Trudno uwierzyć, że te widoki nie zostały spreparowane przy pomocy Photoshopa

Kolorowe jeziora Łuku Mużakowa. Fot. lubuskie.pl
Podczas niedawnego spotkania Partnerstwa Odry wiele miejsca poświęcono Łukowi Mużakowa. Niestety często mylimy ten geopark UNESCO z Parkiem Mużakowskim, który znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jeśli chcemy, chociażby pobieżnie, zwiedzić te niesamowite atrakcje musimy zarezerwować cały dzień

Najkrócej? Łuk Mużakowa to malowniczy ciąg wzgórz morenowych od miejscowości Tuplice, Trzebiel i Łęknica po stronie polskiej oraz po Weißwasser, Dőbern po stronie niemieckiej. Po polskiej i niemieckiej stronie rozciąga się też imponujący park, ale tylko po polskiej istnieje ścieżka geoturystyczna “Dawna kopalnia Babina”. To miejsce zostało uznane za Światowy Geopark UNESCO, co podkreśla jego wyjątkowość. Nic dziwnego, że stał się jednym z dwóch głównych tematów spotkania Partnerstwa Odry.

www.lubuskie
Turystyka i gospodarka

Podczas obrad członek zarządu województwa lubuskiego Tadeusz Jędrzejczak i Krzysztof Bramorski, pełnomocnik marszałka dolnośląskiego ds. kontaktów międzynarodowych przedstawili mapę obiektów klasy UNESCO. Był to wstęp do rozmów na temat utworzenia Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej „Polsko-Niemiecki Geopark Łuk Mużakowa”. Marszałek Elżbieta Anna Polak, która z wykształcenia jest także geologiem, przyznała, że od dzieciństwa jest zafascynowana tym obszarem.

 – Morena czołowa jest widoczna z kosmosu – powiedziała marszałek. – To unikatowe miejsce na skalę światową. Zresztą podobnie jak Park Mużakowski. Kiedy w Hajnan, naszym regionie partnerskim, prezentowałam region i pokazaliśmy film z Parkiem Mużakowskim i Geoparkiem, kilka tysięcy Chińczyków westchnęło z zachwytu. Później w Łęknicy zorganizowaliśmy Konwent Marszałków. Wszyscy byli pod wrażeniem, choć inne regiony mają u siebie takie atrakcje, jak morze czy góry. To wyjątkowe miejsce pokazaliśmy także w Londynie, gdzie wraz z Saksonią promowaliśmy Park Mużakowski w ambasadzie Niemiec…

Premier Saksonii Michael Kretschmer stwierdził, że utworzenie mużakowskiego EUWT jest ważne dla turystyki, edukacji i perspektyw gospodarczych. Jak przyznał „mieliśmy wiele obiekcji przed jego powstaniem, ale wierzymy w przyszłość tego miejsca i chcemy je rozwijać”.

– Mam polskiego pradziadka, jestem łużyczaninem z pochodzenia – wyznał z kolei premier Brandenburgii Dietmar Woidke. – Międzynarodowe uznanie Geoparku sprawi, że będzie atrakcją turystyczną, a nasz region będzie jeszcze bardziej znany.

lubuskie.pl
Lodowca ślad

Ale wróćmy do geoparku. Łuk Mużakowa gości zdumiewa. To szczególny twór geologiczny powstały podczas zlodowacenia środkowopolskiego. Ma kształt olbrzymiej podkowy, długości 40 km i szerokości od 3 do 5 km. Jak można wyczytać jest największą w Europie moreną czołową. Tę perełkę dekorują jeziora pojezierza antropomorficznego.

Mniej więcej pięciokilometrowa geościeżka wije się właśnie między akwenami pojezierza antropogenicznego. Warto wybrać się tutaj rowerem, gdyż pozwoli nam to wjechać w boczne trasy, gdzie znajdziemy kolejne efektowne widoki. Wycieczkę można rozpocząć – na przykład – przy parkingu obok obwodnicy Łęknicy.

Najpierw miniemy jeziorka wyglądające jak scenografia horroru. Z wody sterczą kikuty martwych drzew, a woda ma dziwny, miejscami niemal krwisty, kolor. Świat po katastrofie nuklearnej? Nie, to zapadliska górnicze, w których zebrała się silnie zażelaziona woda. To nie są odpowiednie warunki dla roślin. I dla ludzi także. W tych jeziorkach nie próbujmy zażywać kąpieli. Niech pnie obumarłych drzew będą dla nas przestrogą.

www.lubuskie.pl
Gra w kolory

Aby zobaczyć kolejne jeziora, musimy zjechać z głównej trasy. Wyglądają niemal naturalnie, jakby zostały stworzone przez lodowiec. Na brzegu tzw. “Jedynki” znajdziemy nawet plażę. Woda jest tutaj szmaragdowa. Ten akwen powstał w wyniku wydobywania ceramicznych iłów i węgla brunatnego.

Dalej znajdziemy wychodnię. Jak tłumaczą fachowcy, to charakterystyczne odsłonięcie warstw geologicznych. W tym miejscu widać, jak wygląda pokład węgla brunatnego i jak został zdeformowany przez lodowiec.

Przy kolejnym przystanku przewodnicy zatrzymują się najdłużej. Jednak, aby tutaj dotrzeć, musimy kolejny raz zejść z głównej trasy. W tym miejscu można poczuć się jak na wulkanicznej wyspie – woda wypływa spod ziemi przez źródła, które przypominają miniaturowe wulkany. Wokół nich powstają wielokolorowe osady. To kwaśne wody pokopalniane. Wszystko za sprawą składu chemicznego, na który składa się dużo żelaza, manganu, wapnia, magnezu, sodu, siarczanów…

Wracamy na ścieżkę. W tym miejscu możemy docenić uroki… Afryki. Ten akwen swoją nazwę zawdzięcza swojemu kształtowi, który z lotu ptaka kojarzy się z tym właśnie kontynentem. Jednak eksperci i dawni górnicy określają go mianem „łuski C”. Jest to największy zbiornik poeksploatacyjny znajdujący się na tym terenie.

www.lubuskie.pl
Z lotu ptaka

Obchodząc „Afrykę”, docieramy do drewnianej wieży widokowej. Krajobraz możemy podziwiać z dwóch tarasów znajdujących się na wysokości – 14 i 24 m. Wyposażone są w barierki ochronne oraz siatkę zabezpieczającą przed upadkiem z wysokości. Na szczyt prowadzą wewnętrzne kręte schody liczące 120 stopni. W biegu schodów, co pięć stopni znajduje się pomost, aby osoby o słabszej kondycji mogły złapać oddech.

Ostatni przystanek to dawne wejście do kopalni podziemnej. Skośny szyb umożliwiał dojście do wyrobisk i transport urobku na powierzchnię. A skoro już jesteśmy w Nowych Czaplach… Znajdziemy tu nieco górniczych śladów – kilka budynków z charakterystycznymi młotami na elewacjach w Czaplach, czy bramę kopalni „Wiktor”…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content