Carina remisuje z wiceliderem. Rywal kończy mecz w dziewiątkę (ZDJĘCIA)

Czterej mężczyźni na boisku
W polu karnym Rekordu Bielsko-Biała szarżuje Przemysław Haraszkiewicz. Z lewej Tomasz Nowak
Piłkarze Cariny Gubin w czwartek bezbramkowo zremisowali u siebie z Rekordem Bielsko-Biała w meczu piłkarskiej III ligi. Z jednej strony gospodarze szanują punkt wywalczony w starciu z wiceliderem tabeli. Z drugiej jednak nie wykorzystali tego, że rywal przez niemal godzinę grał w dziesiątkę, a w końcówce nawet w dziewiątkę.

Czwartkowe (6 kwietnia) spotkanie w Gubinie rozpoczęło przedświąteczną kolejkę III ligi. Carina miała niezwykle trudne zadanie, podejmując wicelidera rozgrywek. W 22 minucie goście mogli prowadzić, ale refleksem błysnął Szymon Czajor, zatrzymując piłkę na linii bramkowej po strzale Michała Bojdysa.

Szymon Czajor z Cariny Gubin zatrzymuje piłkę na linii bramkowej

Czerwona kartka w pierwszej połowie i czerwona po przerwie

Tymczasem od 34 minuty Rekord grał już w dziesiątkę. Sędzia wyrzucił z boiska właśnie Bojdysa, który interweniował opieszale i w końcu sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Kacpra Laskowskiego. Do przerwy jednak wynik się nie zmienił.

W drugiej połowie miejscowi zaatakowali śmielej, ale niewiele z tego wynikało. Dodajmy, że przyjezdni wcale nie zamierzali rozpaczliwie się bronić. W 88 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył kolejny zawodnik zespołu z Bielska-Białej. Był to Piotr Wyroba, który sfaulował szarżującego Przemysława Haraszkiewicza.

Mimo osłabienia to Rekord mógł w końcówce skasować trzy punkty. W 90+5 minucie okazji nie wykorzystał jednak Mateusz Madzia, bo skuteczną interwencją popisał się ponownie Czajor.

Szymon Czajor: Mieliśmy okazje, ale szanujemy ten punkt

– Zagraliśmy dobry mecz – ocenił Czajor. – Oczywiście, graliśmy o jednego zawodnika więcej, a później o dwóch więcej. Ale na pewno szanujemy ten punkt. Rekord to bardzo dobry zespół, wicelider, bardzo dobrze gra w piłkę. Wiadomo, mieliśmy okazje, mogliśmy wykończyć, ale szanujemy ten punkt.

O swoich interwencjach ratujących Carinę przed porażką mówił skromnie. – Od tego jestem, żeby pomóc drużynie – skwitował. – Jeżeli mi się udaje, to na pewno jest to na duży plus i nie narzekam, że mam dużo roboty. To jest właśnie moja robota.

Fotogaleria z meczu Carina Gubin – Rekord Bielsko-Biała

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content