Waldemar Sadowski: Od razu podjąłem rękawicę (WIDEO)

Mężczyzna w marynarce
Do spotkania z Bartkiem Zmarzlikiem doszło 19 lipca. Wtedy już sytuacja była jasna i oczywista - mówi Waldemar Sadowski, prezes Stali Gorzów
Wiedziałem, w jakiej sytuacji jest klub. Tutaj nie mogło być nawet godziny zwłoki. Trzeba było spotkać się ze swoimi pracownikami, zawodnikami – mówi Waldemar Sadowski, prezes Stali Gorzów. Rozmawiamy także o odejściu Bartosza Zmarzlika, sprawach kadrowych i przyszłości klubu.

Waldemar Sadowski szefuje Stali Gorzów od 10 czerwca. Funkcję prezesa objął w bardzo trudnym dla klubu momencie – jego poprzednik pod zarzutem prania brudnych pieniędzy trafił do aresztu. Czy miał chwile zwątpienia, żeby podjąć się tego zadania?

– Nie. Decyzję podejmowałem naprawdę szybko – przyznaje prezes Sadowski. – Wiedziałem, w jakiej sytuacji jest klub. W zarządzie byłem od późnej jesieni 2020 roku. To jest naprawdę ważna instytucja dla naszego miasta i wiedziałem, że tutaj nie może być nawet godziny zwłoki. Trzeba było spotkać się ze swoimi pracownikami, zawodnikami. Od razu podjąłem rękawicę.

Rozmowy z Bartoszem Zmarzlikiem

Wkrótce nastąpił kolejny bardzo trudny moment. Potwierdziły się medialne doniesienia, że Bartosz Zmarzlik po tym sezonie opuści Stal…

– Może to nie było bezpośrednio po tej nominacji, to było około miesiąc później. Próbowaliśmy ustalić termin. Liczba startów Bartka utrudnia troszkę zorganizowanie takiego spotkania, jednak do spotkania doszło bodajże 19 lipca – relacjonuje prezes Sadowski. – Wtedy sobie porozmawialiśmy, wtedy już sytuacja była jasna i oczywista, że Bartka w przyszłym roku nie będzie, że się nie da nic zrobić. Jednoznacznie to wynikało z tego, że przemyślenia naszego kapitana, decyzje były podejmowane wcześniej. Jeszcze podejmowaliśmy próby – i ludzie, którzy są blisko tego środowiska, blisko również Bartka – robiliśmy wszystko, co mogliśmy. Niestety, już decyzja była na tyle skuteczna, na tyle deklaracje złożone, na tyle pewne, że musieliśmy się z tym pogodzić.

Stal Gorzów nie była na polowaniu

Z drugiej strony prezes Sadowski zadbał o to, by kontrakty z klubem przedłużyli inni kluczowi seniorzy. W zespole pozostaną: Martin Vaculik, Anders Thomsen i Szymon Woźniak.

– Oczywiście, nie czekaliśmy na ostateczne rozmowy z Bartkiem. Te rozmowy były prowadzone już zdecydowanie wcześniej, określane były warunki brzegowe – podkreśla szef Stali. – Cały czas byłem w kontakcie z naszymi zawodnikami, z trzonem naszej drużyny. Niech o tym świadczy chociażby fakt, że tak naprawdę w mediach się nie mówiło o tym, że Stal Gorzów czy prezes Sadowski jest na jakimś polowaniu, że gdzieś próbuje kogoś wyciągać. Ja na tyle byłem pewien sukcesu tych rozmów z zawodnikami, że ruchów zewnętrznych nie czyniłem.

Prezesa Waldemara Sadowskiego zapytaliśmy także o Oskara Fajfera i przyszłość Stali Gorzów – obejrzyj całą rozmowę

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content