Zakola i meandry. Pizza z ketchupem (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Andrzej Flügel: Prezes Jarosław chce walczyć z Zielonym Ładem! Nie zająknął się oczywiście, że wszystkie, jak się okazało uciążliwe dla nas, elementy owego ładu, zaakceptował i podpisał premier Morawiecki
Na liście kandydatów koalicji rządzącej znaleźli się między innymi: faszysta, człowiek, który żerował na chorych dzieciach, oraz gość przedstawiający się jako niezłomny antysystemowiec, który nigdy nie sprzeda się żadnej partii – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan wraz z żoną i parą przyjaciół wyskoczyli na od dawna zaplanowane wakacje. Pomyśleli, że we Włoszech, poza tak zwanym ogólnym resetem, odpoczną od polskiej polityki, która ostatnio wdziera się do każdego domu drzwiami i oknami. Z jednej strony inny świat, jedzenie, widoki, a nawet pogoda. Naturalnie trzeba starać się tam trzymać pewnych reguł. Na przykład będąc w restauracji i zamawiając pizzę, poproszenie o podanie do niej ketchupu może wywołać szok u kelnera i zgorszenie ludzi z okolicznych stolików. Ale to drobiazgi, do których można się przyzwyczaić.

Niestety, od naszej polityki nie ma ucieczki. Pewnie, że w desperacji można wyłączyć smartfony i udawać, że nic nas to nie obchodzi przynajmniej przez te kilka dni urlopu. Kiedy tak się nie da! Gdy pan Bogdan zobaczył memy, poczytał wieści po ogłoszeniu listy kandydatów koalicji rządzącej, doznał szoku. Znaleźli się na niej między innymi: faszysta, człowiek, który żerował na chorych dzieciach, oraz gość przedstawiający się jako niezłomny antysystemowiec, który nigdy nie sprzeda się żadnej partii. Najgorsze było to pokrętne tłumaczenie ludzi, którzy znaleźli się na tych listach obok tych trzech odrażających postaci. O jednej z nich znany lokalny polityk miał tyle do powiedzenia, że jest sprawnym człowiekiem, może dużo zrobić dla regionu, jego problemy z prawem są nierozstrzygnięte i ekspresowo przeszedł do wytykania problemów innego kandydata, tyle że oczywiście z obozu przeciwnika.

Pan Bogdan przeczytał to wszystko w miłym towarzystwie, podbudowany chłodnym piwkiem i w oczekiwaniu na piękną pizzę w uroczej restauracyjce z widokiem na góry. W pierwszym odruchu, w desperacji, licząc się nie tylko z ogólnym zgorszeniem, ale nawet usunięciem z lokalu przez zgorszonych Włochów, chciał zamówić do tej pizzy ketchup i dodatkowo majonez, ale ostatecznie dał sobie spokój.

Pomyślał sobie, jak przyzwoici ludzie, którzy z pewnością się na tych listach jeszcze znajdują, mogą najpierw ścierpieć, a potem przejść do porządku dziennego i zaakceptować sąsiedztwo takich postaci. Dodatkowo, jak ten znany polityk może opowiadać takie głupoty, szukając jakiegoś wydumanego uzasadnienia dla ich obecności.

Jak się okazuje, dziś wszystko jest możliwe…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content