Tomasz Nesterowicz (Lewica): – Konsekwencje prezydentury Janusza Kubickiego będą spłacały następne pokolenia (WIDEO)

Budżet Zielonej Góry na 2024 rok – trafiony i kompletny czy konstruowany pod kątem kampanii wyborczej? Kto jest odpowiedzialny za kolejne defekty wiaduktu przy ulicy Zjednoczenia? Jakie rozwiązanie będzie najlepsze w tym przypadku, gdy miasto po raz kolejny ma infrastrukturalny problem? Czy samorząd miejski powinien finansowo wspierać sport zawodowy? Lewica będzie miała swojego kandydata na prezydenta Zielonej Góry, a może opozycja wskaże jedną osobę?

Gościem „Rozmowy Dnia” był Tomasz Nesterowicz – zielonogórski radny Lewicy.

-Nie do końca jest to tylko 200 mln. Dlatego, że my już mamy zadłużenie na ponad 400 mln. Dodatkowo trzeba pamiętać, że to są plany, więc patrząc przez pryzmat poprzednich budżetów zakładam, że to zadłużenie nam wzrośnie w ciągu 2024 roku – mówił Nesterowicz o projekcie zielonogórskiego budżetu na 2024 rok, gdzie deficyt wynieść ma ok. 200 milionów zł.

Radny Nowej Lewicy zwracał również uwagę na fakt, że na pewno nie obędzie się w przyszłym roku bez zmian budżetowych, co wynika m.in. z problemów infrastrukturalnych w mieście, czego ostatnim przykładem jest kolejny problem z wiaduktem na ulicy Zjednoczenia.

-Mamy m.in. drugą nitkę wiaduktu, tę która za chwilę nam się rozsypie na Zjednoczenia, więc pojawi się pan prezydent na sesji rady miasta z oczekiwaniem uzyskania środków finansowych, czyli zgody na zaciągnięcie kredytu. Zapewne zyska aprobatę rady, bo patrząc na to, co się dzieje w mieście to jest po prostu jakiś horror komunikacyjny. W przykry dla zielonogórzan sposób wyszło to, o czym mówiłem w zasadzie od początku tzw. inwestycji drogowych, czyli obwodnic, kwestii korkowania się miasta. Tego problemu nie rozwiążą tak naprawdę obwodnice, ale, jeśli chodzi o trasę północną, dwa skrzyżowania bezkolizyjne – wiadukty. Potrzebna jest do tego sensownie prowadzona polityka utrzymania dróg w mieście – podkreślał.

Nesterowicz bez wahania wskazuje też, jak zachowa się w trakcie głosowania nad budżetem miasta na 2024 rok.

 -Ja go nie poprę. Bo zawsze trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie – co będzie na końcu? Bo trzeba popatrzeć przez pryzmat, że to miasto musi funkcjonować po tej kadencji, po kadencji prezydenta Kubickiego. Proszę zauważyć, że pan prezydent może być prezydentem jeszcze raz, przez pięć lat. Jednak konsekwencje jego prezydentury będą spłacały następne pokolenia. Kubicki w końcu odejdzie, za to nasze zadłużenie i nasze zobowiązania zostaną – dodawał.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content