Lechia II Zielona Góra w niedzielę pokonała u siebie Meprozet Stare Kurowo 5:1 w meczu piłkarskiej IV ligi. Bartosz Żurawski zdobył dwie bramki, zaliczył asystę, wywalczył rzut karny i jeszcze strzelił w słupek.
Lechia II Zielona Góra po falstarcie i trzech dotkliwych porażkach na początku sezonu solidnie punktuje i jest blisko środka tabeli. Meprozet Stare Kurowo też stara się trzymać dzielnie, choć ostatnio w dwóch spotkaniach stracił aż 11 bramek.
Do przerwy Lechia prowadziła już 4:0
Niedzielny (18 września) pojedynek przebiegał jednak pod dyktando gospodarzy. W 15 minucie wynik otworzył Konrad Sitko, strzelając głową po dośrodkowaniu Bartosza Żurawskiego z rzutu rożnego. Sześć minut później było już 2:0. Jakub Kołodenny wykorzystał prostopadłe podanie od Łukasza Maćkowiaka i z dużym spokojem pokonał Arkadiusza Sierę. Minęła ledwie minuta, a Żurawski podwyższył na 3:0, odbierając piłkę obrońcy i uderzając w krótki róg. W 33 minucie Żurawski ponownie trafił do siatki po tym, jak został wypuszczony w uliczkę przez Kołodennego.
Sześć minut po przerwie bramkę zdobyli goście. Lechia przekombinowała przy wyprowadzeniu piłki, Marcin Antczak odebrał ją Karolowi Harasiowi i strzałem w długi róg nie dał szans Szymonowi Słodkiemu. W 73 minucie wynik meczu na 5:1 ustalił Łukasz Ziętek, pewnie wykorzystując rzut karny, podyktowany po faulu na Żurawskim.
Piotr Kurdykowski: Po pierwszej połowie już było po meczu
– Pierwsza połowa bardzo przespana, na stojąco… I po pierwszej połowie już było po meczu. Nie oszukujmy się, 4:0 – skomentował Piotr Kurdykowski, kapitan Meprozetu. – Fakt, że w drugiej połowie zagraliśmy zdecydowanie lepiej, mogliśmy strzelić na 4:2, już by było inaczej, poszła kontra…
– Ale powiem szczerze też, że karny ewidentny dla nas i byłby zupełnie inny mecz. A tak, wiadomo, otworzyliśmy się, dużo miejsca chłopcy już mieli z przodu, choć też za wiele nie robili w drugiej połowie. Ale zagraliśmy trochę z jajem, wyżej i były efekty innego zupełnie grania niż w pierwszej połowie – ocenił kapitan Kurdykowski.
Bartosz Żurawski: Pierwsza połowa była zdecydowanie nasza
– Zdecydowanie zagraliśmy dobry mecz. Trener dokonał dogłębnej analizy, więc wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po przeciwnikach i jak mamy grać, żeby wygrać ten mecz. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli swoje szanse, wykorzystaliśmy je i to jest najważniejsze. Teraz musimy się skupić na najbliższym meczu, żeby dalej punktować – podkreślił Bartosz Żurawski.
– Mamy coś takiego, że lubimy zaskakiwać, więc pierwsza połowa była zdecydowanie nasza. W drugiej, nie oszukujmy się, przeciwnik już trochę opadł z sił, my zaczęliśmy grać piłką i staraliśmy się uspokoić – dodał Żurawski. – Ze swojego występu jestem bardzo zadowolony. Ale najważniejsze nie są moje bramki, tylko to, żeby wygrała drużyna.
Fotogaleria z meczu Lechia II Zielona Góra – Meprozet Stare Kurowo