Rusza kampania w sprawie skrócenia nazwy miasta. Jerzy Korolewicz: – To będzie lekcja historii (WIDEO)

Jedni z inicjatorów kampanii "Wybieram Gorzów" to Jerzy Korolewicz oraz Henryk Maciej Woźniak.
Choć oficjalne miejskie konsultacje społeczne ruszają dopiero w maju, to inicjatorzy skrócenia nazwy miasta z Gorzów Wlkp. na Gorzów już działają z akcją informacyjną. Już działa profil na fb, niebawem ruszy strona internetowa. O co tyle szumu? Dlaczego skrócenie nazwy miasta ma wymiar promocyjny? Co się będzie działo w ramach kampanii? O tym rozmawiamy z jednym z inicjatorów zmiany nazwy, prezesem Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej Jerzym Korolewiczem. W programie także o tym, dlaczego przedsiębiorcy zrzeszeni w izbie podjęli stanowisko ws. zmian na lubuskiej kolei i o co w nim chodzi.

Zapraszamy do materiału wideo:

Akcja informacyjna pod hasłem “Wybieram Gorzów” już ruszyła. Na razie w formie profilu w mediach społecznościowych oraz poprzez spotkania informacyjne. Strona internetowa pod tą samą nazwą startuje 11 stycznia. Także tego samego dnia odbędzie się spotkanie przedstawicieli komitetu inicjatywy skrócenia nazwy miasta z radnymi miasta. – Formuła oficjalna miejska będzie trwała od maja do sierpnia. To jest konsultacje społeczne, które są konieczne do sporządzenia raportu z ich przeprowadzenia. Będzie to podstawą do podjęcia uchwały przez Radę Miasta. Zapewne będzie to jesień tego roku. Zmiana nazwy miasta to nie jest decyzja miasta ani województwa, to jest decyzja podejmowana na szczeblu rządowym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Gdy w resorcie przejdzie to przez gąszcz procedur, m.in. specjalnej komisji, wtedy minister podejmuje decyzję, czy w corocznym rozporządzeniu w sprawie nazewnictwa ta zmiana będzie opublikowana. W związku z ustaleniem konsultacji dopiero od maja, nie jest możliwe wejście w życia zmian od stycznia 2025 roku, tak jak chcieliśmy to zgrać z 80-leciem polskiego Gorzowa, ale od pierwszego stycznia 2026 roku – mówi Jerzy Korolewicz, jeden z inicjatorów kampanii na rzecz skrócenia nazwy miasta.

Niezależnie od miejskich konsultacji społecznych, komitet na rzecz skrócenia nazwy miasta przez najbliższe miesiące będzie przybliżał mieszkańcom historię Gorzowa Wlkp. ze szczególnym naciskiem na fakt, po co właściwie dodano człon “Wielkopolski”. – Te związki z wielkopolską są bardzo słabe, no chyba, że ktoś bierze pod uwagę okres tych 4-5 powojennych lat, kiedy to ze względów ideowo – historycznych trzeba było szukać argumentów, że tzw. zimie odzyskane to są prastare ziemie piastowskie i prawdziwie polskie. Jakimś pomysłem na to, było dołożenie przymiotnika “Wielkopolski”. Będziemy zwracać uwagę na to, że te miasta, które nie musiały być sztucznie wchłaniane do Wielkopolski, bo leżą ta tamtejszym terenie: Konin, Kalisz, tego dodatku w nazwie nie mają. U nas zostało, bo przez kilka lat po wojnie podlegaliśmy pod administrację poznańską – dodaje Jerzy Korolewicz

Prezes Zachodniej Izby Przemysłowo – Handlowej tłumaczy też, dlaczego przedsiębiorcy zrzeszeni w izbie dopiero teraz apelują o modernizację linii kolejowych na północy regionu – To jest próba wykorzystania zmiany, jaka nastąpiła w rządzie, bo to przecież także wymiana władzy w spółkach kolejowych. Trzeba przebić się do Warszawy z tematem modernizacji linii 203 do świadomości obecnych decydentów. Mamy swojego wiceministra Rozwoju i Technologii Waldemara Sługockiego, wiceministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest profesorka UZ Maria Mrówczyńska. Myśmy to dokładnie wcześniej przedyskutowali z marszałkiem Marcinem Jabłońskim. W naszym apelu jest nie tylko kwesta elektryfikacji linii 203, ale także szeroko rozumianej modernizacji linii kolejowych regionu, zbudowanie bocznic, żeby była możliwość mijania się pociągów, czy kwestia mostu na Odrze w Kostrzynie.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content