Ale szopka! Polityczna? Nie, hiszpańska (GALERIA)

Fot. Dariusz Chajewski/LCI
W Polsce określenie „szopka” nie jest wcale zastrzeżone dla tej bożonarodzeniowej. Ostatnio „ale szopka” słyszymy wśród komentatorów naszego życia politycznego. Istotą tej prawdziwej szopki jest przedstawienie momentu i miejsca narodzin Pana Jezusa. są zatem mały Jezus, Maryja, św. Józef, Trzej Królowie, pasterze i bydło. Miejsce to żłóbek, stajnia, jaskinia lub grota.

Wszystko zaczęło się od św. Franciszka z Asyżu (1181-1226). 24 grudnia 1223 zorganizował on w Greccio pierwszą na świecie żywą szopkę bożonarodzeniową. Pierwsze szopki były tworzone jako żywe przedstawienia sceny narodzin Jezusa, które odbywały się w kościołach w okresie Bożego Narodzenia. Stopniowo, ta tradycja zaczęła się rozprzestrzeniać po całej Europie, a także poza nią.

W Polsce, tradycja tworzenia szopek bożonarodzeniowych sięga XVIII wieku. Szczególnie znaną tradycją jest krakowska szopka, która ma swoje korzenie w XVIII wieku. W tym okresie, miejscowi rzeźbiarze zaczęli tworzyć szopki w formie małych, ruchomych teatrzyków.

Co kraj, to obyczaj. Tym razem chcemy pokazać, jak wyglądają tegoroczne szopki w hiszpańskiej Walencji. Hiszpanie, podobnie jak Włosi, mają lekką obsesje na punkcie szopek, w okresie przedświątecznym na rozmaitych jarmarkach znajdziemy mnóstwo elementów do stworzenia własnej szopki. Wielu buduje prawdziwe światy ze Świętą Rodziną i Trzema Królami w roli głównej. Zatem możemy kupić budynki, ruchome młyny wodna, kamieniczki, stragany, figurki ludzi, zwierząt…

Co znajdziemy tutaj specyficznego? Oto tradycja nakazuje, aby w rogu lub w innym mało widocznym miejscu szopki znalazła się postać, która u cudzoziemców często wywołuje niesmak. To figurka postaci oddającej się czynnościom fizjologicznym.  Znana Katalończykom jako “El Caganer”. Postać owego Caganera to charakterystyczny dla hiszpańskiego poczucia humoru bożonarodzeniowy żart. Skąd ta tradycja? Jedni twierdzą, że to symbol użyźniania ziemi lub podkreślenie, że zasadom fizjologii wszyscy podlegamy. Według innych interpretacji to symbol niespodziewanego nadejście Jezusa, które zaskoczyło ludzi w różnych sytuacjach. Wreszcie ostatnia teoria mówi, że to tylko zabieg mający podkreślić naturalizm szopki.

Innym “dziwadłem”, które możemy spotkać w katalońskiej szopce jest … El tio. To po prostu pieniek drewna – z oczkami, noskiem i ustami – często przybrany czapką św. Mikołaja. Ta tradycja wywodzi się z małych górskich katalońskich miasteczek. Oto należy uderzać kijem w el tio. I w ten sposób skłaniamy go do wydania prezentów, zwykle słodyczy…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content