TS Przylep w niedzielę na własnym boisku przegrał z Wartą Gorzów 3:6 w meczu wojewódzkiej ligi juniorów młodszych. Stawką było trzecie miejsce w tabeli. Pierwsze już wcześniej zapewnił sobie Stilon Gorzów, a drugą pozycję zajmie Lechia Zielona Góra.
Niedzielny (12 czerwca) pojedynek Warta rozpoczęła od mocnego uderzenia, bo w 8 minucie prowadziła już 2:0. Wynik otworzył Borys Borek, pewnie wykorzystując rzut karny, a minutę później podwyższył Kamil Młynarz, nie marnując sytuacji sam na sam.
TS podgonił na 1:2 i 3:4, ale Warta nie pękła i zamknęła mecz
W 20 minucie TS zdobył bramkę kontaktową za sprawą Wiktora Kuśnierza, ale goście odpowiedzieli dwoma trafieniami. Przy trzecim golu Warta miała sporo szczęścia, bo po uderzeniu z rzutu wolnego piłka raczej minęłaby słupek, gdyby nie niefortunna interwencja obrońcy Adriana Podsiada… Czwartą bramkę strzelił Borek.
Przed przerwą gospodarze zmniejszyli straty do 2:4 po trafieniu Kacpra Brzezińskiego, a w 50 minucie wyciągnęli na 3:4 po golu Oliwiera Ciesielskiego. Goście przetrzymali ten napór i w końcówce przypieczętowali swój sukces dwiema bramkami. W 72 minucie na listę strzelców wpisał się Hubert Stróżyna, a osiem minut później wynik ustalił Maksym Zacharczuk.
Adrian Marchel: Fajnie nam to spotkanie się ułożyło
– Wiemy, że przyjechaliśmy tutaj po kolejne punkty ligowe. Wiemy, że Przylep toczy z nami bój o trzecie miejsce – zaznaczył Adrian Marchel, trener Warty. – Fajnie nam to spotkanie się ułożyło, bo udało nam się strzelić dwie bramki bardzo szybko. Przylep faktycznie odpowiadał, łapał z nami kontakt.


– Jestem zadowolony z gry chłopaków, ale bardzo chciałbym pochwalić zawodników gospodarzy, którzy mieli bardzo fajne momenty w tym spotkaniu, utrzymywali się przy piłce – przyznał trener Marchel. – Ale to my wywozimy trzy duże punkty, wygrywając po dosyć fajnym spotkaniu. Mieliśmy swoje problemy, ale udało nam się je rozwiązać na boisku.
Konrad Szymański: Za łatwo na początku straciliśmy dwie bramki
Fajnych momentów w grze piłkarzy z Przylepu, o których wspomniał Adrian Marchel, było jednak za mało, by myśleć o zwycięstwie. – Tak, za mało dobrych fragmentów i za dużo błędów indywidualnych – przyznał Konrad Szymański, trener TS. – Za łatwo straciliśmy bramki, ale jestem zadowolony z tego, że potrafiliśmy jakimiś bramkami odpowiedzieć. Gratuluję Warcie, która tak naprawdę wykorzystała nasze błędy. Miała jeszcze parę sytuacji, ale my też mieliśmy swoje szanse. Mecz bardzo otwarty, mógł się podobać kibicom. Niestety, strzeliliśmy o trzy bramki mniej niż goście.


TS może żałować niewykorzystanej dogodnej okazji przy stanie 3:4. Trzeba jednak podkreślić, że w tej sytuacji świetnie interweniował bramkarz Kacper Kulczyk. – Tak, strzeliliśmy na 3:4, można było strzelić na 4:4 i mecz mógł się potoczyć inaczej. Jestem zadowolony z pewnych momentów, ale za łatwo na początku straciliśmy dwie bramki. Karny plus błąd ostatniego obrońcy i Warta prowadziła 2:0 – podsumował trener Szymański.
Galeria zdjęć z meczu TS Przylep – Warta Gorzów




















































