Cóż za rzut Chloe Bibby! Tak się wygrywa mecze!

Dwie koszykarki na parkiecie. Jedna pomaga wstać drugiej
Elena Tsineke pomaga wstać z parkietu Chloe Bibby Fot. www.fiba.basketball
Niesamowite emocje towarzyszyły środowemu meczowi EuroCup w Gorzowie. W 36 minucie nasze koszykarki prowadziły 77:66. Ale rywalki odrobiły straty i 2 sekundy przed końcem wyrównały na 81:81. Wtedy jednak do akcji wkroczyła Chloe Bibby.

Invest In The West Enea Gorzów – Piestanske Cajky 83:81 (21:15, 24:18, 18:24, 20:24)

Invest In The West Enea: Bibby 33 (5×3, 8 zbiórek, 5 asyst), Jakubiuk 15 (6/9 za dwa, 8 zbiórek), Tsineke 12 (6 zbiórek, 8 asyst), Wentzel 12 (5 asyst), Śmiałek 3 oraz Lebiecka 6 (3/4 za dwa), Pszczolarska 2.

To był czwarty w tym sezonie mecz koszykarek z Gorzowa w EuroCup i trzecie zwycięstwo – wyszarpane równo z końcową syreną. W środę (1 listopada) w naszym zespole nie mogła wystąpić Stephanie Jones, czyli jedna z liderek. Dlatego pojedynek z Piestanskimi Cajkami wcale nie zapowiadał się jako spacerek.

Do przerwy było jednak całkiem dobrze, bo ekipa trenera Dariusza Maciejewskiego prowadziła 45:33, a chwilę wcześniej osiągnęła rekordową przewagę 15 punktów. Szalała Chloe Bibby, która na półmetku na koncie miała 22 punkty (4/5 za trzy).

Ale trzecia kwarta należała już do Słowaczek. Podobnie jak czwarta, w której rywalki na 2 sekundy przed końcem spotkania wyrównały na 81:81. Co ciekawe, w środowym meczu tylko trzykrotnie był remis – 2:2, 13:13 i właśnie 81:81. Poza tymi momentami cały czas prowadziły miejscowe, które starały się kontrolować grę.

Wróćmy więc do samej końcówki. Po trafieniu na 81:81 trener Maciejewski wziął czas, żeby rozrysować ostatnią akcję i przenieść piłkę na połowę Cajek. Z jednej strony można było zakładać, że piłka trafi do Bibby, która jest świetną egzekutorką i potrafi błyskawicznie oddać rzut. Z drugiej jednak Australijka na przełomie trzeciej i czwartej ćwiartki spudłowała sześć prób z gry z rzędu…

Ale liderki cechuje pewność siebie i to, że w decydujących momentach nie boją się odpowiedzialności. Dlatego też wprowadzająca piłkę zza linii bocznej Elena Tsineke podała do Bibby. Ta zaś, mimo asysty Ke’Shunany James, natychmiast oddała rzut – i choć z bardzo trudnej pozycji, to trafiła na 83:81. Brawo!

“Jesteś tak dobry jak twój ostatni rzut, więc Chloe Bibby była w tym meczu REWELACYJNA!” – czytamy w poście AZS AJP Gorzów na Facebooku.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content