W tej chwili dyskusję na temat służby zdrowia zdominował koronawirus. Jednak nie oznacza to, że przestaliśmy cierpieć z powodu innych dolegliwości. W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubuskiego rozmawiano przede wszystkim o kardiochirurgii w gorzowskim szpitalu.
To nie są tylko liczby. To ludzkie dramaty i prawdziwe historie. Spełnia się najczarniejszy scenariusz. Kilka dni temu w Gorzowie zmarła pacjentka, która wymagała operacji aorty. Szpital w Nowej Soli mógł przyjąć 60-latkę dopiero rano. Nie doczekała operacji, było za późno na transport do ośrodka oddalonego o ponad 100 kilometrów. Lecznica nie ma kontraktu z NFZ na kardiochirurgię, choć o niego walczy…
Sytuacja jest bowiem kuriozalna – lecznica ma specjalistów, sprzęt, a idea powołania oddziału kardiochirurgii nie znajduje uznania w oczach wojewody i resortu zdrowia. Jak mówi marszałek województwa lubuskiego, Elżbieta Anna Polak, dziś już nikt nie ma wątpliwości, że szpital w Gorzowie gra w pierwszej lidze. Ma znakomitych lekarzy, bardzo dobre zespoły, poprawił warunki hospitalizacji, uzbroił się w sprzęt wysokospecjalistyczny, otwiera kolejne oddziały…. W ubiegłym roku samorząd przekazał na kolejne inwestycje 7 mln zł. W tegorocznym budżecie zaplanował 6,5 mln zł na zakład patomorfologii.
Kardiochirurgia gotowa
– Nie zgadzam się z decyzją wojewody i ministra zdrowia, który w planie transformacji nie przyjął projektu utworzenia kardiochirurgii – stwierdziła lubuska marszałek Elżbieta Anna Polak. – Nie wyobrażam sobie, aby w wysokospecjalistycznych lecznicach w Zielonej Górze i Gorzowie nie funkcjonowały takie oddziały. Nie rozumiem skąd ta decyzja, zwłaszcza że to samorząd płaci za kolejne inwestycje. Nie tylko gorzowska kardiologia wypadła z listy projektów, ale jej los podzieliła modernizacja tego szpitala.
Tymczasem plan transformacji będzie kluczowym argumentem, chociażby w kampanii o unijne dofinansowanie. Wczoraj natomiast zapadła decyzja lubuskiej marszałek o uruchomieniu, w oparciu o już istniejące zaplecze, Gorzowskiego Uniwersyteckiego Centrum Onkologicznego.
Szykuje się rewolucja
– Musimy myśleć już o funkcjonowaniu naszego szpitala po pandemii – dodaje prezes szpitala w Gorzowie Jerzy Ostrouch. – Przed nami dwa kluczowe zadania. Po pierwsze termomodernizacja, której zakres jest naprawdę szeroki, gdyż rewolucja, która dokona się w starym budynku, oznacza likwidację 140 łóżek, które musimy uzyskać w nowych obiektach. Słowem, powstanie nowoczesna lecznica z 800 łóżkami, która powinna zaspokoić nasze potrzeby na 20 lat. Koszt? Około 300 mln zł.
![](https://lci-lubuskie.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_9947-1-1024x683.jpg)
![](https://lci-lubuskie.pl/wp-content/uploads/2022/01/IMG_9947-1-1024x683.jpg)
Sytuacja kardiochirurgii, czyli zadania numer dwa, jest naprawdę nieco surrealistyczna. Nowoczesny sprzęt, pomieszczenia, personel, który na razie zajmuje się pacjentami covidowymi, czyli wszystko gotowe do startu. Tymczasem mamy do czynienia z niezrozumiałym oporem. Prezes Jerzy Ostrouch szacuje, że potrzeba około 1,5 mln zł. Jeśli będzie zgoda na utworzenie kardiochirugii na północy województwa i NFZ ogłosi konkurs, to oddział w gorzowskiej lecznicy, po zakontraktowaniu, mógłby ruszyć w ciągu kilku miesięcy. Obecnie w szpitalu pracuje przecież czterech specjalistów kardiochirurgii.
Śmiertelne żniwo
– Choroby krążenia są przyczyną ponad 40 proc. zgonów, a Lubuszanie przodują w statystykach śmiertelności – podkreśla naczelny lekarz gorzowskiego szpitala Seweryn Grudniewicz . – Wyliczono, że rocznie w ręce kardiochirurgów powinno trafić 810-860 Lubuszan, a nasze możliwości, czyli oddziału w Nowej Soli, to około 300 zabiegów. Brak kardiochirurgii w rzeczywistości bardzo ogranicza funkcjonowanie kardiologii, gdyż lekarze tej specjalności nie mogą w tych warunkach wykonywać nowoczesnych procedur, a dziś jest to już nie do pomyślenia.
Posłanka Krystyna Sibińska poinformowała o działaniach lubuskich parlamentarzystów na rzecz gorzowskiej kardiologii.
– Chciałabym, aby lubuski zespół parlamentarny zajął w tej sprawie wspólne stanowisko – dodaje posłanka.
Są także dobre informacje. Zarząd województwa wyraził zgodę, aby w oparciu o kadrę, zespół poradni i pracowni realizowanych w gorzowskim szpitalu stworzyć Gorzowskie Uniwersyteckie Centrum Onkologii.