Koszykarki z Gorzowa nie dały rady Galatasaray. Kibice dziękowali za walkę

Dwie kobiety grają w koszykówkę
Chloe Bibby (z piłką) zaliczyła double-double, ale trafiła tylko 2/6 rzutów za dwa i 1/8 za trzy Fot. Piotr Kaczmarek
Dzięki za walkę, AZS dzięki za walkę! – tak kibice w Gorzowie żegnali swoje koszykarki po meczu z Galatasaray. Miejscowy zespół Invest In The West Enea przegrał z tureckim gigantem pierwsze spotkanie 1/8 finału EuroCup Women.

Invest In The West Enea Gorzów – Galatasaray Cagdas Factoring 73:87 (23:19, 11:26, 21:21, 18:21)

Invest In The West Enea: Tsineke 16 (2×3, 5 asyst), Bibby 15 (1×3, 14 zbiórek), Telenga 14 (6/6 za dwa, 10 zbiórek), Wentzel 10 (5 asyst, 5 strat), Jakubiuk 8 oraz Jones 10 (6 zbiórek), Pszczolarska 0.

W czwartej kwarcie dziewczyny podgoniły na 64:71

Faworyt czwartkowego (11 stycznia) meczu był jeden i na parkiecie to potwierdził. Koszykarki Galatasaray w tym sezonie w rozgrywkach EuroCup Women są niepokonane, ich najgorszy wynik to remis z Zagłębiem Sosnowiec.

Gdyby spojrzeć tylko na rezultat, łatwo dojść do wniosku, że kluczowa była druga kwarta. Dodajmy jednak, że w czwartej odsłonie gorzowianki podgoniły na 64:71 – po trafieniu Stephanie Jones w 34 minucie. Ale następnie w ciągu półtorej minuty Chloe Bibby zaliczyła stratę i spudłowała dwa rzuty. Z kolei od stanu 68:79 trzy z rzędu akcje w ataku wzięła na siebie Nora Wentzel i trzykrotnie przestrzeliła. Rywalki odskoczyły wtedy na 68:84.

Indywidualnie najwięcej krzywdy wyrządziły nam skrzydłowe: Myisha Hines-Allen – 19 punktów, 12 zbiórek, 9 asyst, Nalyssa Smith – 18 punktów, 20 zbiórek. Nasze dziewczyny dzielnie walczyły pod tablicami: 43 zbiórki (13 w ataku) – 46 (20 w ataku), choć pod własną “deską” mogłoby być lepiej. Wyraźnie szwankowała natomiast skuteczność rzutów za trzy: 3/17 (17,6 proc.) – 12/33 (36,4 proc.). Ważnym elementem była także liczba strat: 14 – 9. I punktów zdobytych po stratach: 5 – 22.

Anna Jakubiuk: Walczyłyśmy i nie poddałyśmy się

– Galatasaray udowodnił, że jest klubem z najwyższej półki. Zawodniczki z Turcji dominowały w każdym koszykarskim aspekcie. Trudno było je zatrzymać, miały przewagę pod koszem, były skuteczne na obwodzie w rzutach za trzy. Musimy przełknąć tę porażkę, walczyłyśmy i nie poddałyśmy się. Teraz musimy jechać i walczyć w Turcji, choć wiemy, że łatwo nie będzie – powiedziała Anna Jakubiuk, kapitan naszego zespołu, cytowana na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Rewanż 18 stycznia. Początek meczu o godz. 18.00, transmisję można będzie śledzić TUTAJ.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content