W oparach absurdu. Pożar toksycznych chemikaliów w zielonogórskim Przylepie (ANALIZA)

Fot. Miłosz Balcerzak/NewsLubuski.pl
Zielona Góra zanurzyła się nie tylko w kłębach czarnego dymu palących się toksyn, ale również w oparach absurdu. Mimo że istnieją dokumenty, mówiące o tym, że w Przylepie paliły się wyjątkowo groźne substancje, wojewoda Władysław Dajczak i prezydent Janusz Kubicki nie podjęli decyzji o ewakuacji mieszkańców.

Od soboty 22 lipca, gdy tylko pojawił się ogień, zielonogórski magistrat próbuje zrzucić odpowiedzialność na innych, podkreślając, że spalona hala wypełniona po sufit toksynami, to własność prywatna. Tymczasem ponad trzy lata temu Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że to właśnie prezydent Kubicki ma posprzątać ten bałagan. Ten jednak dał sobie czas do 2026 roku, mimo że odpady leżały w Przylepie od 2015. W międzyczasie Samorządowe Kolegium Odwoławcze krytykowało opieszałość władz miasta w tym zakresie.

– Obowiązkiem przy połączeniu miasta z gminą była utylizacja tych odpadów. Był bonus połączeniowy, 100 mln złotych na inwestycje w Nowym Mieście. Gdzie te pieniądze są? – komentował dzień po pożarze zielonogórski radny Marcin Pabierowski. – Gdzie jest profesjonalny monitoring powietrza w Zielonej Górze? Ta sytuacja pokazuje, że miasto jest zarządzane po amatorsku. To jest już czerwona kartka. Należy zmienić pana prezydenta Kubickiego – skwitował radny.

Ogień w hali na terenie byłych zakładów mięsnych pojawił się przed 16:00. Z początku z pożarem walczyło 20 zastępów straży pożarnej, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego z Zielonej Góry. W krytycznym momencie na miejscu były aż 64 zastępy, czyli ok. 200 strażaków.

– Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, co chwilę następują niekontrolowane wybuchy – mówił po 18.00 dla TVN24 Arkadiusz Kaniak, rzecznik prasowy lubuskich strażaków.

Nic nam nie grozi?

W tym samym czasie do Lubuszan z południowej części województwa trafiały alerty RCB z prośbą o pozostanie w domach i pozamykanie okien z powodu pożaru “substancji niebezpiecznych”.

Prezydent Janusz Kubicki w pierwszej chwili poinformował o przygotowaniach do ewakuacji mieszkańców Przylepu. Załatwiono autobusy, ustalono punkty zbiorcze. Ostatecznie jednak do niczego takiego nie doszło. Ok. 21:00 podczas konferencji Zespołu Zarządzania Kryzysowego wojewoda Władysław Dajczak oznajmił: – Mamy badania, które potwierdzają, że są to węglowodory aromatyczne i ropopochodne w ilościach nie zagrażających życiu ludzkiemu ani zdrowiu. W związku z tym na ten moment nie podejmujemy decyzji o ewakuacji.

O gotowości szpitali i pogotowia ratunkowego mówiła z kolei marszałek województwa Elżbieta Anna Polak, która od początku krytykowała chaos informacyjny i organizacyjny w wykonaniu Kubickiego i Dajczaka. W niedzielę rano zakomunikowała: – Wiemy, co płonie w Przylepie – według ekspertyzy to niebezpieczna trucizna N-winyl, metylobenzen, ołów, toluen, ksylen oraz inne.

Wina miasta

Pojawiły się jednak dużo cięższe zarzuty, jeśli chodzi o Kubickiego. NSA uznał w marciu 2020 roku, że to właśnie władze miasta mają zutylizować odpady. Od tamtej pory magistrat ograniczał się jedynie do przeprowadzania przetargów na usunięcie toksyn, które nie przynosiły rozstrzygnięcia, bo w budżecie miasta zarezerwowano na ten cel tylko 10 mln zł.

Odpady trafiły do Przylepu na przełomie 2014 i 2015. W sposób niezgodny z przepisami składowała je tam firma z Wielkopolski, w wynajętej od lokalnego przedsiębiorcy hali. Po czasie właściciele spółki zniknęli, a problem pozostał. Okazało się też, że proceder miał zasięg ogólnopolski.

Udało nam się porozmawiać z właścicielem hali. – Jestem poza Zieloną Górą, znajomi poinformowali mnie, że hala się pali. Nie mam pojęcia skąd ten pożar, nie mam żadnych podejrzeń, nic nie wskazywało na to, że coś takiego może się stać – mówi. Mężczyzna uważa, że pożar hali to polityczny koniec prezydenta Kubickiego.

Właściciel hali w marcu 2017 złożył skargę na bezczynność prezydenta Zielonej Góry. Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało mu rację. SKO krytykowało Kubickiego m.in. za to, że nie rozważył „możliwości choćby częściowego usunięcia odpadów (…) w granicach przeznaczonych środków”.

Wiosną 2023 do właściciela hali trafiło pismo z magistratu. Prezydent stwierdza w nim „konieczność niezwłocznego usunięcia (…) odpadów”. Kilka akapitów dalej czytamy jednak, że na działania te dał sobie czas do 2026.

W niedzielę odbyła się konferencja prasowa, podczas której marszałek Polak komentowała postanowienie NSA sprzed trzech lat. – Takie postanowienie wydano, bo wiadomo co znajduje się w składowisku. Udało się pozyskać dokument sporządzony przez biegłych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na zlecenie prokuratora. To jest cała tablica Mendelejewa. Instrukcja dla strażaków na podstawie tego składu jest jednoznaczna: teren izolować, ewakuować mieszkańców, bo to trucizna – komentowała.

Marcin Pabierowski, przewodniczący klubu radnych PO: Prezydent Kubicki permanentnie nie zdaje egzaminu, jeśli chodzi o bezpieczeństwo miasta i ochronę obywateli. Koronawirusa nazwał koronaściemą. Pamiętamy też jego bezwładność intelektualną, jeśli chodzi o zatrucie Odry. Dzisiaj mamy punkt trzeci. Winą w tej całej sytuacji należy obarczyć Kubickiego, bo wiedział o tym od 2015 roku.

poseł Waldemar Sługocki

Waldemar Sługocki, poseł, szef lubuskich struktur PO:

Realizowany jest program z pieniędzy europejskich o wartości blisko 30 mld euro. Priorytetem powinny być działania mające na celu usunięcie ponad 400 niebezpiecznych składowisk odpadów w całej Polsce. Apelujemy do pani minister Anny Moskwy aby ten program już od poniedziałku mógł uwzględniać likwidację niebezpiecznych składowisk.

Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego

Poprosiłam o opublikowanie wyników badań. Dostałam odpowiedź, że nie teraz, nie dzisiaj. Poprosiłam o zlecenie badań w specjalistycznym laboratorium toksykologicznym, o opinię toksykologów. Również odesłano mnie, że to nie miejsce i czas na to. Pytam się więc, kiedy? Żądamy takich badan w trosce o zdrowie i życie mieszkańców!

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content