Mamy dość tej wojny. Zapewniam, inni mają jej jeszcze bardziej dość (FELIETON)

Fot. Pixabay
Od kilku moich znajomych usłyszałem, że są już znużeni… wojną. Mają dość codziennych relacji, odliczania kolejnych dni inwazji, podawania liczby martwych Rosjan i zestrzelonych dronów. Każda relacja jest taka sama, jakiś zniszczony budynek, jedna osoba zginęła, trzy zostały ranne. I co z tego? W jednym wypadku drogowym ginie więcej osób…

Rzeczywiście, to wszystko zaczyna przypominać serial, w którym trup ściele się gęsto, a krew zdaje się ściekać z ekranu. Serial, którego scenarzysta nie postarał się i kolejne odcinki są niemal takie same. Widok z drona. Rosyjski czołg, na który spada bomba, eksploduje. Wyczołgują się z niego płonący ludzie. Czasem zbliżenie jest takie, że widać oczy umierającego człowieka. Jedni stwierdzą: Przecież to Rosjanin. Inni nie poświęcą temu co widzą nawet chwili refleksji. W innym serialu widzieli przecież bardziej drastyczne sceny.
To niewiarygodne, jak ta wojna funkcjonuje w przestrzeni publicznej. Rozmaite instytuty sztuki wojennej poddają analizie każdy ruch poszczególnych batalionów, emerytowani generałowie dają nam wykłady taktyki, spekulują co do planów walczących armii, a propaganda obu stron sprawia, że wszystko spowija mgła niejasności. Tragedia milionów ludzi przypomina strategiczną grę, w której ludzkie dramaty są sprowadzone do statystyki, setek tysięcy poległych żołnierzy, tysięcy zniszczonych czołgów, samolotów, wyrzutni. Przegrywasz? Wciśnij „new game”. Do tego, nie tyle w tle, co raczej w centrum uwagi, miliardy dolarów, które trafiają do macherów od przemysłu zbrojeniowego, zacierających ręce na widok pustoszejących magazynów. I jeszcze te gadające głowy zbijające kapitał polityczny.

Tak, mamy już dość tej wojny obserwowanej na ekranach telewizorów i komputerów. Ale pomyślcie, jak bardzo dość mają jej Ukraińcy.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content