Dwa raporty odrzańskie. Niby w obu złote algi, a jednak…

Odra w Słubicach. Fot. Grzegorz Walkowski
Polscy i niemieccy eksperci opublikowali wnioski na temat przyczyn katastrofy na Odrze. W obu sprawca jest jeden – złote algi. Różnica jest jednak zasadnicza i dotyczy tego, jak doszło do ich gwałtownego rozwoju i w efekcie do śmiertelnego wzrostu poziomu toksyny w wodzie.

Mimo zapowiadanej wcześniej wspólnej opinii Niemcy i Polska opublikowały odrębne raporty na temat przyczyn katastrofy ekologicznej w Odrze. W obu czytamy, że ryby w Odrze zabiła toksyna, wytwarzana przez algę Prymnesium parvum, nazywana też złotą algą. Nie znaczy to, że jest zgoda co do przyczyn pojawienia się w górze rzeki organizmów żyjących w słonawych wodach przybrzeżnych. Według naszych zachodnich sąsiadów najbardziej prawdopodobną przyczyną tego był nagły wzrost zawartości soli, w powiązaniu z innymi czynnikami.

Coś dosoliło Odrę

„Ze względu na brak dostępnych informacji eksperci musieli pozostawić otwartą odpowiedź na pytanie, co było przyczyną nienaturalnie wysokiego zasolenia” – poinformowano w komunikacie prasowym niemieckiego Ministerstwa Środowiska. Znalazło się także zdanie, że latem w Odrze są warunki sprzyjające rozwojowi alg. Mowa o dużej ekspozycji światła i wysokiej temperaturze, podwyższonym stężenia substancji biogennych, a także niskim stanie wody i zmianach hydromorfologicznych. Natomiast niemieccy eksperci nie snują przypuszczeń na temat źródeł zasolenia i obecności innych pierwiastków i związków chemicznych, ale podkreślają, że „Śnięcie ryb w Odrze nie było typowym śnięciem ryb, które może wystąpić w wielu zbiornikach wodnych w często suchych późnych tygodniach letnich z powodu deficytu tlenu, również w związku ze wzrostem ilości alg”.

Co dalej z Odrą? Nasi zachodni sąsiedzi podkreślają, że obok badania przyczyn katastrofy na pierwszym planie musi też stać regeneracja rzeki, dla której przeszkodą są plany związane z rozbudową Odry, forsowane przez polskie władze.

Odra w okolicy Kostrzyna. Fot. Grzegorz Walkowski
Wszystko zgodnie z prawem

To zdecydowanie punkt sporny. Podobnie raportowane przez polską stronę przyczyny zasolenia rzeki nie są całkiem zbieżne z oceną niemieckiego raportu. Tutaj pojawia się stwierdzenie, że „czynnika zewnętrznego nie można ani potwierdzić, ani wykluczyć”.

– Mamy do czynienia z rzeką, która daleka jest od naturalnej i której stan pozostawia wiele do życzenia niezależnie od sytuacji w tym roku – mówiła na konferencji prasowej prof. Agnieszka Kolada, kierowniczka Zakładu Ochrony Wód w Instytucie Ochrony Środowiska. – Wartości przewodności elektrolitycznej przekroczone są właściwie na wszystkich stanowiskach. To nie jest sytuacja wyjątkowa – przekonywała. Polska strona informuje też, że dotychczasowe kontrole legalnych zrzutów ścieków do Odry nie wykazały złamania przepisów. W raporcie sporo jest jednak poszlak wskazujących na potencjalne źródła katastrofy. Złote algi najlepiej się miały w wodach zasilającego rzekę Kanału Gliwickiego

Na deser jest jeszcze raport organizacji ekologicznej Greenpeace. Czytamy w nim, że przyczyną katastrofy były zrzuty słonej wody z polskich kopalni. Jako jeden z dowodów podano, że miesiąc przed katastrofą w Odrze sprawdzano próbki wody z Miedzianki, do której odprowadzane są ścieki z kopalni Turów. Badanie wykazało trzykrotnie przekroczoną dopuszczalną normę zasolenia. Pojawiają się również zarzuty, że w Polsce jakość wody i firmy odprowadzające ścieki nie są konsekwentnie nadzorowane. Spółki górnicze i innych sektorów przemysłu są kontrolowane tylko na papierze.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content