W Strzelcach Krajeńskich o podziale unijnego tortu. Szykuje się regionalny konsensus (WIDEO)

Fot. LCI
Konsultacji nigdy dość, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą pieniądze dla mieszkańców regionu. W Strzelcach Krajeńskich odbyło się spotkanie dotyczące realizacji nowej perspektywy finansowej z samorządowcami zrzeszonymi w obszarach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Zaproponowano utworzenie zespołu roboczego. – Liczymy na konsensus, nie chcemy walczyć – mówi gospodarz spotkania burmistrz Strzelec Krajeńskich Adam Feder. – Chcemy zniwelować wszystkie deficyty, każda złotówka z tych 915 mln euro trafią do mieszkańców regionu w sposób zrównoważony – podkreślał członek zarządu województwa Marcin Jabłoński. – Dość medialnej wojenki, czas na merytoryczne rozmowy, bo nie ma czasu – apelował Jacek Milewski prezydent Nowej Soli.

W tej perspektywie, którą kończymy, w małych ZIT-ach przypadło 74 euro na mieszkańca, z wyjątkiem dużych ZIT-ów dla Zielonej Góry i Gorzowa Wlkp., gdzie była to kwota ponad 300 euro na mieszkańca. Chodziło o zwiększenie funkcji centrów. W naszym regionie wyjątkowo są dwa duże ZIT-y: zielonogórski i gorzowski. To te centra miały wzmacniać podregiony zielonogórski i gorzowski poprzez realizację inwestycji o znaczeniu regionalnym. W pierwszym programie, mieliśmy dziesięć priorytetów do realizacji i określone wskaźniki na podstawie umowy partnerstwa. W nowej perspektywie nastąpiła koncentracja priorytetów do pięciu. Polityka spójności polega na wyrównywaniu szans i na zrównoważonym inwestowaniu.  – W nowej perspektywie podzieliliśmy w ten sposób środki, żeby każdy mógł w ramach ZIT-ów otrzymać taką samą pulę – około 184 euro na mieszkańca. Zdecentralizowaliśmy środki na obszary wiejskie. W kończącej się perspektywie przeznaczyliśmy na nie 10 procent, na nową perspektywę zwiększyliśmy pulę do 18,56 proc. – przypomniał członek zarządu województwa lubuskiego Marcin Jabłoński.

Trudne rozmowy

– Komisja Europejska jest bardzo restrykcyjna w rozmowach, jasno przedstawiła swoje oczekiwania. Kazano nam wykreślić wiele projektów infrastrukturalnych, postawa agresywna w tych rozmowach nie ma sensu, bo skończy się jak z Krajowym Planem Odbudowy. Tych pieniędzy ciągle nie ma. Przekonuję Państwa, wszystkie 915 mln euro zostaną wydane w województwie lubuskim, trafią do mieszańców regionu. Gminy w ZIT-ach będą mogły startować z konkursach. Nie konfliktujmy samorządów – mówił na spotkaniu członek zarządu województwa lubuskiego Marcin Jabłoński.

Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego podkreślili, że pierwsze konkursy mogłyby ruszyć na przełomie I i II kwartału przyszłego roku. – Chodzi o to, by przyspieszyć wypłatę tych środków, a nie ich blokowanie. Jest jasne oczekiwanie, by usuwać deficyty, wzmacniać słabsze mniejsze gminy, spełniać kryteria polityki spójności – przypomniał M.Jabłoński.

Zapraszamy na relację wideo, reszta artykułu i galeria zdjęć – pod materiałem wideo:

 – Cieszę, że jesteśmy tu wspólnie, po środku regionu. Negocjacje są potrzebne, wiem, że nie wszyscy będziemy w stu procentach zadowoleni z podziału tych pieniędzy, ale spotkajmy się w tych rozmowach gdzieś pośrodku i znajdźmy rozwiązanie. Nie chodzi oto, by ze sobą walczyć, nikt nikomu nie chce niczego zabierać. Chodzi o rozwój naszych obszarów miejsko – wiejskich i naszych mieszkańców. Jest już mało czasu, trwa nowa perspektywa finansowa, a my nie mamy nadal środków – zaznaczył burmistrz Strzelec Krajeńskich Mateusz Feder.

Strona samorządowa przedstawiała liczne argumenty:

Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent Zielonej Góry podkreślił, że nie chodzi o to, by naruszać uzgodnienia z Komisją Europejską. Zaznaczył jednak, że według niego możliwe są jeszcze negocjacje z Brukselą i ministerstwami dotyczące podziału tych środków. – Proponujemy stworzenie grupy roboczej, w której będziemy prowadzić rozmowy o pieniądzach na ZIT – y, konkursach, diakrytach – zaznaczył.

Samorządowcy zrzeszeni w ZIT – ach gorzowskim i zielonogórskim zgłosili zastrzeżenia do zaproponowanego podziału środków, chcą współpracować w opracowywaniu kryteriów dostępności w konkursach.

Iwona Olek, wiceprezydent Gorzowa Wlkp. zaznaczyła, że cieszy ją decentralizacja programu, wzrost jego wartości i konkursy dostępne dla gmin w ZIT. – Nie chcemy zabierać środków porozumieniom, nie chcemy zmieniać niczego w negocjacjach z Komisją Europejską. Nie zmienia się jednak zasad gry w jej trakcie – mówiła do przedstawicieli urzędu. Zwróciła uwagę podział środków na rozwój obszarów wiejskich i kryteria w tym zakresie. Była także poruszona kwestia pieniędzy na rewitalizację.

– Jeśli chodzi o transparentność, to konkursy unijne są dużo bardziej jasne niż te w Polskim Ładzie, gdzie nie ma wcześniej podanej punktacji i trybu odwoławczego – zauważył Mateusz Karkoszka sekretarz miasta i gminy Strzelce Krajeńskie.

Pracownicy Urzędu Marszałkowskiego podkreślali, że pieniądze na ten cel muszą być zgodne z planem rewitalizacji samorządów, bo to nie tylko gminy, ale także powiaty i instytucje. Jednak urząd jest otwarty na konsultacje, jak te konkursy przygotować i jakie kryteria zastosować. Przedstawiciele samorządów chcą także aktywnie uczestniczyć w pracach komitetu monitorującego.

Arkadiusz Dąbrowski Dyrektor Departamentu Programów Rozwoju Obszarów Wiejskich UMWL namawiał do współpracy i szukania kompromisu zwłaszcza w projektach dotyczących obszarów wiejskich.

Jacek Milewski, prezydent Nowej Soli nawoływał do zakończenia medialnych waśni wokół podziału środków. – Chciałbym, żeby zakończyło się rozmawianie obu stron w tej sprawie poprzez media, wystąpienia, sesje. Może ten roboczy zespół rozwiąże tę sytuację i będzie w końcu merytoryczna praca. Na to liczę, chodzi o mieszkańców – mówił.

Burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego Paweł Mierzwiak – Wyrzucanie sobie tego wszystkiego w sposób nieprzyzwoity na sesjach musi się skończyć – dodał.

Wicemarszałek województwa lubuskiego Łukasz Porycki poruszył kwestię koncepcji wydzielania środków dla ZIT-ów w ramach EFS np. w przypadku szkolnictwa zawodowego, co mogłoby być dla miast dość kłopotliwe.

Poruszono również kwestie inwestycji wodno – kanalizacyjnych i rewitalizacyjnych w małych gminach, które przyłączyły się do dużych ZIT – ów. – Jestem bardzo zbudowana po tym spotkaniu, liczę, że wypracujmy rozwiązanie. My jesteśmy małą gminą, nie chcę, żebyśmy tracili, bo przyłączyliśmy się do ZIT-u, nigdy nie dogonimy lidera partnerstwa. Chciałabym, żeby nas nie ograniczać – mówi Barbara Wróblewska burmistrz Otynia.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content