Zakola i meandry. Wiara, oddanie, posłuszeństwo… (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Minister rolnictwa i wicepremier wobec wkurzonych rolników nie ma żadnych argumentów. Nie potrafi logicznie wytłumaczyć swoich działań – pisze Andrzej Flügel
Obok wiary, oddania i posłuszeństwa dziś na szczytach władzy wielkie wzięcie ma umiejętność odwracania kota ogonem. Tu PiS już powoli przebija komunistów – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan obserwuje ostatnio historie, które kiedyś raczej nie mogłyby się zdarzyć, a dzisiaj owszem, i co ciekawe, przestały już kogokolwiek dziwić. To też „zasługa” obecnie rządzących i ich wkład w naszą rzeczywistość.

Oto urzędnik, szef lasów państwowych, występujący – a jakże! – w mundurze, który przynajmniej z definicji powinien być apolityczny, oficjalnie na spotkaniu w obecności kamer mówi o przyszłym zwycięstwie w wyborach jego formacji. Mało tego, zachęca do głosowania na nią! W starej, tradycyjnej demokracji, do której ponoć dążymy, a według dzisiejszych wodzów jesteśmy od niej bardzo blisko, facet wyleciałby z posady, a przynajmniej zaliczyłby „dywanik”. U nas gościowi włos nie spadł z głowy i pewnie nie spadnie.

Albo minister rolnictwa i wicepremier, który wobec wkurzonych rolników nie ma żadnych argumentów. Nie potrafi logicznie wytłumaczyć swoich działań, nie umie uzasadnić zaniechań, słowem – prezentuje się fatalnie. Praktycznie w całej „starej” Europie taki gość przede wszystkim nie objąłby tak wysokiego stanowiska, a jeśli już jakimś cudem tam się wdrapał, szybko odleciałby w niebyt. U nas ma się dobrze, a jego szefowie będą go bronić jak niepodległości, kiedy pojawi się wniosek o jego odwołanie. Trzeba jednak zaznaczyć, że pan minister ma dookoła siebie wiernych druhów. Kiedy podczas spotkania z rolnikami ci zaczęli go obrzucać jajami, jeden z przybocznych wyskoczył przed stół prezydialny, za którym siedział wicepremier, i niczym zawodowy tenisista piłkę odbijał lecące jaja. Słowem chronił szefa własną piersią. Szefostwo partii rządzącej powinno w trybie nagłym zainteresować się tym urzędnikiem i szybko go awansować. Jest wierny, oddany i ma refleks. A to przecież dziś najbardziej się liczy. Wiedzę przecież można nabyć…

Obok wiary, oddania i posłuszeństwa dziś na szczytach władzy wielkie wzięcie ma umiejętność odwracania kota ogonem. Tu PiS już powoli przebija komunistów, a przecież ci drudzy przez lata wydawali się niedoścignionym wzorem. Tak jak ostatnio, kiedy premier dziękował szefowi jednej z kanapowych partyjek za czujność i wykrycie nadużyć w oddanej im instytucji, kiedy owe nieprawidłowości i przekręty spokojnie dokonały się pod jego okiem. To się nazywa bezczelność i cynizm!

Udostępnij:

Więcej artykułów

Zakola i meandry. Andrzej Flügel

Nasze Alcatraz

Dziś, w dobie szybkości informacji, górę wzięło dziennikarstwo telefoniczne i mailowe. Nie szukamy świadków, nie pogłębiamy sprawy. Przykładem jest brawurowa próba ucieczki z zielonogórskiego aresztu

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści