Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic. To była dobra zabawa i niezapomniane wrażenia.

Szymon Płóciennik i Janusz Rewers w studiu LCI
II Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic przyciągnął tłumy Lubuszan i rzeszę turystów z całej Polski.

II Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic za nami. Świętowanie trwało 5 dni, do dyspozycji Lubuszan i turystów z całej Polski było 15 piwnic, 31 winnic, piękna pogoda oraz gwiazdy polskiej muzyki. Sięganie do bogatej historii naszego regionu, kultywowanie winiarskich tradycji, dobra zabawa i niezapomniane wrażenia pozostawiają jedną refleksję: czekamy już na trzecią edycję festiwalu! Mówili o tym w rozmowie z LCI Janusz Rewers, dyrektor Departamentu Promocji i Strategii Marki UMWL oraz Szymon Płóciennik z Fundacji Tłocznia, dziennikarz Gazety Wyborczej.

W zeszłym roku festiwal zadebiutował na mapie imprez w województwie lubuskim. Czy da się w ogóle porównać oba te wydarzenia?

-Pierwsza edycja była swego rodzaju edycją testową przede wszystkim. Teraz już wiedzieliśmy, że przyjadą praktycznie turyści z całej Polski. Było tylko pytanie o liczbę i oczywiście jaka będzie pogoda. Było 15 historycznych piwnic winiarskich, ponad 30 lubuskich winnic, więc pod tym względem formuła była taka sama, jak w zeszłym roku. Aczkolwiek przez to, że niektóre winnice były w innych piwnicach niż ostatnio, to każdy mógł z zainteresowaniem wejść do środka i zobaczyć jak się zmieniła chociażby aranżacja. Pojawiły się też dwie nowe piwnice – opisywał Płóciennik.

Do tej pory przyjmowało się, że jedyną imprezą w Zielonej Górze, gdzie dominuje wino jest Winobranie. Teraz się to zmienia, bo samo Winobranie stało się imprezą dość komercyjną, a samego wina i tradycji winiarskich jest w niej niewiele. Gdzie urodziła się w takim razie idea Lubuskiego Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic?

-Już dawno uważałem i widziałem to, że z winiarskim potencjałem jaki jest w regionie lubuskim, jedna impreza winiarska, czyli Winobranie raz do roku, to jest zdecydowanie za mało. Dlatego, gdy pojawił się temat piwnic to uznałem, ze jest to temat, w który warto zainwestować i zrobić z tego coś z przytupem. Ponieważ winnic przybywa, winiarzy przybywa, więc tych imprez powinno być coraz więcej, a ludzie naprawdę są spragnieni poznawania Polski. I to, co najbardziej istotne – te nasze winą są bardzo dobrej jakości. To jest mega istotne – podkreślał Rewers.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content