Klasycyzm w rytmie muzyki techno, czyli pałac w Garbiczu

Fot. Grzegorz Walkowski
Jeśli ostatnio pisano o Garbiczu to w kontekście kontrowersji towarzyszących zlotom wielbicieli muzyki techno. Tymczasem jest to wieś warta odwiedzenia nie tylko za sprawą pałacu i historii. Jest tutaj po prostu pięknie…

Garbicz to wieś o metryce późnośredniowiecznej. W dokumentach pojawia się po raz pierwszy w 1458 roku jako własność Hansa von Winning. Od 1540 roku wieś na­leżała do rodziny von Kettwick. W kościele, do początku 1945 roku, znajdował się kielich ufundowany w 1690 roku przez Hansa Adolpha von Kettwick. W 1700 zmarł ostatni przedstawiciel tego rodu. Na przełomie XVIII i XIX wieku Garbiczem władał nieznany z imienia radca wojenny von Winterfeldt. Natomiast w 1819 roku wieś kupił generał porucznik Friedrich Wilhelm Leopold von Gaudi, który po śmierci w 1823 roku został pochowany na cmentarzu rodowym w parku. Od 1827 do początku 1945 roku właścicielami majątku byli przedstawiciele rodziny Riesselmann. Za ich czasów powierzchnia tutejszych dóbr ziemskich wynosiła 1867 ha.

Oszczędny i skromny

Sam pałac został zbudowany drugiej połowie XVIII wieku. Pod koniec stulecia w jego są­siedztwie, po stronie wschodniej, wybudowano oranżerię oraz założono park krajobrazowy, obejmujący częściowo teren nadjeziorny. W połowie XIX wieku do zachodniej elewacji pałacu dostawiono dwukondygnacyjną oficynę.

Pałac jest klasycystyczny, charakteryzuje się oszczędnym detalem architektonicznym. Budynek założony został na planie prostokątnym. Obiekt jest podpiwniczony, dwukondygnacyjny, nakryty dachem dwuspadowym, naczółkowym. To obiekt murowany z cegły ceramicznej na kamiennej podbudowie. Oryginalny układ wnętrza został w latach 90. XX wieku przekształcony i jest obecnie niemal nieczytelny. Z historycznego wyposażenia i wystroju zachowała się klatka schodowa za­biegowa oraz ceramiczny portal w sieni. Elementy te pochodzą z lat 20. XX wieku i wiążą się z prowadzoną wówczas przebudową wnętrza.

Fot, Grzegorz Walkowski

W budynku nie zachowała się historycz­na stolarka okienna i drzwiowa. Obiekt od strony zachodniej powiązany jest z dwukon­dygnacyjną oficyną, nakrytą czterospadowym dachem. Od strony wschodniej pałac łączy się z dawną oranżerią, która jest budynkiem jednokondygnacyjnym, nakrytym niskim dachem dwuspadowym. W pałacu do 1945 roku znajdowała się cenna kolekcja malarstwa, mebli oraz porcelany z królewskiej manufaktury w Berlinie.

Było klasycznie

Powojenne historia jest banalna. Majątek ziemski został znacjonalizowany. Początkowo PGR w Garbiczu podlegał Inspektoratowi w Rzepinie, a następnie Kombinatowi w Cybince. W latach 80. XX wieku wchodził w skład PGR w Boczowie. Od końca lat 90. XX wieku pałac wraz z parkiem znajduje się w rękach prywatnych. Po zakończeniu II wojny światowej nie prowadzono niemal żadnych remontów w obrębie budynku. Likwidacja PGR doprowadziła do jego opuszczenia i zaniedbania, co było przyczyną daleko posuniętej rujnacji. Od 1998 roku budynek został przekształcony przez nowego, prywatnego właściciela w hotel z restauracją oraz centrum konferencyjne. Z elewacji pałacu usunięto częściowo detal architektoniczny, wnętrze dostosowano do nowych funkcji, a po stronie północno-wschodniej budynek rozbudowano o basen.

Dziś miejscowość słynie ze spotkań wielbicieli muzyki techno.

Źródło: LWKZ, Zdjęcia z drona Grzegorz Walkowski, Fot. LWKZ

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content