Kobiety w mundurach mają trudniej? Parlamentarzyści są przekonani, że tak

Debata „Prawa kobiet w mundurach” odbyła się w Piekarni Cichej Kobiety w Zielonej Górze.
Fot. Dariusz Nowak
Podczas kampanii wyborczej poruszane są różne tematy. W Zielonej Górze wypłynęła kwestia praw kobiet w mundurach, o których aktualni parlamentarzyści oraz kandydaci na nich, rozmawiali podczas specjalnej debaty. Wnioski? Kobiety w mundurach wciąż mają trudniej od mężczyzn, choć wiele udało się już zmienić.
Jest lepiej, ale…

Obecnie w służbach mundurowych pracuje kilkadziesiąt tysięcy kobiet. Najwięcej, bo 15 tys. pań działa w policji, druga w kolejności jest straż graniczna (ok. 4 tys.). Coraz więcej kobiet pojawia się także w straży pożarnej oraz służbach specjalnych. Poza tym w 2019 r. stopień generalski po raz pierwszy otrzymała Wioleta Gorzkowska, aktualna Zastępca Komendanta Głównego Straży Granicznej. Zwiększa się również liczba kobiet ze stopniami oficerskimi w wojsku, marynarce, a nawet GROM-ie.

Te liczby oraz fakty dostrzegli uczestnicy debaty „praw kobiet w mundurach”, która odbyła się w Zielonej Górze, ale eksperci podkreślali, że wciąż jest wiele do zrobienia. Mowa chociażby o podejściu do kobiet mających w planach macierzyństwo lub już będących mamami. Pojawił się pomysł np. wprowadzenia ruchomego czasu pracy na wzór holenderski.

– Kobieta nie może tracić na okresie ciąży i podczas opieki nad dzieckiem. Potrzebna jest polityka informacyjna, aby zbudować świadomość, że kobiety mogą służyć na każdym stanowisku. Jest jeszcze wiele do zrobienia, kryteria awansu muszą być identyczne dla obu płci –  mówił generał Mirosław Różański, kandydat paktu senackiego w Lubuskiem.

Swoje prywatne doświadczenia przywołała Jolanta Danielak, obecna wicemarszałek senatu, która kilkadziesiąt lat zawodowej kariery spędziła w policji. Podkreśliła, że kiedyś dyskryminacja była widoczna w wielu kwestiach, chociażby strojach służbowych, ale wiele zmieniło się dzięki działalności związków zawodowych, zrzeszających panie.

– Przez wiele lat, żeby dostać się do szkoły oficerskiej kobiety musiały mieć dwa razy lepsze wyniki niż mężczyźni. To było zdecydowanie dyskryminacyjne. Dziś nie ma możliwości innych kryteriów dla kobiet i mężczyzn. Jest lepiej, ale nawet o drobne rzeczy trzeba było walczyć latami – wspomina Danielak.

Senatorka ostrzega jednocześnie, że obecnie związki kobiet w policji przestały działać i brakuje oficjalnych, a co najważniejsze sprawdzonych informacji o sytuacji. – Sytuacja kobiet w mundurach musi być ciągle monitorowana. Prawa raz nabyte nie zawsze są wieczne – podkreśla Danielak.

Mobbing i molestowanie problemem w mundurówce?

O mobbingu i molestowaniu w służbach dużo mówiła poseł Anita Kucharska-Dziedzic. – Prowadziłam kiedyś kontrolę, dotyczącą jednej z policjantek. Dostała niedwuznaczną propozycję od przełożonego, co miało jasne znamiona molestowania. Wprawdzie wprowadzono jakąś procedurę, przełożony przestał pracować, ale ją spotkało napiętnowanie, czego finałem było dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Policjantka ostatecznie wygrała w sądzie, niemniej to pokazuje, co spotyka kobiety, potrafiące powiedzieć o mobbingu lub molestowaniu seksualnym – alarmuje aktualna kandydatka Lewicy do sejmu.

Zdaniem poseł na sytuację kobiet w mundurówce spory wpływ mają kulturowe obostrzenia. – Raporty przygotowywane przez niezależne źródła pokazują, że kobiety mówiące o molestowaniu, traktowane są jako nielojalne. Te kobiety podlegają później czemuś w rodzaju zbiorowego napiętnowania i reakcjom odwetowym. Brakuje dobrego klimatu, aby coś zmienić – podsumowuje Anita Kucharska-Dziedzic.

Debata „Prawa kobiet w mundurach” odbyła się w Piekarni Cichej Kobiety w Zielonej Górze.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content