapianych ucztach. Podobno do dziś, o północy, paraduje, przeklęty przez swoje ofiary, po zamczysku, złowieszczo podzwaniając łańcuchami.

Kolejna historia wiąże się z mauzoleum, w którym spoczywa matka XIX-wiecznego właściciela zamku. Miała na imię… Wanda. To daje podstawy do snucia rozmaitych przypuszczeń. Wanda, która chciała Niemca?

Jeszcze inna opowieść mówi o ostatnim, wojennym właścicielu, który najpierw wyruszał z fanfarami na front wschodni, a później umykał w niesławie przez Odrę.

Wreszcie ta bodajże najbardziej intrygująca legenda o… złocie Wrocławia. Nie do końca jest to legenda. Oto podziemia zamku znalazły się na liście niemieckich „skrytek” przeznaczonych do ukrycia wywiezionych ze stolicy Dolnego Śląska dzieł sztuki i kosztowności.

Inna historia jest już znacznie bardziej prawdziwa. Wyposażenie zamku zostało rozgrabione już po wojnie. W wielu okolicznych domach można zobaczyć meble pochodzące z zamkowych sal i fragmenty unikatowego księgozbioru. Chociaż nie… Te ostatnie już dawno zostały sprzedane rozmaitym łowcom skarbów.

Siedlisko było stolicą

Kiedy rozpoczyna się ta historia? Pewnie wraz z początkiem potężnego, przynajmniej jak na nasz region, rodu Schoenaichów. Jerzy Piotr Majchrzak miał własną koncepcję jego początków. Oto wszystko miało rozpocząć się w bitwie w Lesie Teuteburskim (w roku 9), gdzie starli się Germanowie z Rzymianami. Jeden z wojów został ranny pod dębem i otrzymał miano Schoenaicha. W Polsce zwano ich… Krasnodębskimi.

Taka bajka. U nas związali się z okolicami Żar – Sieciejowem, Miłowicami, Trzebielem, Czaplami, a przede wszystkim z Lipinkami Łużyckimi. XII-wieczna tradycja, wiąże Schonaichów z Sieciejowem, który słynął z wiekowych dębów – “Schoenaiche” oznacza “krasne (piękne) dęby”. Stąd Sieciejów uznano za kołyskę rodu.

W źródłach znajdujemy Dyczkę z Sieciejowa, wasala żarskiego Ulryka II Packa, który w roku 1329 nadając przywilej szpitalowi na Żagańskim Przedmieściu, powołuje się między innymi na świadka o nazwisku “Dyczko (Dietrich) von Schoenaiche”. Natomiast około 1414 roku pisarzem żagańskiego Jana I był Mikołaj von Schoenaiche.

Z kolei twórcą szprotawskich linii rodu, z której wywodzą się późniejsi właściciele Siedliska, Bytomia Odrzańskiego, Małomic i Zaboru był Georg I von Schoenaich. Był to znamienity rycerz, towarzyszył polskim królewiczom – Olbrachtowi i Zygmuntowi – we wszystkich podróżach i wyprawach wojennych. Rodowe posiadłości powiększył o Grabik, Łaz, Sieniawę Żarską, Olbrachtów. Został starostą żarskim, a z rąk Zygmunta Starego otrzymał starostwo szprotawskie… Jego syn Fabian był jednym z najznamienitszych rycerzy epoki. Paź króla Zygmunta I Starego, brał udział w wyprawach na Moskwę, później walczył na Węgrzech we Francji i w Niemczech. Był nie tylko mistrzem miecza, ale także doskonałym administratorem i gospodarzem..

W roku 1548 otrzymał starostwo żagańskie, cztery lata później intratne starostwo żarsko-trzebielskie, a przejściowo był nawet właścicielem księstwa żagańskiego, Mużakowa nad Nysą i Kożuchowa. W roku 1561 kupił Bytom Odrzański i Siedlisko. Mimo katolickiego wyznania zapewniał luteranom pełną swobodę wyznania.

Tak budowano potęgę

Kiedy umarł, jego dobra przejął bratanek – Georg. Wykształcony na uniwersytecie w Wittenberdze luteranin. Pod jego rządami Bytom Odrzański i Siedlisko przeżywały okres świetności. Właśnie wówczas zbudowano nowy zamek w Siedlisku.

Aby zapewnić komunikację między Siedliskiem a Bytomiem Odrzańskim, zbudowano na Odrze w 1609 r. pierwszy most. Jego dziełami są także nowy ratusz, przytułek dla ubogich, kościół św. Hieronima, szpital, nowe domy i kilka młynów. Najistotniejszym dziełem Georga von Schönaich stało się gimnazjum akademickie, które należało do najważniejszych szkół na Śląsku – pedagogium Schönaichianum – Carolatheum.

Od 1619 r. dobrami władał Johannes von Schönaich, zwany… Nieszczęśliwym. W wojnie stanął po stronie protestanckiej co skończyło się gniewem Habsburgów, którzy skonfiskowali część jego majątku i przekazali jezuitom. Już wcześniej wyznanie przeszkadzało w karierze. Schönaichowie byli kalwinami, co komplikowało im funkcjonowanie w katolickiej Austrii.

W Siedlisku z ich inicjatywy stanęła pierwsza kaplica kalwińska w okolicy. Gorzej im się wiodło w dobie kontrreformacji. Z kolei pod względem kultu brak świątyń im specjalnie nie doskwierał – mogli zawsze wyjechać do swoich dóbr w podgubińskich Gębicach, które znajdowały się na Łużycach, czyli poza granicami austriackiego Śląska. Gdy trafili pod panowanie Prus kłopoty się skończyły – ich władcy byli luteranami. Wówczas też książę Hans Carl zaczął robić karierę. Został nawet ambasadorem Prus w Polsce.

Książęca rezydencja

Tuż po zajęciu Śląska przez Prusy w 1741 r. Hans Carl Schönaich złożył hołd królowi Fryderykowi II i otrzymał dziedziczny tytuł księcia Carolath-Beuthen. Na 200 lat Siedlisko stało się główną rezydencją książęcą.

 tutaj dochodzimy do statusu prawnego dóbr. Georg Schönaich po kilkuletnim sporze z cesarzem Rudolfem II i wpłaceniu olbrzymiej kwoty 110 000 talarów otrzymał w 1594 r. prawa do majątku Siedlisko-Bytom. W 1601 r. cesarz wystawił mu przywilej, na mocy którego przyjęty został do grupy wolnych panów, z tytułem Freiherr zu Beuthen, jednocześnie majątek Siedlisko-Bytom ustanowił majoratem.

U schyłku XVII wieku baron Hans Georg von Schönaich należał do najbogatszych i najbardziej wpływowych postaci na Śląsku. Pod koniec życia, w 1697 r. otrzymał przywilej cesarski, który ustanowił z majątku Siedlisko-Bytom Odrzański wolne państwo stanowe.

Przywilej wydany przez cesarza Leopolda, jako panującego króla czeskiego, odnawiał dawne i zatwierdzał nowe uprawnienia Schönaicha jako wolnego pana stanowego. To jedno z ostatnich powstałych na Śląsku takich państewek. Były to rozległe majątki ziemskie kupione lub z nadania królewskiego. Wolni panowie wywodzili się na Śląsku z czeskiej i niemieckiej szlachty.

Tutaj szlachta nie przeszkadzała

Jak pisze prof. Wojciech Strzyżewski w “Pieczęcie administracji w księstwie Siedlisko-Bytom w XVIII wieku” wolne państwo stanowe Siedlisko-Bytom było specyficzne. Poczynając od początków jego istnienia, kiedy to w 1601 roku cesarz Rudolf II nadając Georgowi von Schönaich tytuł wolnego pana, de facto ustanawiał nowe wolne państwo stanowe w granicach księstwa głogowskiego. Ale nie zyskało ono uznania na sejmie śląskim pomimo przywileju cesarskiego. Panowie na Siedlisku i Bytomiu byli udzielnymi książętami.

Taka bezpośrednia podległość wolnych panów władcy wyłączała ich i wolne państwa spod publicznego władztwa miejscowego władcy. W rękach wolnego pana znajdowała się władza ustawodawcza, skarbowa i wojskowa oraz sądownicza. W przypadku państwa Siedlisko-Bytom, ponieważ jego właściciele nie nabyli tych uprawnień od księcia głogowskiego w drodze kupna, a zyskali na mocy przywileju, zakres ich władzy ustalony został przez wystawcę dokumentu. Uprawnienia sądownicze uzyskali Schönaichowie w innym przywileju z 1616 r. wystawionym przez króla Macieja II.

To księstwo było jednak inne. Nie wykształciły się tutaj stany ze szlachtą na czele. Nie powstały urzędy stanowe. W państwie Siedlisko-Bytom nie było szlachty poddanej wolnemu panu stanowemu. Struktura urzędów i administracji, mimo że było to państwo, związana była ściśle tak jak wcześniej z działalnością kancelarii Schönaichów. Wolni panowie stanowi mogli tworzyć własne urzędy do administrowania majątkiem. Najczęściej urzędem takim była rejencja (Regierungs Ambt). Odrębna administracja funkcjonowała w jedynym majątku w Bytomiu Odrzańskim.

A gdy już opuścimy Siedlisko warto pospacerować po nadodrzańskich dębinach. Po pierwsze w poszukiwaniu zbawiennego chłodu, po drugie w poszukiwaniu licznych pomnikowych drzew. Jak chcą historycy, niektóre dęby sadzili w drugiej połowie XIX wieku francuscy jeńcy, którzy trafili do pruskiej niewoli.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wśród zaproszonych gości były organizacje pozarządowe z terenu województwa lubuskiego.

NGO to ludzie. Lubuskie forum w Słubicach

17 grudnia 2025 roku w Collegium Polonicum w Słubicach odbyło się Lubuskie Forum NGO – wydarzenie, które zgromadziło przedstawicieli organizacji pozarządowych, samorządu, biznesu oraz środowisk

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści