Rocznica uchwalenia herbu, barw i flagi województwa lubuskiego

rys. Wikipedia
Miała być włócznia świętego i koniczynki, skończyło się na orle i gwiazdach. 26 czerwca 2000 r. sejmik lubuski uchwalił herb, barwy i flagę województwa. Nie było łatwo, dyskusja na temat herbu trwała dwa lata. Na przykład pierwszy wojewoda lubuski widział na tym miejscu m.in. świętego z włócznią, na co nie wyrażali zgody radni sejmiku.

Trudno dziwić się tym wątpliwościom, ponieważ nigdy w przeszłości województwo lubuskie w granicach z 1 stycznia 1999 r. nie było samodzielnym regionem. Zatem radni uważali, że herb powinien nawiązywać do przeszłości Środkowego Nadodrza i uwzględniać obie współczesne stolice.

Orzeł i gwiazdy

Projekt herbu przygotował dr hab. Wojciech Strzyżewski historyk i heraldyk z ówczesnej Wyższej Szkoły Pedagogicznej, a dziś rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego. Koncepcja jednego z najwybitniejszych polskich heraldyków została przyjęta przez sejmik bez dyskusji.

Jak to zatem wygląda. Herb to tarcza dwudzielna w słup, w pobocznicy prawej, czerwonej barwy, ukoronowany orzeł biały, w pobocznicy lewej, zielonej, dwie złote sześcioramienne gwiazdy, jedna nad drugą. Gwiazdy symbolizują Gorzów i Zieloną Górę.

Tymczasem wojewoda

Przy okazji ustalono barwy regionu – biała, czerwona, żółta i zielona ułożone w trzech poziomych pasach. Górny jest żółty, dolny zielony, w środkowy podzielony na dwa mniejsze biały i czerwony. Idąc dalej, flaga województwa to zatem prostokątny płat tkaniny o proporcjach szerokości do wysokości 8:5 i barwach regionu. W wersji uroczystej centralnie jest umieszczony herb województwa.

Wracając do koncepcji pierwszego wojewody Jana Majchrowskiego. Określana jako autorska przypominała rebus. Głównym elementem herbu miał być orzeł, symbolizujący Piastów. Do tego pastorał, nawiązujący do biskupstwa lubuskiego i związków państwa z Kościołem. Autor dorzucił jeszcze włócznię św. Maurycego, to na pamiątkę spotkania Bolesława Chrobrego i Ottona III pod Szprotawą. To z kolei związek Polski z Niemcami i Europą. I jeszcze koniczynki zapożyczone z herbu Gorzowa. Cóż, miejsce siedzenia zawsze bliższe…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content