Kwestia budynku pasywnego, który ma powstać w Nowym Kisielinie była jednym z tematów poniedziałkowej konferencji w biurze lubuskiej Platformy Obywatelskiej. Padło wiele gorzkich słów pod adresem prezydenta Zielonej Góry, który od kilku miesięcy torpeduje inwestycję.
Zarząd województwa na różne sposoby próbuje wpłynąć na Janusza Kubickiego. Na ostatniej sesji sejmiku przegłosowano specjalny apel (pisaliśmy o tym TUTAJ), wcześniej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego trafiła skarga na opieszałość prezydenta.
– Mamy przykład tego, jak nam prezydent Zielonej Góry „spisiał”. Janusz Kubicki, bliski współpracownik Prawa i Sprawiedliwości. Można powiedzieć, że uczeń przerósł mistrza, bo kłamie już chyba częściej i lepiej niż od premiera. Chodzi po mediach, gdzie znowu szkaluje marszałka województwa i wszystkich wokół – mówiła na wstępie marszałek Elżbieta Polak.
– A to prezydent Zielonej Góry, Janusz Kubicki, ma obowiązek, zgodnie z prawem, wydać pozwolenie na budowę. Dlatego sejmik przyjął apel w tej sprawie i wskazał na wszystkie uchybienia. Jest to stan faktyczny. W tej sprawie oświadczenie wydawał też generalny wykonawca (pisaliśmy o tym TUTAJ). Dziś raz jeszcze chciałam potwierdzić, że zgodnie z naszym sprostowaniem, którego media narodowe nie zamieściły, że wszystkie dokumenty niezbędne do wydania pozwolenia na budowę budynku pasywnego, energooszczędnego, nie żadnego pałacu, zostały złożone przez generalnego wykonawcę – komentowała.
– A już od grudnia staramy się o pozwolenie na budowę. Termin minął w lutym, a procedury w dalszym ciągu są przedłużane. Dlatego wystąpiliśmy miesiąc temu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego ze skargą na organ wydający pozwolenie, o ponaglenie i bezzwłoczne wydaniem nam tego dokumentu. Terminy realizacji tej inwestycji są zagrożone. A wiadomo, że przedłużenie terminów powoduje wzrost kosztów. Wszyscy wiemy jaka jest inflacja. To prezydent Zielonej Góry naraża samorząd wojewódzki na dodatkowe koszty. I co się okazało? Okazało się, że po naszym apelu, w SKO nie ma ponaglenia, nie ma naszego dokumentu. Był w szufladzie pana prezydenta. I dopiero po interwencji generalnego wykonawcy, w ubiegły piątek, pismo się znalazło i zostało przekierowane do SKO – mówiła marszałek Polak.
Proszę informować prokuraturę! Pokażemy waszą niekompetencję!
Głos zabrał też poseł Waldemar Sługocki. – Jestem zaniepokojony tym, w jak nieodpowiedzialny sposób zachowują się funkcjonariusze publiczni, którzy powinni dbać o to, by sfera publiczna funkcjonowała jak najlepiej – mówił.
Parlamentarzysta podkreślał, że budynek współfinansowany jest z pieniędzy unijnych i wychodzi naprzeciwko oczekiwań i standardów, do których zmierza cywilizowany świat czy UE. – Chodzi o to, by budować niskoemisyjne obiekty, dzięki którym będziemy mogli dbać o środowisko naturalne. Mało tego, to jest obiekt, który spowoduje, że nie będziemy musieli wydawać dużych pieniędzy na utrzymanie budynków, które wynajmujemy – wyjaśniał.
– Proszę zwrócić uwagę, że pan prezydent od wielu miesięcy wprowadza mieszkańców Zielonej Góry i województwa w błąd. Mówiąc, że pani marszałek buduje sobie pałac. To nie jest pałac. To nie będzie siedziba nikogo z zarządu. To będzie dla pracowników departamentów funduszowych, obsługujących transfery pieniędzy do lubuskiego – tłumaczył Sługocki, przypominając, że w nowej perspektywie do naszego województwa ma trafić nieco ponad 4 mld złotych.
– Nie chcemy narażać budżetu województwa na dodatkowe koszty, więc postanowiliśmy wybudować ten budynek ze środków europejskich, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na inne działania. To nie dociera do pana prezydenta – mówił.
Odniósł się też do słów Kubickiego, który odgrażał się, że o poinformuje prokuraturę o rzekomych naciskach. – Proszę informować. Czekamy. To będzie punkt wyjścia do tego, by pokazać waszą niekompetencję i opieszałość. Przekraczacie ustawowe terminy, które są waszym obowiązkiem. Proszę wziąć się w garść i pracować dla dobra publicznego – komentował.
Sługocki przypomniał też, że podobne działania prezydenta dało się zaobserwować przy okazji innych inwestycji, m.in. komory hiperbarycznej czy Parku Technologii Kosmicznych. – Prezydent nie działa na szkodę nas, którzy podejmujemy te decyzje, tylko na szkodę wszystkich lubuszan. To jest skandal, tak traktować sferę publiczną. Mam nadzieję, że mieszkańcy Zielonej Góry w końcu się obudzą – mówił.
Odechciewa się inwestować. Dowód działania na szkodę miasta.
Marcin Pabierowski, zabrał głos jako radny miejski, ale też projektant i budowlaniec, jak sam siebie nazwał. – Jaka jest rola prezydenta w kierowaniu miastem? W mojej ocenie to jest pozyskiwanie inwestorów, uzbrajanie terenów, planowanie miasta. Jakie mamy efekty? Planowanie kuleje, rozwoju nie ma, a inwestorzy są odpychani przez postawę, jaką prezentuje urząd miasta.
– Rolą prezydenta jest szanowanie inwestora. Niezależnie od tego, czy to inwestor prywatny czy samorządowy.
– Budynek pasywny to nie jest widzimisię. Takie budynki powstają w kraju. Teraz w Szczecinie powstał wzorcowy budynek pasywny, który jest przekuciem nowej technologii w realne działania. Tu samorząd robi olbrzymi krok, pokazuje nowe technologie, że ważna jest energooszczędność. To też wzór dla projektantów i budowlańców. I to powinien być też wzór dla miasta, który pokazywałby, że miasto jest ekologiczne, oszczędne, że nie boi się kooperować i współdziałać. To też są ciekawostki, bo takie budynki są nawet zwiedzane przez turystów. To jest novum, które powinno wytyczać trendy miasta Zielona Góra. Takie przewlekłe postępowanie inwestycyjne odpycha inwestorów. To jest zły przykład dla potencjalnych podmiotów gospodarczych. Odechciewa się tu inwestować.
Radny sejmiku Sebastian Ciemnoczołowski skwitował całość tak: – To jest dowód świadomego działania na szkodę miasta i województwa lubuskiego za co grożą konkretne paragrafy. I mam nadzieję, że pan prezydent doczeka się takich oskarżeń w momencie, kiedy PiS przestanie go chronić.
