Nie, nie uważam się za najlepszą śpiewaczkę w tym gronie, jest tutaj naprawdę wiele wspaniałych głosów – cieszyła się Julia Pawlik, która została uznana za najlepszy głos Międzynarodowego Festiwalu Folkloru, którego gala odbyła się w piątek w drzonkowskim ośrodku. – A impreza? Świetna.
Mimo pogody, która zdawała się odbierać oddech festiwalowa gala dała powiew szerokiego świata. Na scenie w drzonkowskiej hali tenisowej zaprezentowali się uczestnicy Międzynarodowego Festiwalu Folkloru. Feeria barw i uśmiechów biła także z widowni.
Jak w rodzinie
Już na starcie zapanowała niemal rodzinna atmosfera, również dlatego, że patronująca imprezie lubuska marszałek Elżbieta Anna Polak na scenie pojawiła się w towarzystwie wnuczki, która poczuła się tutaj jak ryba w wodzie i zawojowała publiczność.
– Bardzo się cieszę, że przybyliście do naszego najbardziej otwartego i tolerancyjnego regionu lubuskiego – powitała marszałek uczestników i widzów. – Patronuję temu wydarzeniu całym sercem i jestem przekonana, że znaleźliście u nas wielu serdecznych przyjaciół i na długo, te dni spędzone w Lubuskiem, pozostaną w waszej pamięci. Roztańczony kolorowy festiwal dobiega końca i dziękuję Wam wszystkim, że tu jesteście.
Wreszcie się spotkali
W tegorocznej imprezie udział bierze 12 zespołów i ponad 600 uczestników. Międzynarodowy Festiwal Folkloru organizowany jest w Winnym Grodzie od 1964 i jak chcą fachowcy to jedna z najstarszych tego prezentacji imprez w Polsce. W tym roku prezentują się tancerze, śpiewacy i muzycy z Bułgarii, Ukrainy, Niemiec, Meksyku oraz oczywiście z Polski. Nasz kraj reprezentują m.in. Lubuski Zespół Pieśni i Tańca im. L. Figasa, Dziecięcy Regionalny Zespół “Mały Haśnik”, Zespól Ludowy “Sonina”, Zespół Folklorystyczny Szamotuły i Zespół Tańca Ludowego “Mali Gorzowiacy”.
– Nareszcie po dwóch edycjach, które za sprawą pandemii odbywały się w formule hybrydowej, możemy się wszyscy spotkać – mówi dyrektor Izabela Kumor-Pilarczyk. – Żałuję trochę, że ze względów formalnych nie mogły przyjechać zespoły z Kamerunu i Indii. Festiwal ma swoją markę, o czym można się przekonać chociażby zaglądając do… Wikipedii.
Podróż przez świat
Dyrektor jest zadowolona z tej edycji festiwalu i patrząc na to, co działo się na scenie i poza nią trudno się temu dziwić. Publiczność co chwilę porywały do zabawy kolejne zespoły. Ze zrozumiałych względów poruszenie wywołał zespół z Ukrainy. Z kolei do tańca porwały gorące latynoskie rytmy Meksykanów.
– Cieszę się, że wyciągnęłam męża z domu, czuję się jakbym poznała kawał świata – cieszy się Irena Bukowska z Zielonej Góry. – Rewelacyjna impreza. I pomyśleć, że jeszcze niedawno twierdziłam, że nie lubię góralskiej muzyki, jak nazywałam folklor. Z pewnością jutro wybiorę się do Ochli.
Zespoły i goście spotkają się w niedzielę w Muzeum Etnograficznym w Zielonej Górze-Ochli, gdzie wezmą udział w barwnym korowodzie. Będzie kolorowo, ale i smacznie, bowiem w ramach festynu “Dobre, smaczne bo Lubuskie” będzie można poznać specjały różnych kuchni z krajów, z których pochodzą uczestnicy festiwalu.