Marek Działoszyński: Sytuacja w zielonogórskim szpitalu jest pod kontrolą

Główne wejście do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze
Fot lubuskie.pl
Z końcem czerwca wygasły kontrakty niektórych chirurgów zatrudnionych w zielonogórskim szpitalu. Kością niezgody okazały się warunki finansowe stawiane przez specjalistów. Negocjacje nadal trwają, ale, jak zapewniają władze szpitala, dzięki wprowadzeniu odpowiednich procedur sytuacja jest pod kontrolą, a pacjenci mogą czuć się bezpiecznie.

Zielonogórski szpital wydał oświadczenie w tej sprawie. Informuje w nim, że rozmowy z chirurgami trwały od maja, ale specjaliści chcieli podwyżki płac o 35-40 proc., czego nie mógł zaakceptować zarząd.

– Nie dogadaliśmy się przede wszystkim przez stawki, jakie lekarze chcieli uzyskać w nowym kontrakcie. Tłumaczyli to inflacją, Polski Ładem, nieprzewidywalnością w kolejnych latach, ale wszyscy jesteśmy tym dotknięci, szpital także. Chciałem się umówić, że wzrost w kontrakcie będzie okołoinflacyjny, a potem będziemy mogli rozmawiać o zmianach zależnie od sytuacji. Nie przyjęto tej propozycji – mówi Marek Działoszyński, prezes szpitala.

Szpital przekonuje, że sytuacja znajduje się pod kontrolą. Potrzeby pacjentów mają być zabezpieczone zarówno, gdy chodzi o pilne przypadki, jak i zabiegi planowe. Poza tym trwają indywidualne rozmowy z lekarzami, którzy chcą podjąć pracę oraz poszukiwanie kolejnych chętnych. Pierwszych czterech, z innych ośrodków w kraju, już niedługo powinno zasilić zespół chirurgów.  

– Zakładam, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby sytuację rozwiązać w taki sposób, aby byli zadowoleni lekarze, pacjenci i zarząd szpitala – zapewnia Marek Działoszyński.

Spokojnie do sprawy podchodzą także władze Uniwersytetu Zielonogórskiego, który w ramach Collegium Medicum kształci na terenie szpitala nowe pokolenie lekarzy.

– Nie widzimy problemów, ani z punktu naukowego, ani kształcenia. Nie ma zagrożenia, że nie będziemy mieli nauczycieli w postaci specjalistów zatrudnionych w szpitalu – zapewnia Maria Mrówczyńska, prorektor UZ ds. współpracy z gospodarką.

W całej sprawie dość wyraźnie wybrzmiewa głos samorządu województwa. To właśnie urząd marszałkowski odpowiada za nadzorowanie pracy zielonogórskiej lecznicy.

– Negocjacje wymagają spokoju. Nagłaśnianie takiego problemu nie wpływa dobrze na poziom tych negocjacji. Z naszych informacji – na podstawie monitoringu płac – wynika, że na tym oddziale są bardzo wysokie zarobki – tłumaczy marszałek Elżbieta Anna Polak.

Marszałek odpowiada wojewodzie

Do sytuacji w zielonogórskim szpitalu odniósł się w ostatnich dniach wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Jego komentarz został opublikowany na stronach internetowych “Gazety Lubuskiej”. Wojewoda tłumaczył, że szpital i marszałek powinni zgłosić sytuację do NFZ, ponieważ wpływa bezpośrednio na poziom bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców regionu.

– Rozmowa za pośrednictwem gazety jest absolutnie nie do przyjęcia. Pan wojewoda, gdyby wyraził faktycznie troskę o chirurgię, to by zadzwonił. Zapytał: jak jest? Czy istnieje jakieś zagrożenie? W czym może pomóc? My jako samorząd pomagamy. Na ostatniej sesji przeznaczyliśmy prawie 5 mln zł właśnie na chirurgię, neurochirurgię – mówi marszałek Elżbieta Anna Polak.   

Poza tym samorządowcy zwrócili uwagę na sytuację szpitala w Drezdenku, gdzie za zgodą wojewody zamknięto oddział chorób wewnętrznych. – Szpital w Zielonej Górze radzi sobie z różnymi trudnymi sytuacji, w których pan wojewoda potrafił wysłać lecznicę do prokuratora, zamiast pomóc. A co mamy w szpitalach, które pan wojewoda uznaje za bliskie swojemu sercu z jego terenów, gdzie mieszka, czyli np. w Drezdenku? Zamyka się oddział wewnętrzny do września, bo nie ma lekarzy, zarząd tej lecznicy nie potrafił porozumieć się ze specjalistami – przekonuje Sebastian Ciemnoczołowski, radny województwa lubuskiego.

– W Zielonej Górze wszystko funkcjonuje, oddział działa. Proponuję, aby pan wojewoda popatrzył, jak to się robi w Szpitalu Uniwersyteckim. Troszeczkę wylał na głowę kubeł zimnej wody i wstrzymał się z komentarzami – dodaje Sebastian Ciemnoczołowski.

–  Jest to absolutnie niezrozumiała decyzja. Widocznie pan wojewoda nie postarał się, aby pomóc szpitalowi – podsumowuje Elżbieta Anna Polak.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Z nowoczesnych aparatów USG cieszą się między innymi gorzowskie Amazonki od lat namawiającej lubuszanki do profilaktyki. Na zdjęciu z dr n. med. Piotrem Zorgą kierownikiem Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej.

Diagnostyka w gorzowskim szpitalu na nowym poziomie

Nowy Ambulatoryjny Zakład Diagnostyki Obrazowej, sfinansowany ze środków Krajowego Planu Odbudowy, został oficjalnie otwarty na terenie gorzowskiego szpitala. Inwestycja warta dziesiątki milionów złotych ma znacząco

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści