Czy już czuć powiew kampanii wyborczej? W “Naszej Lubuskiej Polityce” komentują Jacek Dreczka i Ireneusz Maciej Zmora (WIDEO)

W studiu sprawy regionalne i lokalne komentowali Jacek Dreczka z TVP3 Gorzów Wlkp. i Ireneusz Maciej Zmora z TV Gorzów i gorzowskie.pl
W programie Nasza Lubuska Polityka sprawdzamy na ile czuć już powiew wyborów w wydarzeniach na terenie województwa lubuskiego, a może dopiero startuje wyścig o dobre miejsca na listach wyborczych? Komentują Jacek Dreczka z TVP3 Gorzów Wlkp. i Ireneusz Maciej Zmowa z gorzowskie.pl i TV Gorzów.

Porozmawiamy także o tym, jak ważny jest dostęp obywateli do rzetelnych informacji i czy mamy do czynienia z dwoma światami w mediach ogólnopolskich. W programie również wątek dotyczący absolutorium dla prezydenta Gorzowa Wlkp., czy to wyjątkowo miałka, czy wyjątkowo zgodna Rada Miasta Gorzowa Wlkp.?

Kampania w pełni?

Ireneusz Maciej Zmora: Czuć trochę, że życie polityczne przyspiesza. To jeszcze nie są prawdziwe wyścigi, dlatego że nie wszyscy wiedzą, czy wezmą w nich udział. Teraz trwa walka wewnątrzpartyjna o to, by znaleźć na jak najwyższych miejscach na listach wyborczych. Ci którzy są pewni startu, aktualni parlamentarzyści, bo zakładam że są, oni już się rozpychają i widać ich aktywność. Pozostali walczą o miejsce i przyglądają się uważnie co się dzieje.


Jacek Dreczka: Warto rozpocząć już kampanię, bo nigdy nie wiadomo w których wyborach się wystartuje. Już dawno się zaczęło. Jestem zażenowany dyskusją i jej poziomem. Wszystko się spłaszczyło, Odra nie Odra, wszystkie te tematy w województwie. W mieście mamy tej naparzanki na szczęście mniej. Szaleńcza kampania, gdzie będą łzy leciały to dopiero przed nami. Mówię to z bólem serca. Plusem jest, że ludzie mają już grubą skórę i mają często w głębokim poważaniu to co się dzieje. Stąd kolejne afery, to w lubuskiem nie mają żadnego przełożenia na to, jak wyglądają sondaże.

Po 4 czerwca – determinacja?


Jacek Dreczka: Opozycja parlamentarna jest bardzo zdeterminowana. Przegrywając trzecie z rzędu wyboru pociągną za sobą konieczność zmian, daleko idących zmian. Mówienie i podkreślanie jak ważne są te wybory to próba wyciągnięcia tych ludzi, którzy chcą być daleko od polityki i jak najdalej od wyborów niestety. Wiemy, że mamy z frekwencja na wyborach problemy. Ja nie byłem na marszu i nie wiem jak tam było. Uważam, że organizatorzy oczekiwali, że to wzbudzi emocję. Dzisiaj jest to trochę sztucznie pompowane, że ten marsz tak dużo zmienił. Przydałoby się tam coś konkretnego, coś merytorycznego, oprócz tanich chwytów. Czy tam było 300 tys osób, milion czy 100 tysięcy, nie wnikam. Ja nie stoję po żadnej ze stron, albo, że Borys Budka zaintonował dwa słowa hymnu i dalej podobno nie znał. Dzisiaj to wszystko leci w internet i tam jest naparzanka. To nie ma przełożenia na popularność czy sondaże.

Ireneusz Maciej Zmora: To może mieć znaczenie natury psychologicznej, ale na efekt musimy jeszcze poczekać. Przed marszem dało się słyszeć, że opozycja jest miałka, że nie obroni się. Okazało się, że w tym marszu poszli również i Kosiniak-Kamysz i Hołownia. To pokazuje w pewien sposób konsolidacje opozycji. W sondażach po marszu widać było wzrost PO. To mógł być efekt euforii zaraz po marszu. Poczekajmy jeszcze 3-4 tygodnie, czy ten efekt będzie długotrwały. Jest to na pewno fala. Pytanie czy opozycja na nią wskoczy czy nie. Scena polityczna jest w pewien sposób zabetonowana. Sympatycy strony rządzącej są zdeklarowanymi wyborcami tej części, a opozycja ma swoją grupę, która idzie za nimi do urn. To kto wygra wybory, będzie zależało od tych, co mają dystans do wyborów, uciekają od nich. Mamy koalicje, Hołownie razem z PSL, oni muszą przekroczyć próg 8%. Sondaże pokazują 10%. Jeśli za chwile się okaże w kolejnych sondażach, że marsz w Warszawie sprawi, że im jeszcze spadnie i zbliżą się do progu, nagle może się okazać, że nie pójdą razem do wyborów.

Czy w mediach są dwa światy?

Jacek Dreczka: Obecnie jest maksymalna polaryzacja, w jedną i drugą stronę. Niestety do tego doszło i nie jest to nasza wina – dziennikarzy mediów publicznych. Jest cienka granica między przekłamywaniem wiadomości. Wystarczy włączyć Fakty o 19:00 i Wiadomości o 19:30. Ten sam news inni rozmówcy, inni fachowcy, eksperci i totalnie różne przekazy. Tu i tu brakuje obiektywizmu, zdecydowanie.O pełnej niezależności nie możemy mówić nigdzie. Każdy jest od kogoś zależny, każdy ma akcjonariuszy, właścicieli. Tak to wygląda, to jest nic nowego, tak zawsze było.


Ireneusz Maciej Zmora: Na poziomie mediów ogólnopolskich mamy bardzo wyraźna polaryzację, na część rządzącą i opozycyjną. To się na pewno nie zmieni do tych wyborów. Na poziomie mediów samorządowych tak dużej polaryzacji można uniknąć. W Telewizji Gorzów staramy się aby nasi goście reprezentowali jedną i drugą stronę. Generalnie staramy się pokazywać wiadomości samorządowe, te na szczęście są daleko od dużej polityki, tak samo w portalach samorządowych i gazetach. Mimo tego że kampania powoli się rozkręca, to nie ma tak dużo wydarzeń, że musimy z niektórych rezygnować bo mamy kumulację. My staramy się jechać na wszystkie konferencje, jeśli nie jedziemy na jakieś to z powodu kolizji terminów. Jestem przekonany, że im bliżej wyborów tych wydarzeń będzie więcej.


Jacek Dreczka: Maciej podejmuje decyzje gdzie jechać a gdzie nie. Ja takich decyzji nie podejmuję, ja takie decyzje wykonuje. Musimy mieć jasno sprecyzowane, że pracujemy na rynku lokalnym. Zawsze powtarzam, że dziury w drogach nie maja barw politycznych. Ja się tymi dziurami zajmuję. Jestem stąd i chcę tutaj pracować.

Goście audycji Nasza Lubuska Polityka zgodzili się co do faktu, że obecna kadencja gorzowskich radnych należy do wyjątkowo spokojnych, a to wg. gości programu zasługa prezydenta, który współpracuje ze wszystkimi klubami i partiami.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content