Konserwatorzy odkrywają kolejne skarby

Kolejne odkrycie w Gościkowie-Paradyżu. Fot. LWKZ
Kolejne odkrycie w Gościkowie-Paradyżu. Fot. LWKZ
Trwa remont opactwa pocysterskiego w Gościkowie-Paradyżu. Niedawno informowaliśmy o rewelacjach archeologów, którzy znaleźli relikty średniowiecznych zabudowań. Teraz o swoich znaleziskach informują konserwatorzy, którzy wprawdzie nie kopią, ale odsłaniają kolejne skarby.

W dawnym opactwie cystersów w Gościkowie-Paradyżu trwają badania konserwatorskie i architektoniczne. Właśnie rozpoczęły się prace związane z usuwaniem wtórnych cementowych tynków na elewacjach krużganków gotyckiego wirydarza, a także prace konserwatorskie przy barokowym portalu i wystroju kilku wnętrz w skrzydle wschodnim.

– Nie spodziewaliśmy się tak cennych odkryć, o których mieliśmy okazję dziś się przekonać, oglądając ostrołukowe łęki gotyckich krużganków, a także absolutnie rewelacyjne barokowe polichromie ze scenami przedstawiającymi życie i pracę cystersów, które będą przedmiotem dalszych badań i prac konserwatorskich – informuje lubuska wojewódzka konserwator zabytków Barbara Bielinis-Kopeć.

Niedawno pisaliśmy o odkryciu na terenie opactwa XIII-wiecznych zabudowań.

– Paradyż to taki paradoks – mówił wówczas historyk architektury. Z jednej strony pomnik historii, jeden z najlepiej zachowanych zespołów klasztornych w Polsce. Z drugiej tak naprawdę, parafrazując, to jest pewnego rodzaju terra incognita. Co mogę powiedzieć? Bardzo dobry warsztat ludzi, którzy to budowali. To było zrobione na wysokim poziomie technicznym. Oczywiście jak na połowę XIII wieku. Obiekty pełniły zapewne funkcję magazynową. Jak widzimy, jest przyziemie. Bierzemy też pod uwagę układ i koryto pobliskiej rzeki.

W ostatnich latach, podczas kolejnych remontów okazało się, że w rozmaitych zakamarkach świątyni ślady przeszłości przetrwały pożary, nawet te wielkie z XVII i XVIII wieku. Najpierw zaczęły pojawiać się dziwne barwy. Róż, zieleń. Na stallach, ścianach. Później atrakcja goniła atrakcję. A to ślady istnienia drugiej ambony, a to okazało się, że aniołki na chórze miały ruchome ramiona i poruszały się wraz z dźwiękami muzyki. Największym zaskoczeniem była gotycka ściana. To sentencja ze św. Bernarda o pożytkach płynących z życia zakonnego. Zachęcająca mnichów do wytrwania. Tuż obok inny sekret. Specjalnie przygotowana nisza, otoczona ozdobnym malowaniem, później zamurowana. ALe to już całkiem inna historia.

Źródło i zdjęcia LWKZ

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content