Zamek Piastowski odzyska blask. Ale nie będzie znów twierdzą

Wnętrze zamku w Szprotawie. Fot. Maciej Boryna

Przez dekady, ba, przez wieki o okazałej budowli w centrum Szprotawy mówiono jako o kościele. Nieliczni wiedzieli, że w przeszłości był to znaczący zamek, siedziba Piastów. Od kiedy budowla jest w ruinie często mówiono, że to antyreklama miasta. To ma się skończyć, a zamek z kościelną przeszłością ma szansę stać się jedną z wizytówek miasta.
Szprotawa przystępuje do realizacji śmiałego planu przywrócenia miastu Zamku Piastowskiego, który jest jednym ze śladów wspaniałej przeszłości grodu. Ja dowiadujemy się z informacji na Sprotavia Touristica pomysł na wykorzystanie obiektu już jest.
 
Widok na przyszłość
– Chciałbym, aby mieszkańcy i turyści mogli bezpiecznie wejść do budowli jeszcze przed wielkim finałem i zapoznać się z postępem prac – mówi burmistrz Szprotawy Mirosław Gąsik. Bo przestrzeń skryta w zamkowych murach posiada niesamowity klimat architektoniczny. Można się tu poczuć jak w starożytnym amfiteatrze. To magiczne, hipnotyzujące miejsce. Ale jeszcze musimy na to poczekać.
Szprotawa chce adaptować obiekt na tzw. bezpieczną ruinę, z ogólnodostępnym amfiteatrem. W zamkowej baszcie powstanie kaplica, by uszanować również sakralny charakter budowli. Tam też spoczną zachowane rzeźby, posągi, epitafia… Natomiast na wieży będzie punkt widokowy.
Po pracach archeologicznych, aktualnie trwają czynności zabezpieczające, badawcze, inwentaryzacyjne i porządkowe. Na bazie fachowych ekspertyz powstanie dokumentacja budowlana.
 
Wcześniej był gród
Patrząc na fotografie z wnętrza obiektu spróbujmy uruchomić wyobraźnię. Na otoczony kamiennym murem dziedziniec wejście prowadziło od północy. Wschodnią część przestrzeni wypełniał piętrowy budynek mieszkalny. Na przełomie XVI i XVII wieku zamek został przebudowany w stylu renesansowym. Jak przeczytamy w opracowaniach biura konserwatora zabytków, zamek stanowił element miejskiego systemu obronnego, otrzymał owalny plan, co sugeruje, że stanął na miejscu wcześniejszego grodu. Wiadomo, że główny budynek był w znacznej części murowany i posiadał pięć izb, z których jedna mieściła się w bastei, oraz małą kuchnię i dwie piwnice.
 
Teraz jest ruina
Podczas wojny między Brandenburgią a królem węgierskim Maciejem Korwinem, w latach1476-1481 w zamku rezydował Jan II Żagański, w 1488 przez miesiąc bronił się przed węgierskimi wojskami. Jednak historia nie obeszła się dobrze z budowlą. Po zniszczeniach podczas oblężenia Szwedów w 1642 r. został odbudowany, a w 1672 r. ponownie zniszczony. Kilkadziesiąt lat straszył jako ruina by na krótko stać się słodownią browaru. W połowie wieku XVIII budowlę adaptowano na zbór ewangelicki.  Pozostawiono mury obwodowe, wewnętrzne wyburzono. Basteja stała się zakrystią, a na terenie dawnego podzamcza wybudowano pastorówkę. W latach 1821-1822 dobudowano klasycystyczną fasadę wieżową od strony miasta. Po 1945 roku uszkodzony obiekt popadł w ruinę. W roku 1970, gdy groziła katastrofa budowlana, rozebrano dach, hełm wieży.
 
 

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wystartował nowy sejmik lubuski (FOTO)

Pierwsze posiedzenie sejmiku kadencji 2024 – 2029 za nami. Przewodniczącą została radna Anna Synowiec. I to na razie tyle. Sesja będzie kontynuowana 13 maja. Pierwszą

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content