Gratulacje dla naszych kibiców. Mieliśmy szóstego zawodnika. Dodali nam energii, której nam brakowało od początku meczu – to słowa trenera Olivera Vidina po niedzielnym zwycięstwie Zastalu Zielona Góra. O wsparciu z trybun mówił także skrzydłowy Jan Wójcik.
Przypomnijmy, że w niedzielę (23 października) Zastal przed własną publicznością pokonał MKS Dąbrowa Górnicza 94:90 w meczu ekstraklasy koszykarzy. Zwycięstwo zapewnił sobie dopiero w ostatniej kwarcie, bo wcześniej przegrywał nawet 15 punktami (relację i obszerną galerię zdjęć znajdziesz TUTAJ).
Jacek Winnicki: Nasze straty bolą dużo bardziej niż zbiórki rywala w ataku
– Graliśmy bardzo dobrze przez 28 minut – ocenił Jacek Winnicki, trener MKS. – Mieliśmy 15 punktów przewagi, kontrolowaliśmy mecz i od tego momentu nasza gra całkowicie się załamała. Straciliśmy kontrolę nad meczem, zaczęliśmy popełniać proste straty. Mamy 18 strat, z czego 11 w drugiej połowie – i to było kluczowe.
– Prawda też jest taka, że zostaliśmy zabici na desce – dodał trener Winnicki. – 18 zbiórek [w ataku – red.] przeciwnika, z których ma 16 punktów, to jednak zdecydowanie dało im możliwość tego, że byli cały czas w grze. Niemniej mimo tego wszystkiego, mimo tych błędów, straciliśmy kontrolę nad meczem. Zastal nas wybił całkowicie z gry. Przestaliśmy egzekwować, zaczęliśmy grać indywidualnie i od tego momentu zaczęliśmy popełniać straty. 21 punktów zespołu z Zielonej Góry ze strat – to dużo bardziej boli niż te zbiórki.
Oliver Vidin: Dąbrowa też czuła doping kibiców i presję z trybun
– Najpierw gratulacje dla naszych kibiców. Zrobili zaj… atmosferę. Mieliśmy szóstego zawodnika – podkreślił Oliver Vidin, trener Zastalu. – Gdyby kibice nie dali nam takiego wsparcia, ten mecz byśmy przegrali. Dodali nam energii, której nam brakowało od początku meczu. Wyszliśmy na boisko, jakbyśmy byli najarani albo bez mózgu. Od razu zrobiło się 10:0. Nic nie egzekwowaliśmy w ataku, w obronie było jeszcze gorzej.
– Mały brak koncentracji, nie jesteś skupiony od początku, to jesteś na dobrej drodze, żeby przegrać mecz – przekonywał trener Vidin. – Oczywiście, zawodników pociągnął do ataku Bryce Alford rzutami za trzy. Ale to jest jego robota. Fajny jest to zawodnik. Nie jest drogi, faktycznie wyszedł dwa razy taniej niż Glenn Cosey [z którym Zastal rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron – red.], a myślę, że w tym momencie jest dwa razy lepszy.
Zapytany o kondycję Alforda, który w czwartej kwarcie “oddychał rękawami”, trener Vidin odparł: – On “umarł” tam, gościa nie ma. Myślę, że z tych 29 minut, które był na boisku, połowę symulował, że gra jakąś obronę, jakiś atak. Ale jak było 5 najważniejszych minut, ostatnich, to on ma złoto w rękach i wtedy grał naprawdę. Pytanie, czy jutro wstanie z łóżka…
– Zmieniliśmy obronę na pick and rollu, to prawda. I to zaczęło działać – stwierdził trener Vidin. – Ale mogliśmy zmienić cokolwiek, to nieważne. Gdyby nie było kibiców, ten mecz byśmy przegrali. Myślę, że Dąbrowa też czuła doping kibiców i presję z trybun. Jak nam to dało wsparcie, wiatr w plecy i szliśmy do przodu, tak im – odwrotnie. Oni w ostatniej kwarcie trafili 16 punktów, z tego 6 w ostatnich 90 sekundach. Myślę, że w ostatnich 15 minutach już opadła im energia.
Jan Wójcik: Jeżeli nie będzie energii, to niczego nie da się wygrać
– Myślę, że to był interesujący mecz – skomentował Jan Wójcik, skrzydłowy Zastalu, którego trener Vidin pochwalił (jako jedynego) za zaangażowanie od pierwszych minut. – Zaczęliśmy bardzo źle, a wręcz skandalicznie. Ale jeżeli taktyka nie działa i nie będzie energii, to niczego nie da się wygrać. Także myślę, że swoim graniem dodałem bardzo dużo energii i podniosłem swój zespół.
– Był moment, w którym naprawdę kibice pomogli, bo czuć było tę atmosferę w hali – przyznał Wójcik. – Jestem wdzięczny, że trzymali się do końca, mimo że były spadki w punktach. Wierzyliśmy, że wyciągniemy ten mecz i tak się stało.