W sprawie pieniędzy z UE piłka ciągle jest w grze

Przedstawiciele województwa lubuskiego spotkali się w Warszawie z Małgorzatą Jarosińską-Jedynak - sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Fot. Facebook

Województwo lubuskie już od momentu przedstawienia przez rząd nowego sposobu podziału środków dla poszczególnych regionów w ramach nowej perspektywy finansowej UE  mówi wprost, że jest on niejasny, nietransparentny i niemerytoryczny. Ów algorytm sprawia, że możemy liczyć jedynie na 861 milionów euro, a przy starej metodzie rozdzielenia unijnych pieniędzy zyskalibyśmy ok. 120 milionów euro.

Zarząd województwa kwestionuje ustalenia związane z nowym algorytmem i konsekwentnie stara się przekonywać rząd do zmiany zasad podziału środków, by Lubuskie nie było poszkodowane. Od ponad roku odbywają się spotkania, m.in. z przedstawicielami Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, ale na ten moment nie przyniosło to oczekiwanego rozwiązania.

Światełkiem w tunelu może być ostatnia wizyta (10.05.2022) przedstawicieli zarządu województwa – marszałek Elżbiety Anny Polak i Marcina Jabłońskiego oraz posłów – Waldemara Sługockiego i Krystyny Sibińskiej w Warszawie, gdzie spotkali się z sekretarz stanu w MFiPR, Małgorzatą Jarosińską-Jedynak.

Co istotne, jak poinformowała marszałek Polak wkrótce dojść ma do kolejnych rund rozmów, a to oznaczać może jakiś przełom w tej patowej sytuacji. W każdym razie, jest o co walczyć.

Do sprawy odniósł się jeden z uczestników spotkania w ministerstwie, członek zarządu województwa Marcin Jabłoński, który nie ma na ten moment dobrych informacji dla mieszkańców naszego regionu. Jak podkreśla spotkanie nie było zbyt owocne, strony pozostały przy swoich stanowiskach, ale podtrzymanie dialogu świadczyć może o tym, że piłka ciągle jest w grze.

-Dużo więcej spodziewałem się po tym spotkaniu. Myślałem, że będzie więcej konkretów, sądziłem, że ministerstwo będzie lepiej przygotowane, bo tak naprawdę przesłaliśmy masę materiałów, które były odpowiedzią na różnego rodzaju sugestie ze strony pana ministra Pudy. Po tym grudniowym spotkaniu okazało się, że trochę różnią się poglądy pani minister Jarosińskiej-Jedynak i pana ministra Pudy. Tak prawdę mówiąc to będziemy musieli zaczynać od nowa poszukiwanie pól do kompromisów. To jedyny pozytyw, który jestem w stanie tak naprawdę przekazać po tym spotkaniu.

Czego w takim razie powinniśmy spodziewać się w najbliższych tygodniach czy miesiącach?

-Czekamy na kolejne uwagi ze strony ministerstwa do tego, co zostawiliśmy podczas tego spotkania. Przyznaję, że myślałem, że po tej wizycie w Warszawie, a byliśmy tam silnie reprezentowani, bo była tam marszałek Elżbieta Anna Polak, byłem ja, była pani dyrektor Sylwia Pędzińska z departamentu, który zajmuje się nadzorowaniem całego programu, byli też parlamentarzyści poseł Waldemar Sługocki, poseł Krystyna Sibińska i myślałem, że w takim gronie zostaniemy potraktowani jako partnerzy, którzy rzeczywiście szukają porozumienia – nie szukają dziury w całym, nie wymawiają się jakimiś pretekstami, żeby unikać bezpośredniego kontaktu. Pojawiliśmy się tam i było jak opowiedziałem. Może się to poprawi, ale ja przyznam szczerze, delikatnie mówiąc, jestem lekko rozczarowany tym spotkaniem – podsumowuje Jabłoński.

Tak wygląda orientacyjny podział alokacji Regionalnego Programu Operacyjnego dla Lubuskiego na lata 2021-2027

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content