Żużlowcy Stali Gorzów w piątek zremisowali na wyjeździe z Włókniarzem Częstochowa. W ostatnich trzech wyścigach odrobili 10-punktową stratę! Rewelacyjnie zaprezentował się Anders Thomsen, ważne punkty dołożyli: Martin Vaculik i Szymon Woźniak.
Tauron Włókniarz Częstochowa – Ebut.pl Stal Gorzów 45:45
Tauron Włókniarz: Madsen 12 (3, 3, 2, 3, 1), Woryna 4 (3, 1, 0, 0), Drabik 10 (0, 3, 2, 3, 2), Miśkowiak 6+3 (1, 2*, 1*, 2*, 0), Michelsen 10 (3, 3, 3, 1, 0), Kupiec 1 (w, 1, 0), Karczewski 2 (1, 0, 1), Karlsson ns.
Ebut.pl Stal: Woźniak 8 (2, 2, 1, 0, 3), Jasiński 1+1 (0, 1*, -, -, ), Vaculik 10+3 (1*, 1, 2, 2, 2*, 2*), Fajfer 5+1 (2, 0, 1*, 1, 1), Thomsen 16 (2, 2, 3, 3, 3, 3), Bartkowiak 2+1 (2*, 0, 0), Paluch 3 (3, 0, d), Pollestad ns.
Pierwsza seria na remis, w drugiej Włókniarz odjeżdża
Po pierwszej serii startów mieliśmy remis, co w dużej mierze było zasługą juniorów Stali. Oskar Paluch i Mateusz Bartkowiak w II wyścigu podwójnie pokonali bowiem osamotnionego Franciszka Karczewskiego. Bieg młodzieżowców był powtarzany, ponieważ w pierwszym podejściu przewrócił się Kajetan Kupiec, atakując przewodzącego stawce Palucha. Dodajmy, że w IV gonitwie Oskar Fajfer stracił prowadzenie na rzecz Kacpra Woryny.
– Tor jest fajnie przygotowany, bardzo przyjemny do jazdy. Zastanawiamy się, czy trochę nie wzmocnić motoru – mówił Paluch przed kamerą stacji Eleven Sports.
W V wyścigu przykrą niespodziankę sprawił Martin Vaculik, który dał się przywieźć na 1:5, natomiast Fajfer nie liczył się w stawce. Na koniec drugiej serii startów rewelacyjnie powalczył Anders Thomsen i koniec końców zdołał przedzielić parę Włókniarza. Rywale odskoczyli jednak na 24:18. Martwiło także to, że jedyne indywidualne zwycięstwo pośród gorzowian odniósł Paluch w biegu juniorów. Dlatego też należało się spodziewać, że trener Stanisław Chomski nie od razu skorzysta z rezerwy taktycznej.
Stal odrabia 10-punktową stratę w trzech wyścigach
Szkoleniowiec Stali zdecydował się na roszadę w IX gonitwie, puszczając w bój Thomsena w miejsce Wiktora Jasińskiego. I wydawało się, że to strzał w dziesiątkę, bo duet gości przez dwa okrążenia prowadził podwójnie. Ale Leon Madsen zdołał wyprzedzić Szymona Woźniaka. W kolejnym wyścigu wielką klasę ponownie pokazał Thomsen, na ostatnich metrach zabierając trójkę Maksymowi Drabikowi.
Tymczasem czwarta seria startów rozpoczęła się od piorunującego zwycięstwa 5:1 częstochowian. Następnie zaś przewaga wzrosła do 10 punktów, co oznaczało, że jeśli gorzowianie marzą o końcowym triumfie, pozostałe gonitwy muszą wygrać podwójnie. I w XIII wyścigu zrobili to Thomsen i Vaculik, choć za rywala mieli niepokonanego Mikkela Michelsena.
W XIV biegu przyjezdni poszli za ciosem, przywożąc 4:2, więc ostatnia gonitwa zapowiadała się arcyciekawie. I stało się! Thomsen i Vaculik wystrzelili spod taśmy, przez jakiś czas współpracowali na torze, a później Słowak już sam obronił się przed atakami Madsena. Wielkie brawa!
– Cały czas czujemy się na tyle mocni, żeby rywalizować z najlepszymi – podkreślił Thomsen na antenie Eleven Sports.
– Bardzo dużo charakteru i waleczności z nas wychodzi – dodał Vaculik.
Bieg po biegu
I: Madsen, Woźniak, Vaculik, Drabik 3:3 (3:3)
II: Paluch, Bartkowiak, Karczewski, Kupiec (w) 1:5 (4:8)
III: Michelsen, Thomsen, Miśkowiak, Jasiński 4:2 (8:10)
IV: Woryna, Fajfer, Kupiec, Bartkowiak 4:2 (12:12)
V: Drabik, Miśkowiak, Vaculik, Fajfer 5:1 (17:13)
VI: Michelsen, Woźniak, Jasiński, Karczewski 3:3 (20:16)
VII: Madsen, Thomsen, Woryna, Paluch 4:2 (24:18)
VIII: Michalsen, Vaculik, Fajfer, Kupiec 3:3 (27:21)
IX: Thomsen, Madsen, Woźniak, Woryna 2:4 (29:25)
X: Thomsen, Drabik, Miśkowiak, Bartkowiak 3:3 (32:28)
XI: Madsen, Miskowiak, Fajfer, Woźniak 5:1 (37:29)
XII: Drabik, Vaculik, Karczewski, Paluch (d) 4:2 (41:31)
XIII: Thomsen, Vaculik, Michelsen, Woryna 1:5 (42:36)
XIV: Woźniak, Drabik, Fajfer, Miśkowiak 2:4 (44:40)
XV: Thomsen, Vaculik, 1:5 (45:45)