Trzeba docenić to, że przy takiej presji, grając o utrzymanie, zdołaliśmy zdobyć 27 punktów i za to naprawdę trzeba zespołowi pogratulować – mówi Andrzej Sawicki, trener III-ligowej Lechii Zielona Góra, który był gościem w telewizyjnym studiu Lubuskiego Centrum Informacyjnego.
Lechia Zielona Góra była najlepszym lubuskim III-ligowcem. Wywalczyła 45 punktów (12 zwycięstw, 9 remisów, 13 porażek), strzelając 49 bramek i tracąc 44. Zajęła 10. miejsce w tabeli – identycznie jak przed rokiem i przed dwoma laty w sezonie skróconym z powodu pandemii koronawirusa. Czy to znaczy, że na więcej nas nie stać?
– Tak bym nie powiedział, bo każdy sezon ma swoją historię. Sezon pandemiczny skończył się tak naprawdę w połowie. Pamiętam, że ostatni mecz przed pandemią przegraliśmy i spadliśmy z szóstej czy siódmej lokaty na dziesiątą i tak to zostało. Tu nie ma co porównywać – stwierdza Andrzej Sawicki. – Natomiast ostatnie dwa sezony pokazały, że jesteśmy średniakiem w tej lidze. Ale myślę, że ten sezon był najtrudniejszy ze wszystkich, w jakich miałem okazję prowadzić Lechię. Trzeba zobaczyć, że trzy kolejki przed końcem ósmy zespół w tabeli nie był pewny utrzymania, więc to pokazuje, jak był szalony ten sezon. Matematyka mówi, że 36 punktów wystarczyło, ale było to tak wyrównane, że do końca trzeba było drżeć, walczyć o to, żeby zachować byt.
Bardzo ciężka i nerwowa runda wiosenna
Lechia w sezonie 2021/2022 grała falami. Początek rundy jesiennej słaby, potem fajny środek i końcówka bardzo słaba. Początek rundy wiosennej leniwy, brak zwycięstw, nerwówka i końcówka znów bardzo dobra.
– Myślę, że każdy zespół ma „fale” w czasie rundy. Tylko zespoły, które walczą, które są naprawdę mocne, miewają wpadki, a poza tym punktują solidnie – zauważa trener Sawicki. – Z naszego punktu widzenia, z naszego położenia to jest nieuniknione. Oczywiście, jesień, ta końcówka, te cztery porażki – to zaważyło na tym, że wiosna była bardzo ciężka i nerwowa. W tych czterech meczach graliśmy z sąsiadami w tabeli, w każdym otwieraliśmy wynik, a jednak przegrywaliśmy te spotkania albo remisowaliśmy.
Drugi wynik w historii trenera Sawickiego
A jak trener Lechii ocenia rundę wiosenną?
– Trzeba powiedzieć, że grając jeden mecz mniej, bo jeden z wiosny graliśmy jesienią, zdobyliśmy 27 punktów. To jest w mojej historii drugi wynik, jeśli chodzi o rundę. Mówiliśmy kiedyś o fantastycznej rundzie, jeszcze z Szymonem Kobusiński i Sebastianem Górskim, gdzie zdobyliśmy 28 punktów – przypomniał trener Sawicki. – Tu zdobyliśmy 27, grając jeden mecz mniej i dokładam do tego jeszcze aspekt mentalny, ciężar gatunkowy tej rundy. To nie była runda jesienna, gdzie punkty czasami zdobywa się łatwiej. Na wiosnę wszyscy się mobilizują. Kto jest nisko w tabeli, kto ma jakieś obawy, zimą się wzmacnia. Tak było i w tym roku. To trzeba docenić – że przy takiej presji, grając o utrzymanie, zdołaliśmy zdobyć 27 punktów i za to naprawdę trzeba zespołowi pogratulować.
Cała rozmowa z Andrzejem Sawickim, trenerem Lechii Zielona Góra